Dziobaty Dziobaty
779
BLOG

Europejska wolność i równiość – a gdzie braterstwo i bratanki?

Dziobaty Dziobaty Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
„Równiość” odnosi się do przypadków, kiedy w zbiorze państw są równi i równiejsi…takim zbiorem jest Unii Europejska... Braterstwo unijne to zobowiązanie do jedności państw w realizacji zobowiązań wobec partnerów, a takiej jedności nie ma. W Unii Europejskiej wszelkie warunki dyktują Niemcy, narzucając wolę swoich liderów w Unii państwom członkowskim w szczególności dotyczy Polski…

Równość to równość – w wolnym świecie jest ona nadana wszem i wobec, bo równi są wszyscy, niezależnie od wzrostu. Ale z równiością sprawa jest trochę inna, nawet diametralnie inna.

Wyjaśniam, że termin „równiość” odnosi się do przypadków, kiedy w zbiorze jakichś jednostek, na przykład państw, są równi i równiejsi…takim zbiorem jest Unii Europejska, na przyklad... Braterstwo unijne to zobowiązanie do jedności państw w realizacji zobowiązań wobec partnerów… ale bez przesady. Ładniej jest powiedzieć, ale brzydziej wykonać.

Celowo profanuję szczytne hasło Rewolucji Francuskiej, którego pełna forma „Liberté, égalité, fraternité, ou la mort”, dobrze odzwierciedla wyniki tzw. walk wolnościowych o demokrację. Od czasów Rewolucji, walk o wolność obywatelską było wiele; można by powiedzieć – walka toczyła się za walką a zastępy wiernych wiódł do wymarzonego celu gołąbek pokoju. Jednym wolność dały, innym zabrały… Jak się walczy, można oberwać.

O tych wszystkich walkach można by sporo się dowiedzieć - z książek, czasopism, znakomitych wyciągów z gugli; jeszcze więcej z tytułów tematów na platformach społecznościowych.

Od wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej minęły dwa stulecia; jednak mimo aktywności i demagogii rewolucyjnych wodzów, walki o wolność, równość, braterstwo zawsze sprowadzały się do zmagań między wielkimi i drobnymi burżujami o władzę i wpływy.

Równość – pragnienie równości jest powszechne, a termin dobrze znany... Wszyscy jesteśmy równi, niezależnie kim jesteśmy i skąd pochodzimy... Wprowadzam na Salon terminu „równiość” uzasadniając to prostym faktem, że zawsze są równi i równiejsi a Unia Europejska też jest… Salon jest też.

Co do braterstwa – bywa różnie. Brotherhood,  to związek brata z bratem; udany jeśli jest w zgodzie z zasadą - „brat bratu wężykiem”... jest to nakaz prawa starożytnych Scytów, zdaje się… Dobrym przykładem są bracia marnotrawni, bracia zmartwychwstańcy i siostry Williams. To, ze siostry Williams dawno spadły w rankingach, nie ma żadnego znaczenia. Ta lepsza poszła nawet na tenisową emeryturę, ale nawet to się nie liczy.

Z grupowym fraternity jest jeszcze gorzej, bo wymaga wzajemnego pomagania sobie i solidarności w grupie. Umiejętność teamwork, to jedna z najważniejszych umiejętności tak zwanych miękkich, które są częścią tak zwanej „kompetencji” w zawodzie…. Można to widzieć tak: motorniczym albo politykiem być - to zawód; blogerem być to niemal zawód; ale być salonowym komentatorem - to coś nieokrzesanego… Jak wszędzie – wyjątki są.

Na Salonie trudno jest autorom i komentatorom dojść do porozumienia, bo w każdej grupie ludzkiej trudno jest dojść do porozumienia; o pomocy wzajemnej i wspólnej realizacji celów można tylko pomarzyć… Ostatnią grupą marzycieli był Z. Z. Solidarność.

Braterstwo międzynarodowe to asocjacja prawie niemożliwa. Podpisywanie aktu braterstwa i wzajemnej pomocy gospodarczej zdarzało się dawniej w obozie przyjaciół ZSRR.

Tennessee Wililams roztropnie powiedział – „Najpierw trzeba zostać dobrym sąsiadem zanim zostanie się bratem. Braterstwo jest zapalne”.

Unia Europejska to nie tylko podpisywanie wspólnych deklaracji i dokumentów albo pozwolenie wszystkim na korzystanie z toalet w Brukseli i Luksemburgu. Wydawałoby się, że to również lojalność i braterskie zaufanie w grupie.

Angela Merkel powiedziała kiedyś, że braterstwo unijne to jedność w podejmowaniu decyzji i realizacji zobowiązań... Ale jak z tym unijnym braterstwem Unii z Polską i podejmowaniem decyzji było i jak jest, widzi każdy koń.

Bez oczarowania - Europa "dwóch prędkości", wszelkie braterstwo unijne wykluczyła... Można je było na forach unijnych próbować wykrzyczeć mając wystarczająco donośny audio – sygnał; w uszy Polaków jakoś ten sygnał nie wchodził.

W Unii Europejskiej wszelkie warunki dyktowały Niemcy, teraz nawet nie starają się tego ukryć. Narzucanie woli niemieckich liderów w Unii państwom członkowskim w szczególności dotyczy Polski… publicystyka medialna jest w tym temacie więcej niż obfita, na Salonie też.

Wojna Rosji z Ukrainą wciągnęła Europę po uszy. Zaczęło się od pomocy humanitarnej, ale zeszło na wsparcie militarne i rozwój ukraińskiej armii. Rzeczywistość jest konsekwentnie przez organy Uniiej Europejskiej zagłuszana, a temat w mediach zagłaskiwany albo przejaskrawiany – w zależności od optyki politycznej.

Wojna Rosji z Ukrainą wciągnęła Europę po uszy, ale najbardziej Polskę…Zaczęło się od pomocy humanitarnej, zeszło na wsparcie militarne i rozwój ukraińskiej armii. Jeśli Polska liczyła w tym zbożnym dziele na unijne poparcie, srogo się zawiodła, na Niemcach najbardziej. Opcja amerykańska przeważyła i Polska zaczęła się wśród unijnych krajów wyróżniać się zaangażowaniem, różnie ocenianym.

Braterstwo członków UE wobec żądań Rosji i współdziałanie dla osiągnięcia wspólnych celów tej wojny stało się literacką fikcją.

Jeszcze w maju 2022 Washington Post napisał: „Europa akceptuje żądania Putina dotyczące płatności za gaz, aby uniknąć kolejnych przerw w dostawach”

Europejskie firmy energetyczne przychyliły się do żądania rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, aby kupowały ropę i gaz ziemny za pomocą koncesji, która pozwala firmom na uniknięcie większej liczby wstrzymania dostaw paliw.

Od dawna było widać, że kraje łamiące embargo, nad rosyjskim embargiem na ropę i gaz zawzięcie dyskutują bo mają świadomość uzależnienia od rosyjskich paliw… Kraje Unii Europejskiej były i pozostają drażliwe na zarzuty, że łamią sankcje nałożone na Rosję; sankcje, które same nałożyły.

Strategia Putina zmierzająca do osłabienia poparcia Europy dla Ukrainy dzięki użyciu energii jako broni była czytelna od dawna… Mijały tygodnie i miesiące – nadeszła europejska refleksja, że nadchodzi zima i większe zapotrzebowanie na paliwa jest niezbędne…

Na rynku energetycznym UE nastąpiły zmiany. Gwałtownie rosnące ceny gazu ziemnego związane z ograniczeniami dostaw do Europy oraz wynikający z tego gwałtowny wzrost cen energii elektrycznej, wywołały wśród przywódców politycznych rosnące przekonanie, że obecna struktura rynku nie spełnia już swojej roli.

W sytuacji obecnego zagrożenia gospodarek unijnych rosnącymi brakami energii, Niemcy apelują państwa członkowskie o jedność. Europejscy przywódcy z niemieckimi na czele stwierdzili, że muszą szybko przygotować kontrofensywę na nadchodzącą i trudną zimę ale wiedzą, że sytuacja w poszczególnych krajach UE jest odmienna.

Hiszpania, Finlandia, Litwa, Polska i Estonia, zdołały całkowicie lub przynajmniej znacząco ograniczyć rosyjski import ropy i gazu; Holandia i Włochy pozostały poniżej średniej światowej. Dania i Szwecja są w dużej mierze energetycznie samowystarczalne. Francja jest trochę izolowana od europejskiego kryzysu gazowego, ponieważ bardziej opiera się na krajowej energii jądrowej. Posiada również trzy terminale skroplonego gazu ziemnego (LNG) i bezpośredni rurociąg z Norwegii. Wielka Brytania ma również stabilne dostawy z własnych pól gazowych i z Norwegii, w ubiegłym roku polegała na Rosji tylko na kilku procentach swoich dostaw.

Według POLITICO o energetycznej sytuacji Europy – „Secure, but not comfortable”

Unia głośno nawołuje, że potrzebny kompromis polityczny i zawarcie umowy energetycznej – „europejscy przywódcy muszą spowodować połączenie różnych niewykorzystanych potencjałów energetycznych swoich państw członkowskich; w celu uwolnienia Unii od zależności od Rosji i zapoczątkowania szybkiej fali inwestycji w czystą energię.”

Podstawowym warunkiem jest, że wszystkie kraje muszą „uczciwie i niezwłocznie” udostępnić na europejskim rynek energii wszelką dostępną elastyczność po stronie podaży” … Będzie to wymagało bolesnych kompromisów politycznych, ale kto zapłaci największą cenę?

Trafiając w punkt – „tylko wielka europejska umowa energetyczna może zapewnić, że najbardziej zależne gospodarki, takie jak Niemcy, będą w stanie przetrwać zimę bez rosyjskiego gazu… że wrażliwi konsumenci we wszystkich krajach będą chronieni… …że kraje mniej zależne zyskają polityczną możliwość udźwignięcia części ciężaru” … Które kraje są mniej zależne?... Czy na takiej umowie najbardziej zyskują Niemcy?

Niemcy są podobno w sytuacji najgorszej, gdyż ich gospodarkę (unijną gospodarkę?) niszczy brak paliw z Rosji… Ale w jakiej sytuacji jest Polska, podobno też kraj Unijny?... Czy za straty w gospodarce Niemcy zapłacą cenę wyższą a Polska niższą; czy odwrotnie?... Ile będzie warte unijne braterstwo i niemiecko – polska unijna przyjaźń?

Od 1 września aktualna jest sprawa reparacji wojennych od Niemiec.

W ostatnich dniach, przez polskie media głównego ciągu i media społecznościowe, przeszło tsunami artykułów, opinii i komentarzy na temat wystosowania do rządu Niemiec noty w sprawie reparacji Niemiec na rzecz Polski… W głosach i opiniach ze strony polityków, obserwatorów i czytelników po stronie polskiej, dominuje zadowolenie i satysfakcja z ruchu polskiego rządu w dzień tak ważny dla Polaków… Są też głosy inne.

W Salonie Dziennikarskim TVP Info - "Moment jest idealny"; "To będzie kula u nogi dla Niemców"

Semka: „Są już tacy, którzy chcą ten raport utrącić. Moim zdaniem atak pójdzie w dwóch kierunkach: pierwszy, że to obrzydliwa gra na grobach; drugi, że to próba stworzenia rozdźwięku między Polską a Izraelem gdyż już pojawia się argument, że 60 proc. strat dotykało obywateli polskich pochodzenia żydowskiego”

Po prezentacji raportu o stratach wojennych Polski wyrządzonych przez Niemcy największe amerykańskie media, w tym „Washington Post”, stacje CNN, Fox News, ABC i CBS, przypomniały o niemieckiej napaści na Polskę w 1939 r., informując też o brutalnym charakterze niemieckiej okupacji. Również wiele brytyjskich i innych mediów odnotowało raport opublikowany przez Polskę.

Raport raportem – i co z tego?

Welt: Polska wystawia Niemcom rachunek za zniszczenia

„Raport ten może być poważnym testem dla stosunków niemiecko-polskich”

„Sprawa jest zamknięta. Niemiecki rząd federalny stoi obecnie na stanowisku, że kwestia reparacji dla Polski została prawnie i politycznie zamknięta podczas konferencji dwa plus cztery z 1990 roku.”

Deutsche Welle - Niemcy: sprawa reparacji prawnie zamknięta

„Polski raport o stratach wojennych nie wpłynął na zmianę stanowiska Niemiec w sprawie reparacji.

„Niemieccy komentatorzy powracają w weekendowych wydaniach gazet do tematu reparacji. Zarzucają Jarosławowi Kaczyńskiemu, że w cyniczny sposób instrumentalizuje problem szkód wojennych dla mobilizacji swoich wyborców.”

Welt przypomina, że podczas swojej inauguracyjnej wizyty w Warszawie w grudniu ubiegłego roku kanclerz Olaf Scholz (SPD) wykluczył roszczenia Polski, dotyczące reparacji za II wojnę światową. Scholz wyjaśnił wówczas, że „Niemcy wnoszą bardzo, bardzo wysokie składki do budżetu UE”.

Niestety, argumenty o prawie moralnym i ukazanie ogromu zniszczeń oraz cierpień Polaków, są skuteczne przede wszystkim na użytek wewnętrzny. Mobilizują do starań o sprawiedliwe zadośćuczynienie krzywdom. Budzą emocje… Ale w relacjach z innymi państwami mogą być respektowane tylko wtedy, gdy idą w parze z realnymi narzędziami nacisku lub wspólnym interesem… O narzędziach nacisku jeszcze się w Polsce nie mówi… może rząd polski takie ma i przygotowuje do użycia?

Bez złudzeń,  nowe wraca - wzajemne zrozumienie i braterstwo niemiecko polskie pokazują znowu prawdziwą twarz.

Wystąpienie kanclerza Niemiec Olafa Scholza przed dwoma dniami w Pradze, pokazało bez ogródek kierunek działań Niemiec. Olaf Scholz mówił o rozszerzeniu UE do 36 członków, ale według zasad bardzo różniących się od obecnych. Polskie media o tym wystąpieniu donoszą.

Zmiana zasad, w istocie, ma polegać na podporządkowaniu krajów członkowskich koncepcji lidera tak, by rozbieżne interesy państw członkowskich nie zablokowały kierunku wyznaczanego konsekwentnie przez Niemcy... Ma dotyczyć prowadzenia polityki zagranicznej, polityki fiskalnej, ale również polityki wewnętrznej i stanowienia prawa… Bez owijania w dyplomację – Niemcy bezdyskusyjnie wskazują przywództwo w Europie… Polska musi się podporządkować.

Jeszcze kilka lat temu mocarstwowe zapędy Niemiec próbowano kamuflować, dzisiaj Scholz mówi o nowym „podejściu” Niemiec w sposób całkiem jawny.

Polska od dawna stoi pod unijnym pręgierzem; należne fundusze są wstrzymywane, groźby urzędników unijnych pod adresem polskiego rządu są utrzymywane… Polska opozycja przyklaskuje, wynik najbliższych wyborów jest niepewny…

Uścisk Polski w ramionach przyszłej Unii pod nowym przywództwem Niemiec może zostać „uściślony” … Jak na tym wyjdzie Polska – na razie nie wiadomo… Może to być uścisk śmiertelny; alternatywnie - Polska się wyrwie i z uśmiechem poda Niemcom rękę.

To byłby niezwykła zagrywka – Niemiec, Polak dwa bratanki! … Niemcy, z wielkiej uciechy, chyba by zgłupiały!?

Jeszcze niedawno mówiło się tak o bratankach Węgrach, ale Węgrzy lubią popijać swój Tokaj i za polską wódką nie przepadają.

Najbardziej podejrzliwi powiadają, że Niemcy i Rosja nie mogą się doczekać, kiedy znowu uścisną sobie łapska… Niemiec, Rusek - znowu dwa bratanki, a w Unii Europejskiej równiość jakiej trzeba.


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka