Czy adresat ma prawo upublicznić prywatną korespondencję bez zgody nadawcy?
Czy zmiana cudzego tekstu jednym słowem, bez zgody jego autora, jest plagiatem?
Czy upublicznienie faktów dotyczących życia prywatnego kogoś z nas, bez naszej wyraźnej zgody, jest naruszeniem naszych dóbr osobistych?
Czy ktoś, kto dopuścił się tego wszystkiego zasługuje na nasz szacunek i zaufanie?
Czy ktoś, kto pisze o sobie logicznie myślący, a popełnia takie błędy w ogóle myśli?
Czy naprawdę ktoś taki walczy z kłamstwem i głupotą?
Czy ktoś taki to poprostu zwykły hipokryta?
Czy ktoś taki, to ofiara niesłusznej cenzury?
Źródła:
https://www.salon24.pl/u/logiczniemyslacy/notka-komentarze/1417181,dlaczego-pani-edyta-usunela-komentarz
https://www.salon24.pl/u/edyty/notka-komentarze/1415457,widzialy-galy-z-kim-zadzierala
Zdjęcie Google
Inne tematy w dziale Rozmaitości