EdithKulpienski68 EdithKulpienski68
317
BLOG

Czy warto dawać drugą szansę?

EdithKulpienski68 EdithKulpienski68 Psychologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Jako marzycielka i osoba wierząca w ludzki potencjał, zawsze staram się dostrzegać dobro w każdym człowieku. Dla mnie druga szansa to nie tylko gest łaski, ale także szansa na odrodzenie i pozytywną zmianę. Często jednak doświadczam bolesnego faktu, że nie wszyscy ludzie potrafią docenić daną im w tym celu szansę. Z wielkim smutkiem obserwuję, jak niektórzy wykorzystują naszą dobroć, okazując perfidię, w dalszym ciągu kłamiąc i knując przeciwko nam.

Najtrudniejsze jest dla mnie doświadczenie hipokryzji z ich strony, widzieć jak ludzie, którym dałam drugą lub kolejną szansę, przedstawiają się przed innymi, jako osoby prawe, dobre i oddane, podczas gdy w rzeczywistości ich intencje są zupełnie inne. To przekracza wszelkie granice mojej wyobraźni i budzi we mnie uczucie wstrętu.

Mimo tych trudności nie chcę stracić wiary w ludzi. Dla mnie istotne jest znalezienie równowagi między dawaniem kolejnych szans a zachowaniem zdrowego rozsądku. Ważne jest dla mnie rozpoznawanie sygnałów ostrzegawczych, stawianie granic oraz umiejętność rozróżniania prawdziwego zaangażowania od fałszywego oblicza.

Czy wartość drugiej szansy tkwi właśnie w naszej gotowości do wybaczania i dawania szansy na zmianę? Czy może bardziej wartościowe jest nauczenie się rozróżniania sytuacji, w których warto dać kolejną szansę, od tych, które wymagają zdrowej ostrożności i dystansu?

Przeżywam te pytania na własnej skórze, starając się znaleźć balans między ufnością a ostrożnością. Mimo trudności wciąż wierzę, że każdy zasługuje na szansę, ale też, że warto nauczyć się chronić siebie przed możliwym wykorzystaniem. To dla mnie nieustająca lekcja życiowa, jak zachować wierność swoim przekonaniom, a jednocześnie chronić swój dobrostan przed zranieniem.

Jako osoba wierząca w potencjał ludzki, wybieram zawsze drogę dawania szans, nawet jeśli oznacza to dla mnie ryzyko zranienia. Dla mnie istotne jest czucie pewności, że nie zawiodłam drugiej osoby poprzez swoją obawę przed możliwym rozczarowaniem. 

Wybierając drogę ufności, czasem stawiam na kartę zaufania, zdając się na to, że druga osoba również będzie gotowa docenić daną szansę. Choć świadoma jestem, że ten wybór niesie ze sobą ryzyko zranienia, wierzę głęboko, że wartość drugiej szansy tkwi właśnie w gotowości do wybaczenia i wierze w potencjał do zmiany.

Nawet jeśli doświadczam bolesnych konsekwencji zawodu zaufania, nie chcę pozbawiać nikogo szansy na poprawę. Dla mnie istotne jest zachowanie integralności i autentyczności w relacjach, choć czasem muszę zmierzyć się z bólem związanym z potencjalnym zawodem.

Przeżywam te wybory intensywnie, wciąż balansując między nadzieją a obawą, ale wierząc, że prawdziwa siła tkwi w umiejętności dawania szans i w gotowości do wybaczenia. To dla mnie nieustające wyzwanie, ale także droga do głębszego zrozumienia relacji międzyludzkich i samej siebie.

Jestem marzycielką i praktykującą chrześcijanką, wierzę, że w każdym człowieku tli się dobro. Choć bywa i tak, że niektórzy robią wszystko, bym utraciła swoją wiarę, ale wtedy skreślam ich na zawsze. Wszystko niesie za sobą konsekwencje...


Źródło 

Zdjęcie Google 

Kobieta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Rozmaitości