Kaczyński zrobił wszystko co mógł, aby nie dopuścić do złamania kompromisu aborcyjnego. Wszystkie projekty obywatelskie regularnie lądowały w zamrażarce, nie poruszano tej sprawy ani w programie PiS ani na konwencjach wyborczych. Marek Jurek swego czasu właśnie z tego powodu opuścił PiS.
Wszystko na próżno. Trybunał, który w zamyślę wielkiego stratega miał mu być ślepo posłuszny wybił się na niezależność i bez wiedzy Kaczyńskiego prawie całkowicie zdelegalizował aborcje. Teraz jeszcze tylko zakazać aborcji w wyniku gwałtu i kazirodztwa i będzie komplet.
Kaczyński już nie panuje nad trybunałem.
Inne tematy w dziale Polityka