Rozgrywa się we mnie jakaś transformacja. Nie wiem, czym to dokładnie jest ani w jaką stronę prowadzi, ale coś się przeze mnie przetacza. Ewidentnie. A może już kończy się przetaczać, może to już właśnie końcówka! W tle duże przemęczenie i uczucie rozdarcia. Trzeba wytrzymać, może to po prostu taka pora roku - przesilenie wiosenne. Najważniejsze, że wiosna już za progiem, nowa nadzieja, odrodzenie bujności życia. Już za 10 dni koniec tej zimy! Trzeba posprzątać, wywietrzyć, i się otrzepać, spaść na cztery łapy.
Dzisiaj bardzo wieje. A żeby tak przewiało i wywiało :)
Może i wirusy wywieje.
Inne tematy w dziale Rozmaitości