W świetle refleksji Matki przełożonej Bernadetty
W sieci każdy może być, kim chce: pilotem helikoptera, czarownicą, artystką, a nawet siostrą zakonną. Jednakże czy zawsze motywacje są czyste? Czy zawsze pragniemy przynieść światło, miłość i zrozumienie?
Ostatnio zainteresowała mnie osoba, która okrutnie krytykowała mnie jako człowieka, niszcząc moją opinię swoimi bezwzględnymi komentarzami. Jej komentarze chroniły moich prześladowców, a mnie stawiały w złym świetle, jako osobę pozbawioną moralności i kultury. Nie ukrywam, że mnie to zdenerwowało, dlatego przeczytałam jej notki, które wydały mi się podejrzane. Aby potwierdzić swoje podejrzenia, udałam się do pobliskiego zakonu, gdzie poprosiłam Matkę przełożoną zgromadzenia o pomoc.
Zapytałam wprost, czy autorka tych tekstów może być siostrą zakonną?! Według Matki przełożonej historia zatytułowana "Drogowskaz na cały tydzień" jest jedynie fikcyjną opowieścią.
"Ta historia, choć bogata w porady, nosi w sobie ducha religijnego, lecz nie miała nigdy faktycznego odzwierciedlenia w rzeczywistości." Stwierdziła Matka Bernadetta.
Również pierwszy tekst "Bezrozumny rozum" budzi kontrowersje. Matka Bernadetta zauważyła, że krytyka i ocena innych, jaką niesie, jest niezgodne z podstawowymi wartościami wyznawanymi przez siostry zakonne. W zakonie priorytetem jest promowanie miłości, zrozumienia i szacunku dla każdego.
Matka przełożona przypomina:
"Nasze słowa mają moc wpływania na innych. Dlatego niech będą pełne miłości, zrozumienia i szacunku, nawet w obliczu krytyki. Niech nasze działania i słowa stanowią przykład miłosierdzia i pokory.
Decydując się na formę wyrażania swoich opinii, warto zastanowić się, czy jest ona zgodna z naszymi wartościami i czy naprawdę odzwierciedla duchowość, którą pragniemy reprezentować. Niech nasze działania zawsze niosą ze sobą iskierkę miłości i zrozumienia dla wszystkich."
Kim jest zatem Performance, siostrą zakonną czy zwykłą oszustką, roszczącą sobie prawo do krytyki innych? Według matki przełożonej raczej wątpliwe jest, by była siostrą zakonną, tylko osobę o narcystycznej osobowości, która karmi się krytykowaniem innych ludzi. Dziwi mnie, że tyłu wykształconych ludzi dawało się wodzić za nos oszustce.
A co wy o tym sądzicie, czy siostra zakonna powinna wspierać innych i dawać przykład moralnego postępowania, czy być jak Rottweiler i gryźć co popadnie i jak popadnie?!
Źródło
Cytaty pochodzą z mojej rozmowy z matką przełożoną Bernadettą
https://www.salon24.pl/u/performance/1362555,bezrozumny-rozum
https://www.salon24.pl/u/performance/1364432,drogowskaz-na-caly-tydzien
Zdjęcie Google
Inne tematy w dziale Rozmaitości