Łzawi oko, kiedy się czyta opublikowany dzisiaj „ListEpiskopatu Polski na Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata”. To już drugi taki trudny do zaakceptowania tekst w ostatnim czasie.
Aby zrozumieć ten List, trzeba odpowiednio rozumieć, co może się kryć pod tymi dwoma terminami – Król i królowanie.
NMP, Matka Bożego Syna, Jezusa Chrystusa jest Polski Królową. I to chyba nikomu nie przeszkadza, nawet polskim biskupom. A Jej Syn powinien być Królem Polskim właśnie z racji powyższej, że Jego Matka jest Polski Królową.
Komu to przeszkadza?
Myślę, że tylko komuś, kto zupełnie opacznie rozumie Królestwo i Królowanie Jezusa Chrystusa w Ojczyźnie naszej.
Po drugie, Jezus jest Królem Wszechświata, a więc i Królem Polski, bo Ziemia i Polska na niej, też należy do Wszechświata.
A po trzecie, narodowi do podźwignięcia się z otchłani zła, potrzebny jest Jezus, jako Wódz, jako Król, jako nasza Nadzieja i Moc.
"Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym KRÓLESTWEM TWOIM i TWOJEGO SYNA, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym".
To po czwarte. To fragment Ślubów Jasnogórskich Narodu Polskiego. Ślubów ciągle aktualnych, ciągle niespełnionych.
Tymczasem w „LiścieEpiskopatu Polski na Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata” odnajduję następujące rozumienie Chrystusowego królowania:
"W świątyni więc, a nie w pałacu, Bóg wysłuchiwał modlitw o przebaczenie grzechów, uzdrowienie z choroby, ocalenie od niesprawiedliwości, wyzwolenie spod ucisku prześladowców (por. 1 Krl 8,23-60). Bożą pomoc i wsparcie, w tym wielkie zwycięstwa nad wrogami, Izraelici przeżywali jako wydarzenia religijne, a równocześnie jako wezwanie nie do budowania potęgi militarnej, politycznej czy gospodarczej, lecz do odnowienia przymierza z Bogiem i bardziej wiernego wypełniania Bożego Prawa”.
Myślę, że Czcigodni biskupi obawiają się, że Intronizacja Jezusa Chrystusa na Króla Polski, odbyć by się miała w Pałacu Namiestnikowskim i mogła by polegać na tym, że zastąpimy ‘króla’ Komorowskiego nowym królem. Nic bardziej okropnego. Przede wszystkim p. Komorowski nie jawi się nam królem Polski, nawet przez małe k. Nam Polakom, Jezus Chrystus potrzebny jest jako Król i Wódz naszego polskiego losu, naszego polskiego ducha. Jako Wódz, który pomoże podnieść się narodowi z upadku, z oddalenia, z zapomnienia o Bogu.
„W tym prorockim programie misji idealnego Króla nie ma żadnej aluzji do ziemskiego panowania. Mowa jest o tym, że Mesjasz-Król objawi narodom wolę Boga (por. Iz 42,1-6) oraz pokaże ubogim i pokornym, jak ją wypełniać; że sam posłuszny Bogu usunie bunt, grzech Adama i dokona przemiany człowieka, jednając go z Bogiem”.
I bardzo dobrze. I o to właśnie chodzi. Ale kto powiedział naszym biskupom, że my chcemy powołać Chrystusa na Króla, tylko dla naszych ziemskich spraw? Aby nas poprowadził w orszaku bojowym przeciwko Rosji i Niemcom. Nam Chrystus Król, jak rozumiem, potrzebny jest do zwycięstwa w nas i wokoło nas dobra nad złem. Do przywrócenia w naszym narodzie wiary w Bożą Opatrzność, w Bożą Miłość i w Nadzieję, że losy pojedynczego człowieka, losy rodziny, i losy narodów i państw są w rękach Boga, a nie w rękach ludzi.
„Królestwo Boże przychodzi w Jezusie”.
To jest jedna z tych myśli zawartych w Liście, z którą zgadzam się z Czcigodnymi biskupami polskimi. Tak, Jezus już od swojego przyjścia na świat jest Królem Wszechświata, a więc i Królem Polski. Problem po prostu leży w ludziach, nie w Bogu. Jezus jest królem Polski i królem wszechświata od wieki wieków. Ale dzisiaj, szczególnie narodowi polskiemu trzeba o tym przypomnieć. I, w moim rozumieniu uroczysta, narodowa Intronizacja Jezusa Chrystusa na Króla Polski jest niczym innym, jak takim uroczystym przypomnieniem o tej odwiecznej prawdzie. Nie radzimy sobie bez Boga. Zapomnieliśmy o tym, że mamy Matkę Bożą za Królowę. Więc jedynym ratunkiem, jedyną mocą, aby w Bogu odrodził się naród polski, jest uświadomienie temu narodowi, że również Jej Syn, Jezus Chrystus jest naszym Królem już od wieków.
To jest chyba najbardziej przykry fragment tego Listu:
„Trudno się więc dziwić, że marzy się nam realizacja takiego królestwa w świecie, bez najmniejszych zakłóceń. Myślenie jednak, że wystarczy obwołać Chrystusa Królem Polski, a wszystko się zmieni na lepsze, trzeba uznać za iluzoryczne, wręcz szkodliwe dla rozumienia i urzeczywistniania Chrystusowego zbawienia w świecie”.
Świadczy on chyba raz jeszcze, że biskupi polscy odsunęli się zbyt daleko od narodu, i coraz mniej rozumieją nasze pragnienia i potrzeby, przede wszystkim serca i ducha. Chyba, że to jedno słowo w powyżej cytowanym fragmencie – nam – nie odnosi się, jak myślałem do nas, do narodu, lecz jedynie do samych biskupów, autorów tego Listu. Bo nam się chyba nic takiego nie marzy.
A końcowy fragment Listu:
„Ten konkretny program nie potrzebuje jakiejkolwiek formy intronizacji. Konieczne jest szerokie otwarcie drzwi Jezusowi, oddanie mu swego życia. Gdy dokonamy tego w naszych domach i parafiach, zmieni się oblicze naszej Ojczyzny i Kościoła”.
Zmieniłbym w ten sposób:
„Konieczne jest szerokie otwarcie drzwi Jezusowi, oddanie mu swego życia, zawierzenie mu bez reszty losów każdego z nas, losów naszych rodzin, losów naszej Ojczyzny i Kościoła w Polsce. Ten proces możemy rozpocząć właśnie uroczystą Intronizacją. Gdy dokonamy tego wnaszychdomach i parafiach, zmieni się oblicze naszej Ojczyzny i Kościoła”.
Bardziej niż tym Listem ucieszyłbym się Listem, który by nas wiernych pouczał czego nam jeszcze brakuje, aby Jezus nie czuł się opuszczonym, zapomnianym przez Polaków, Królem Polski. Taki List jest nam potrzebny na uroczystą okoliczność Intronizacji, która mam nadzieję w niezbyt odległej przyszłości się wydarzy.
Reasumując, obecny List jest owocem opacznego podejścia przez polskich biskupów do tego wielkiego i ważnego dla narodu polskiego i dla świata całego wydarzenia, kiedy wreszcie naród polski zrozumie i ogłosi wspólnie ze swoimi biskupami, że Jezus Chrystus jest nadal Królem Polski. Oraz pełnego niezrozumienia pragnień, potrzeb i nadziei narodu polskiego na odrodzenie Polski z niewoli zła, które niszczy i naród i państwo polskie i Kościół katolicki w Polsce też.
Trudno też się czyta ostatni element tego Listu:
„Podpisali:
Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce obecni na 359. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie,w dniach 2-3 października 2012 r.”
Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura