Każdy chce żyć długo i szczęśliwie; każdy chce umrzeć młodo, ale najpóźniej jak się da. W społeczeństwie informacyjnym Internet Rzeczy zmienił dotychczasowe relacje międzyludzkie. Proces starzenia człowieka eliminuje go ze "społeczeństwa cyfrowego" i utrudnia życie; temu należy zapobiegać. Najlepiej być wesołym.
Na salonowych łamach coraz częściej widzę w komentarzach określenia, czasem wręcz inwektywy, wytykające mój wiek.
Skąd blogerzy na S24 znają mój rok urodzenia nie mam zielonej pamięci. Moje dane osobowe zna tylko Administrator… czyżby on?... Na wspomnienie tego cały drżę, ale się nie ślinie; niedomiar śliny to mój stan chorobowy, na szczęście jeden z nielicznych.
Kiedyś, w chwili słabości, sam siebie nazwałem „starym zgredem’, ale miało to konotacje absolutnie pozytywną w rodzaju – stary lis... stary byk... stary koń… mam nadzieję, że się rozumiemy…
Mam również nadzieję, że nawet nielotni salonowicze pojmą styl powyższych zdań. Moje obawy wynikają z tutejszych doświadczeń, gdyż są dowody że humorystyczno –groteskowych zwrotów i zdań, nie rozumieją oni za grosz.
Każdy chce żyć długo i szczęśliwie; każdemu chodzi o tylko o to, aby umrzeć młodo, ale najpóźniej jak się da… Tak powiedział mój inteligentny kolega zawodu elektryk, kiedy poraził go prąd... Zawsze był pewien, że elektryka prąd nie tyka.
„Jak ci mówią, że jesteś stary i twój pociąg już odjechał pamiętaj, że są jachty i samoloty” …tak się mówi w towarzystwie bogatych suchotników na oddziale COPD w West Boca Hospital na Florydzie.
Kobiety nie starzeją się w ogóle czego dowodem jest Zosia, bo kobieta starzeje się tylko wtedy, kiedy czuje że nie jest kochana.
Starość, nieradość?... Radość bywa, albo jest i może trwać od poranku … „jak dobrze wstać skoro świt; jutrzenki blask duszkiem pić” ... pogodna piosneczka której słuchaliśmy z Zosią na plaży w Ustce, dawno temu…
W zbiorach jednostek ludzkich, tak jak w internetowych chmurach, aż się roi od produktów starych - stary baran, stara małpa, stary osioł, stara krowa, stary baran…stara kwoka, stary cymbał; zupełnie niezależnie od wieku.
„Starość” jest słowem wymazywanym ze świadomości społecznej jako synonim kryzysu złej kondycji życiowej, osamotnienia i negatywnych emocji. Przymiotnik „stary' mający określać wiek człowieka stał się wręcz niepoprawny politycznie, a w przypadku kobiet wręcz obraźliwy. Pojęcie „starość" jako kategoria socjologiczna i kulturowa znika z mediów masowych, nazw projektów społecznych czy nawet opracowań naukowych.
Określenie „starzy" zastępowane jest takimi terminami jak - osoby starsze, osoby dojrzałe, seniorzy, osoby w wieku 50+ lub 60+... osoby 70 + i 80+ nie występują. Eliminowanie tego pojęcia z języka używanego publicznie, wpływa na społeczne postrzeganie nie tylko samego zjawiska.
Obecnie, starość nie jest przedmiotem szerokiej społecznej debaty i medialnych dyskusji. Starość pozostaje poza głównym nurtem zainteresowania opinii publicznej, wywołuje lęk i obawy i jest wypierana ze świadomości społecznej. Na Salonie staruszkowie i staruszki ukrywają się, choć termin „emeryt” został usankcjonowany i kilku emerytów i emerytek na Salonie jest.
Sankcjonowanie emerytów za podeszły wiek mija się z celem, gdyż już w młodym wieku emerytami zostawali; np.milicjanci (w PRL), a teraz policjanci… To na Salonie się pamięta.
Dalibóg, jaka jest różnica pomiędzy milicjantem a policjantem, coraz mniej wiem…
Taki jeden kolega dawno temu, ubawowiec ale również ubowiec, zawsze zapraszał na party jakąś milicjantkę. Była gwarancją dobrej zabawy, zawsze była przez kolegę starannie wyselekcjonowana i musiała ze sobą przynieść milicyjną pałkę.
Takie milicjantki warto było wtedy docenić, bo czasy były trudne… z całą pewnością policjantki pałki noszą też, ale jak nazywają się teraz ubowcy, zupełnie nie wiem… Dodatkowo, starej milicjantki ani policjantki, nigdy w życiu nie spotkałem.
Proces starzenia członków społeczeństwa w tym polityków, jest zjawiskiem ciągłym; ale bez konsekwencji dla istnienia i rozwoju tak zwanego społeczeństwa; grupy wielu milionów osób w wieku senioralnym z tego procesu wyłączyć się nie da.
Świat się szybko zmienia - urodziłem się i dorastałem w świecie analogowym i realnym, ale w jesieni życia nastał mi świat cyfrowy i wirtualny… to są dwa, różne światy.
W tytule tutejszej historyjki nawiązuję do piosenki z kabaretu Starszych Panów, dzięki któremu byłem zawsze starszy proporcjonalnie … Wcale nie w myśl powiedzenia „młody i głupi”, a potem „stary i głupi”, gdyż wystarczająco wcześnie wiedziałem o umieraniu… że „drzewa umierają stojąc” … Nie bardzo mnie to przejmowało, bo chodziły też słuchy, że „im drzewo starsze, tym korzeń twardszy”. W pewnym okresie życia dowiedziałem się, że dotyczy to wyłącznie mężczyzn.
We wspomnianej kabaretowej piosence było tak:
„Wesołe jest życie staruszka - gdzie spojrzy, tam bóstwo co krok
Tu biuścik zachwyci, tam nóżka - choć nie ten, bo nie ten już wzrok”
Bo starość to cymes całego życia… nieopisany stan nieważkości spowity w kolorowy płaszcz zapamiętywania rzeczy drobnych, ale dobrych; wprowadzających w radość i euforię, bo staruszek wesołym jest… Trzeba tylko umieć w takim stanie się znaleźć. Taki stan podlega prawom natury, ale podporządkowanych systemowi działania Internetu Rzeczy.
Internet of Things - IoT, jest systemowym zbiorem przedmiotów codziennego użytku, które mogą wysyłać i odbierać dane między sobą dzięki połączeniu z Internetem. Wcześniej było to możliwe jedynie w komputerach i smartfonach; obecnie prawie każde urządzenie można wzbogacić o dostęp do Internetu – od artykułów gospodarstwa domowego, takich jak telewizory, pralki, inteligentne zegarki ręczne, bramy garażowe - po samochody, roboty przemysłowe i urządzenia produkcyjne w wielkich fabrykach.
Inteligentne urządzenia mogą komunikować się bez interakcji z człowiekiem, co stanowi podstawę zaawansowanej automatyzacji i inteligentnych systemów automatyki użytkowej. IoT, to sposób na pełne wykorzystywanie możliwości urządzeń aby sprawnie działały i wspierały codzienną aktywność użytkowników.
,,Internet Rzeczy” znany jest już od 1999 roku; ale w tamtych czasach termin ten w większości używany był przez inżynierów i programistów. Jednak od 2014 roku tematyka IoT znacznie zyskała na popularności, stając się ważną częścią High-Tech.
Czas popularności Internetu Rzeczy pokrył się z wprowadzeniem do codziennego użytku smartfonów oraz sieci 4G. Co więcej, Ethernet o prędkości 100 Mbs dołączył do wyposażenia większości mieszkań wraz z nieograniczonym Wi-Fi w miejscach publicznych, w domu i zagrodzie. Zajrzał też do sypialni i do łóżka.
Nie da się ukryć - Internet zmodyfikował sposób komunikacji maszyn ale, przede wszystkim, zmienił dotychczasowe relacje międzyludzkie. IoT ma ogromny wpływ na życie zbioru i jednostek, a nowe technologie stały się częścią wirtualnej rzeczywistości.
()https://teltonika-networks.com/pl/resources/articles-archive/what-is-iot/)
Związki międzyludzkie tworzą się przypadkowo albo z wyboru; jako się rzekło - podlegają prawom natury, ale coraz częściej Internetowi Rzeczy.
Starości nie da się odwrócić. Starość to stan, a dochodzenie do starości to proces. Jak we wszystkich procesach istnieje process control – sterowanie starością… I w tym leży pogrzebany na zawsze lis i pies - bo procesami steruje się przy pomocy sterowników, a sterowanie może odbywa się metodą wilka, albo lisa.…
O wysiłkach naukowych których wynikiem jest Internet Rzeczy wypisano setki książek i rozpraw; oczywiście, widać to również w rozprawach na Salonie, a szczególnie w salonowych komentarzach../. W ważnym temacie - " ilość, jakość i starzenie się związków", widoczna jest pewna salonowa blogerka, choć ogranicza się do rozpoznania – kto steruje procesem starzenia się małżeńskiego albo partnerskiego związku - kobieta czy mężczyzna !?.. Chodzi o to, że w dzisiejszych czasach, kobiety i mężczyźni prześcigają się we wzajemnym współzawodnictwie werbalnym - kto jest bardziej stary, ty czy ja !?... .
Bardzo ważną rolę spełnia Internet w usprawnianiu i rozwijaniu diagnostyki medycznej i wszelkich metod leczenia ludzi w starszym wieku - staruszek i staruszków, których dolegliwości w funkcji czasu szybko się mnożą... Staruszki twierdzą że dobrodziejstwo Internetu pomaga im najbardziej w computer aided zabiegach kosmetyczno - upiększających... Nie od macochy są też programy dietetyczno - odchudzające, w których chodzi o poprawianie sylwetki przez tracenie nadmiernej wagi...
Jeśli się o ty wie, zachodzi konieczność zakupu domowego systemu body work-out... Peloton Tread Total Body Fitness Live & On Demand ( Ultimate Package – Dumbbells, Reversible Workout Mat, Heart Rate Band, Yoga Blocks, Yoga Strap) to już klasyka. Za 3,820.00 USD (oferta Amazon) każda staruszka może mieć figurę nastolatki... Rzecz jasna, takie dobrodziejstwa nie są staruszkom do niczego potrzebne a budżet domowy ich nie przewiduje.
Internet odpowiada na wszystkie pytania związane z problemami społeczeństwa informacyjnego; nawet jeśli jest wtłoczony w małe pudełko smartfonu. Posługiwać się smartfonem w Ameryce potrafi każdy 100-latek; jeśli nie każdy, to prawie każdy, bo w społeczeństwie informacyjnym istnienie pojęcie „wykluczenia cyfrowego” co znaczy, że istnieją sytuacje, w których staruszek, choć jest częścią społeczeństwa, nie może w pełni uczestniczyć w aktywności tego społeczeństwa, a ograniczenie to nie wynika z jej wewnętrznych przekonań. Wykluczenie społeczne jest pojęciem przeciwstawnym społecznego uczestnictwu w szerszych zbiorowościach - takich jak naród, społeczeństwo, klub szachistów albo byłych alkoholików. Stąd prosty wniosek, że ślepawy, przygłuchy i kulawy staruszek jest społecznie bezużyteczny, choć zasłania się posiadaniem smartfonu... nie podlega on żadnej klasyfikacji i jest bezpaństwowcem... jest, nie przymierzając, wiórem którym miota wiatr społecznych niepokojów.
W szerszym kontekście termin ten oznacza izolację wymuszoną, zwykle uwarunkowaniami zewnętrznymi - biedą, odmiennym kolorem skóry, religią, nieakceptowanym przez środowisko zachowaniem albo preferencjami seksualnymi.
Z natury, izolacja jednostek lub grup społecznych od zbiorowości lub instytucji współczesnego państwa utrwala podział na „naszych" i „obcych", a przyspieszenie jednostki czasu i tempo życia, dramatycznie wypycha grupę ludzi starych poza margines „przydatności". Staruch może też być nasz, albo obcy.
O obcych nie warto nawet wspominać; statystycznie rzecz biorąc naszych nieprzydatnych staruszków jest więcej niż naszych niedorozwiniętych staruszek... Staruszek ma przechlapane zupełnie, ale społecznym wykluczeniem nie warto się przejmować... W obecności rodziny trzeba telewizję ograniczyć do bajek o czerwonym kapturku, ukradkiem pić scotcha z butelki; ale oglądać się za dziewczynami trzeba demonstracyjnie, siedząc samemu na ławce w parku.
Nie wiadomo dlaczego tak jest, chociaż jest to prawo natury, że staruszki za młodzikami oglądają się też, choć nie mają szans; chyba że dysponują pochowanymi mężami lub partnerami którzy im zostawili dobrą kasę. Tego nie zmieni tego nawet uczestnictwo w Internetcie Rzeczy
Starości nie da się odwrócić... Starość to stan, a dochodzenie do starości to proces. Jak we wszystkich procesach istnieje process control – sterowanie starością… I w tym leży pogrzebany na zawsze lis i pies - steruje się przy pomocy sterowników, a te dają się sterować odręcznie… Metodą wilczą albo lisią- chytrusią.
To są sprawy bardzo naukowe i niezrozumiałe; rzadko opisywane, bo trzeba by ujawniać sytuacje o których mało kto mówi i pisze, także komentować je trudny; choć staruszkiem każdy zostanie, rzecz jasna o ile dożyje... Staruszkowie są z natury bardziej obleśni i dłużej pamiętają o wszystkim gdzie słońce nie dochodzi. Staruszki udają że nie pamiętają i obwiniają staruszków, że to przez nich one nie pamiętają... Pamięć może być wzrokowa albo dotykowa; często zachodzą przypadki że trzeba założyć różowe okulary i skórkowe rękawiczki.
W temacie powiem tylko tyle, że w naszym stadle, jestem sterowany przez Zosię; wydaje mi się, ze ja Zosią steruję też… może odwrotnie. Wychodzą z tego same piękne konstrukcje, a jak się wejdzie na Paramount, wniosek jest jeden – life is good, szczególnie we dwoje… Jak ktoś nie wierzy niech zapyta; najlepiej sąsiadów.
Są to sprawy osobnicze… jeśli wzajemny związek rozpoczął się w wieku kiedy społeczeństwa cyfrowego i IoT nie było, istniała realna możliwość zdobywania tzw."praktyki wzajemnej pomocy" oraz „doświadczenia życiowego” , bez przemożnej interwencji świata w pudełku... Interwencja zewnętrzna na losy ludzi istniała zawsze, ale to była i jest kwestia proporcji oddziaływania… Zanurzanie się w oceanie świata wirtualnego i pływanie w jego głębiach, zbyt często prowadzi do zaburzeń oddechowych pływaka i samozatopienia…
Paradoksalnie, wykluczenie cyfrowe może być dla staruszków ratunkowym kołem. Trzeba tylko zewnętrznie udawać gambetę który na niczym się nie zna... Młodzi o tym wiedzą bez informacji dodatkowych ale tracą grupową czujność - dlatego z tym kołem wypchnąć z otoczenia można się nie dać… Trzeba mieć smartfon, dowiadywać się z niego co trzeba i nie dać się wykołować młodzikom.
To, czy życie z Internetem Rzeczy jest przyjemne i wesołe nie zależy od wieku… jako dowód przytoczę casus nasz, Zosiny i mój… Ale przedtem mam pytanie do salonowej specjalistki - „jak długo można być razem, trzymać się za ręce i o starości zapomnieć”?
Mamy dwa laptopy i dwa smartfony, po jednym dla każdego... jesteśmy pod wpływem logiki rozmytej którą narzuca IoT, ale często wychodzimy na powietrze, biegamy i pływamy, poddajemy się działaniu słońca, prowadzimy życie towarzyskie i pijemy alkohol.
Tańczymy salsa, tango i walc... w rytmie "Fascination" śpiewa Nat "King" Cole... Zawsze trzymamy się za ręce, szczególnie nocą; a Zosia ma piękne szafirowe oczy.
It was fascination, I know...seeing you alone with the moonlight, above
Then I touch your hand and next moment I kiss you. Fascination turned, to love
W piątek, 28 stycznia 2023, będziemy celebrować szczególną rocznicę naszego związku na wesoło.
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie