Czasami, spontanicznie ogarnia nas refleksja dotycząca codzienności. Ktoś kiedyś powiedział, że oczy są zwierciadłem duszy. To właśnie w spojrzeniach mijających mnie ludzi odbija się obraz zmieniającego się świata. W ich oczach dostrzegam pośpiech, zagubienie i brak uśmiechu, jakby każdy z nich dążył do czegoś nieuchwytnego, co może przynieść ulotne spełnienie. Ich spojrzenia są skupione, a usta pozbawione uśmiechu, jakby życie wymagało od nich nieustannej gonitwy, jakby każdy krok miał decydujące znaczenie dla istnienia świata.
Patrzę na te twarze, przemijające jak cienie w pośpiechu, i tęsknię za przeszłymi czasami, gdy ulice tętniły życiem nie tylko hałasu samochodów, lecz także serdecznych powitań i uśmiechów przechodniów. "Dzień dobry" był magicznym zaklęciem, które potrafiło rozpromienić nawet najbardziej ponury dzień, łącząc obcych w kręgu życzliwości i wspólnoty.
Wspominam czasy, gdy sklepowe półki nie były obficie zastawione, a wręcz przeciwnie świeciły pustką, która jednak nie przesłaniała bogactwa ludzkich serc. Pomarańcze były luksusem, którego smak można było doświadczyć jedynie od święta, ale nawet wtedy ludzie potrafili dzielić się swoją skromnością, okazywać życzliwość i wspierać się nawzajem bezinteresownie.
Dzisiaj, w otoczeniu nadmiaru dóbr materialnych, często gubimy drogę do naszych wewnętrznych skarbów, do piękna duszy. Pędząc za kolejnym produktem, kolejnym sukcesem, zapominamy o prostych, lecz bezcennych wartościach, które kiedyś sprawiały, że nasze życie było pełniejsze i bogatsze. Zapominamy o empatii, życzliwości, o zdolności do dzielenia się radością i wsparciem.
Może właśnie teraz, patrząc na te smutne twarze mijających ludzi, powinniśmy zatrzymać się na chwilę i zastanowić, co tak naprawdę jest dla nas ważne. Może warto odnaleźć w sobie tę piękną duszę, która potrafi cieszyć się z drobnych gestów, uśmiechać się do nieznajomych i okazywać życzliwość bez względu na okoliczności.
Patrząc na te smutne twarze mijających mnie ludzi, dostrzegam iskrę nadziei, która czasem przygasa, lecz nigdy nie gaśnie. To właśnie w tych chwilach pośpiechu i zatracenia, kiedy życie wydaje się najbardziej bezlitosne, tkwi potężna siła ludzkiej solidarności i współczucia.
Wspólnie tworzymy tkankę społeczeństwa, gdzie każdy gest życzliwości, każde serdeczne słowo stanowi nić, która nas łączy i wzmacnia. Może warto więc nawet w świecie przyspieszonego tempa, zatrzymać się na moment i podzielić się uśmiechem z obcym, podać pomocną dłoń potrzebującemu, czy po prostu okazać ciepło swojego serca komuś, kto tego potrzebuje.
W tej prostej ludzkiej wymianie tkwi potężna moc transformacji, możemy zmieniać świat jednym sercem na raz, jednym uśmiechem na raz. Niech więc nasze spojrzenia będą pełne empatii, a nasze działania nasycone życzliwością. W ten sposób nawet w gąszczu codziennych zdarzeń odnajdziemy drogę do naszych wewnętrznych skarbów i otworzymy się na piękno dusz innych, tworząc niezatarte piękno wspólnoty, której fundamentem jest dobroć.
Źródło
Zdjęcie Google
Inne tematy w dziale Rozmaitości