Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
624
BLOG

United States - czy Stany Zjednoczone w chińskim wymiarze już istnieją?

Dziobaty Dziobaty USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Prezydent Xi Jinping spotkał się z przywódcami pięciu "...stanów" - Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu, tłumacząc że Chiny starają się scementować więzi z Azją Środkową, ponieważ na spotkaniu przedstawicieli krajów grupy G7 są omawiane plany przeciwdziałania gospodarczym wpływom Pekinu. Nowe „stany”, w sytuacji sojuszu Chin z Rosją, bardzo wzmocnią pozycję Chin w całej Azji.

Kogoś zjednoczyć… coś skleić albo zszyć. Rozwalić – potem budować… najważniejsze jest żeby rządzić… Divide et impera - Divde and conquer - Divde and rule… W Polsce się mówi - "dziel i rządź"... wszystkie te hasła znają wyśmienicie językoznawcy, na Salonie też... Gorzej jest z „unite and build” ; “łącz i buduj”, znaczy się – to hasło jest na ogół mało znane, nie tylko w Polsce… Divide and rule policy sprawdziła się prawie wszędzie, zaś polityka zjednoczeniowa w związek - nie zawsze, czego przykładem był ZSRR.

Wynika to z wielowiekowych doświadczeń że związać koniec z końcem jest trudno... że posklejać rozbity na części gliniany dzban jest bardzo trudno, nawet jeśli glina jest dobrze  wypalona… Z Niniwy też pozostały gruzy, a z Cartago prawie nic.

Ale bywa tak, że nic nie ma a potem jest - tak powstały Stany Zjednoczone Ameryki; sorry, raczej powstawały a nie powstały - bo trochę czasu to zajęło… Pierwsza Rzeczpospolita zjednoczyła się dawno temu… była wielka i potężna; ale potem podarła się jak postaw sukna i jej nie było… Się podarła… raptem123 lata potem znowu była; ale warto pamiętać, że zszyli ją nie „my”.

Polska i Litwa połączyły się kiedyś w Unię - dlaczego w „Lubelską”, a nie w „Polsko-Litewską”?.. Przecież w nazwie tkwi potęga!?.. to był dziwny błąd.

Wszyscy Polacy marzą o nowej unii Polski z Ukrainą, ale z tym jest kłopot… jedni chcą „Polukrainu”, inni woleli by „Ukrapol”… ten zjednoczeniowy spór może rozstrzygnąć tylko Ameryka…

Ukraińcy też marzą i mają szerokie, choć dzikie, pola do popisu - wszystkie odgórne ruchy zjednoczeniowo-wolnościowe obecnie powstają na przykładzie Ukrainy; tak więc, pod prezydencją Wołodymyra Żełenskiego, stała się ona przykładem dla całego świata… Ukraina walczy, a z nią cały świat… może nie cały, ale Polska walczy… Ukraina chce pokonać Rosję i (jak się da), podłączyć ją do Nowej Unii, pod nazwą… to nie jest jeszcze ostatecznie ustalone; obiecująco wygląda Ukroruspol, jak nazwa nowego konsorcjum naftowego w Rosji… Na to wszystko Ameryka spogląda okiem życzliwym… Taki alians będzie dla Polski bardzo szczęśliwy… dumne "pol" zwieńczy dzieło.

Aliści, Ameryka ma problemy większe niż zjednoczenie Ukrainy i Polski; niektórzy twierdzą że sporo, albo i dużo większe.

Rzecz jasna, chodzi o irytujące wszystkich, uporczywe panoszenie się Chin wszędzie gdzie nie trzeba, nawet w środkowej Azji…Chińczycy są nieporawni i najwyższy czas żeby w zamian za to ich economic coertion, dać im zdrowo po łapach…

“China seeks to cement ties with Central Asia as G7 discusses plans to counter Beijing’s economic coercion” - „Chiny starają się scementować więzi z Azją Środkową, ponieważ G7 omawia plany przeciwdziałania przymusowi gospodarczemu Pekinu”; South China Morning Post, 18 maja 2023.

“President Xi Jinping is meeting the heads of five countries in a major diplomatic initiative that will run in parallel to the G7 gathering in Japan.US officials say they will discuss plans for a tougher stance against Beijing as it seeks to challenge the US-led global order”.

"Prezydent Xi Jinping spotyka się z przywódcami pięciu krajów w ramach ważnej inicjatywy dyplomatycznej, która będzie prowadzona równolegle ze spotkaniem G7 w Japonii. Amerykańscy urzędnicy twierdzą, że omówią plany twardszego stanowiska wobec Pekinu, który stara się rzucić wyzwanie globalnemu porządkowi kierowanemu przez USA."

Wg. doniesień wielu agencji, w czwartek 18 maja, przywódcy Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu zebrali się w Xi'an, mieście w środkowych Chinach, na inauguracyjnym posiedzeniu dwudniowego szczytu Chiny – Azja Środkowa (China-Asia Summit).

 „Wydarzenie, którego gospodarzem jest prezydent Chin, Xi Jinping, odzwierciedla rosnące więzi między "Stanami" a ich potężnym wschodnim sąsiadem”... Użyto terminu „States”... zupełnie nie wiadomo dlaczego; wszak wszyscy wiedzą że istnieją Stany Zjednoczone Ameryki ze stolicą nad Potomakiem, ergo; inne Stany Zjednoczone nie są nikomu potrzebne...never, ever.

Wg The Economist – „To sprytna dyplomacja dla Chin. Pięć państw Azji Środkowej jest wciśniętych między daleką zachodnią prowincję Xinjiang w Chinach i Rosję. Wzmocnienie sojuszy strategicznych oferuje Chinom lepszą kontrolę nad jednym z najbardziej niespokojnych regionów i rozszerza ich wpływy na obszar, który Rosja uważa za swoje podwórko”... Rosja uważało, ale to było dawno temu.

The Economist sugeruje, że jest to chińska broń z antyrosyjskim ostrzem, ale to bardzo blada kalkulacja... Do kompletu „Stanów” brakuje Chinom Afganistanu i Pakistanu... Chiny wiedzą, że Afganistan jest dla USA bezpowrotnie stracony; Pakistan, pomimo wysiłków USA, do grona jej przyjaciół nie należy. Będąc od lat nieprzyjacielem Indii, obawia się ich rosnącej pozycji w Azji... Dla kompletu – położona pomiędzy Chinami i Rosją Mongolia, totalnie zależna ekonomicznie od Rosji, szanse na zbliżenie z Ameryką ma obecnie malutkie.

Patrząc okiem The Economist wprost – na związku z Chinami państwa Azji Środkowej bardzo zyskują; związane z Chinami które są źródłem handlu, energii i inwestycji, mogły by stanowić przeciwwagę dla Rosji, ich dawnego władcy i obecnego sojusznika... Rosyjska inwazja na Ukrainę uruchomiła dzwonki alarmowe w „Stanach” a ich przywódcy mają nadzieję, że silniejsze relacje z Chinami pomogą im uniknąć podobnego losu... niemniej, przywódcy „Stanów” umieją kalkulować i określać swoje geo-polityczne prerogatywy w sposób właściwy – USA jest daleko, Chiny blisko.

Patrząc na opinię The Economist zezem – takie wzmocnienie Chin tworzy potężny blok przeciw USA... nowe „stany” w sytuacji sojuszu Chin z Rosją, bardzo wzmocnią pozycję Chin w całej Azji.

Chiny wrzucają do geopolitycznego ogródka kamyk po kamyczku… wszyscy udają, że nie wiedzą co się dzieje.

Unfortunately, par excellence, jak by to powiedzieć po cichu - jest to starożytna gra w Chińczyka.


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka