Przyznam się, że zawsze z pewnym zdziwieniem i zakłopotaniem wysłuchuję nawoływań p. Grzegorza Brauna, że nic tam – nam po demokracji, nam – tutaj potrzebny jest król, prawdziwy król. I dopiero wtedy możemy poważnie myśleć o wyzwoleniu Polski ze wszystkich zniewalających nas niewoli.
Ale gdzie tego króla szukać?
I oto dzisiaj nad ranem odnalazłem kandydata na Króla Polski. I to nie tylko na Króla Polski, ale zarazem i na Króla Węgier.
Moim kandydatem jest – Victor Orban!
Teraz tylko musimy pomyśleć, jak doprowadzić faktycznie do Jego elekcji.
Nie mamy chwili do stracenia. Zarówno Polska, jak i Węgry zniewalane są i wyniszczane przez tych samych wrogów. Mam też nadzieję, że większość Polaków i większość Węgrów z radością zechcą zostać poddanymi tego Króla. A może i inne narody cywilizacji łacińskiej też zechcą należeć do tego Łacińskiego Królestwa.
Pożyjemy, zobaczymy.
Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka