Spędziłem przed ekranem telewizora cały poniedziałek... obserwowałem ceremonię inauguracji prezydenta Trumpa; od jej początku do końca (10:00 a.m. - 7:00 p.m.) wg. tutejszego czasu (EST)... Zmieniałem kanały telewizyjne – transmisje oglądałem na ABC, FoxNews i NewsMax... większość czasu - na Fox.
Uwaga większości mediów była skierowana na pierwszą część ceremonii, zwieńczoną zaprzysiężeniem Donalda Trumpa jako 47 prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki, oraz na jego przemówieniu.
Niektóre media podawały program całego dnia inauguracyjnego i szczegóły części popołudniowo-wieczornej.... Porównywałem co się dzieje na ekranie, z wcześniejszymi informacjami na temat przebiegu całości ceremonii... W popołudniowo-wieczornej części transmisji nastąpiły znaczące (moim zdaniem) zmiany... Nie zagłębiając się w harmonogram godzinowy, podkreślę najistotniejsze elementy tych zmian...
Druga część ceremonii w Capital One Arena rozpoczęła się paradą inauguracyjną, która miała być ukłonem w stronę młodych lat Trumpa i Vance'a, kiedy odbywało się formowanie ich politycznego profilu... W paradzie maszerowali studenci z New York Military Academy, prywatnej szkoły przygotowawczej w pobliżu West Point... Trump jest absolwentem tej szkoły (rocznik 1964), którą ukończył z wyróżnieniem... Uczestniczyła w niej również orkiestra marszowa i cheerleaderki z Middletown High School w Ohio, którą w 2003 roku ukończył Vance. Wysłanie tej młodzieży na inaugurację w Waszyngtonie było możliwe dzięki dotacjom społeczności Ohio, która zebrała ponad 140 000 dolarów dzięki prywatnym darowiznom i grantom...
W kolejnej części ceremonii, na biurku umieszczonym na podium Areny, prezydent Trump miał podpisywać 8 najważniejszych rozporządzeń które rozpoczynają zapowiadane zmiany... (Te zmiany będą napewno uszczegółowione przez media)... Dalszy przebieg drugiej części dnia inauguracji zaczął wyglądać (dla mnie) jakby trochę inaczej niż przewidywał program...
Trump przedstawił swojego specjalnego wysłannika ds. ustanowienia pokoju na Bliskim Wschodzie... Steve Witkoff wygłosił emocjonalne przemówienie wzywające do zaprzestania wojny w Izraelu i Gazie... zwrócił się do prezydenta, prosząc go o pomoc... Następnie, na podium zaczęli wychodzić członkowie rodzin tych, z Izraela i Gazy, którzy zostali pojmani jako zakładnicy lub zostali zabici przez Hamas (wśród nich byli obywatele USA)... wielu z biorących udział w tej części uroczystości, nosiło wstążki albo szarfy w żółtym kolorze... Forum Zakładników i Zaginionych Rodzin z Izraela wprowadziło żółtą wstążkę w 2024 r. jako symbol wzywający do zwrotu zakładników przetrzymywanych obecnie przez Hamas.... Ta grupa z izraela w Capitol One Arena była liczna...
Prezydent zszedł z mównicy na podium... przez dłuższą chwilę z nimi rozmawiał i wymieniał uścisk dłoni... Na ekranie telewizora widać było banery z fotografiami jeszcze żywych i uwięzionych oraz napisy w języku hebrajskim... Ta przedłużająca się prezentacja, była znamienna – Donald Trump wyraźnie zaznaczył wobec wszystkich, że sprawa pokoju na Bliskim Wschodzie jest dla niego bardzo ważna... Znamienne było również to, że podczas swoich wszystkich dzisiejszych przemówień prezydent ledwie „musnął’ temat wojny na Ukrainie i bardzo „ogłędnie” mówił o zagrożeniu ze strony Chin... Zdecydowanie "wybił" się Bliski Wschód...
Nie jestem zdziwiony że dzisiejsze, nocne przekazy medialne, tego wyrażnego pro-izraelskiego akcentu w ogłóle nie zaznaczyły... Połączenie sprawy izraelsko-amerykańskich ofiar w Gazie z atakami Izraela na Hamas i Hezbollah w których są tysiące ofiar cywilnych, w tym dzieci; nie jest dobrze widziane na międzynarodowej arenie państw które już oznaczyły tą wojnę jako agresję izraelsko-amerykańską na żywioł palestyński - bez uwzględnienia faktu, że zarówno Hamas jaak Hezbollach stanowią potężną siłę militarną którą rozwija Iran i Rosja, z akceptacją Chin...
Czy oznacza to generalną zmianę priorytetów polityki zagranicznej i strategii która będzie lepiej reprezentowała interesy USA?.. Można sądzić, że w zapowiadanym zwrocie w stronę maksymalizacji wydobycia i użycia ropy naftowej jako podstawowego źródła energii, sprawa uspokojenia Bliskiego Wschodu ma dla USA niezwykle ważne znaczenie...USA, Arabia Saudyjska i inni bliskowschodni handlarze ropą naftową muszą prowadzić uzgodnioną politykę rozmiarów wydobycia i ustalania cen...Zwiększenie podaży amerykańsko-arabskiej (w tej kolejności) ropy jest bardzo niekorzystne dla Rosji i Chin, które utraciły i tracą rynki zbytu. Zarobi na tym USA.
Dla antyirańskiego świata arabskiego obecność i protekcja USA jest konieczna... można przyjąć, że USA będzie buforem pomiędzy tym światem a Izraelem, który niezależnie od wszystkiego, będzie przez amerykańskiego protektora nadal wzmacniany... Czy Trump jest zdolny do tego, żeby przekonać Netanyahu do zaprzestania działań wojennych i rpzpoczęcia "prawdziwych" negocjacji... czy zaakceptuje to Hamas, Hezbollah i ich protektorzy?
Izrael, a dopiero potem Ukraina?.. wbrew obawom wszystkich, zarówno zwolenników jak i wrogów, Trump trzyma w ręku wiele argumentów i narzędzi żeby swoje plany zrealizować... czy uznaje Ukrainę jako temat „łatwy”?.. Jest bardzo prawdopodobne że nastąpią szybkie kroki dla zaprzestania działań wojennych i ustalenia status-quo pomiędzy Rosją a Ukrainą, z USA jako przewodnikiem... sądzę, że strategia postępowania w wojnie z Chinami będzie oparta na filozofii Sun-Tze – „Najwyższą sztuką wojny jest pokonanie wroga bez walki”...
Trump wie co robi... czy podoła?
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka