Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
864
BLOG

Thanksgiving Day w Ameryce bywał wesoły – wydziobali to Polacy

Dziobaty Dziobaty Święta, rocznice Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Jutro jest w Ameryce Święto Dziękczynienia... W Ameryce jest - w Polsce nie jest, ale być powinno. Od dawna wiadomo, że co kraj to obyczaj, bo jak dziękować nie ma za co, to nikt nikomu za nic nie podziękuje, żeby nie wiem co !... W Polsce o amerykańskim Thanksgiving Day wie się dużo, ale z grubsza.

W ubiegłorocznym artykule, na ten temat pisałem długo i rozwlekle, co dużego zainteresowania nie wzbudziło. Krótko i węzłowato na temat napisał Redaktor i inni Amerykaniści...

Czas to zmienić (nie Redaktora bynajmniej), bo przez ten czas na zachmurzone niebo światła dziennego wyszły nowe fakty, które każą wszystkim Polakom spojrzeć na amerykańskie Święto z optymizmem dodatnim, a nawet (wręcz) się ucieszyć. Optymizm ujemny teraz nie przystaje, co widać nawet nieuzbrojonym okiem.

Powtarzam stale i z uporem nie zwracając uwagi co mówią media, że Polska jest spleciona z Ameryką jak dwa pędy róży, a losy Polski są lustrzanym odbiciem losów Ameryki – choć jedno jest tu, a drugie tam... Coraz częściej lustro jest krzywe i niektórzy powiadają, że żadna Ameryka nie jest nam potrzebna i że lepiej żeby jej nie było; ale ja Amerykę ogólnie rzecz biorąc, poważam.

Jest spleciona – nie jest spleciona; może tak, może nie... Pewien aptekarz- domokrążca z Kansas zachwalając swoją maść na szczury, powtarzał do znudzenia – „może jest skuteczna, może nieskuteczna – maść na szczury, maść na szczury”... To powiedzenie stało się platformą współczesnego marketingu, bo jak się coś powtarza w kółko Macieju i wiele razy, to wszyscy w to uwierzyć muszą.

Mam zamiar dodać od siebie wiele szczegółów potwierdzających polsko-amerykańskie sploty i wyjaśnić dlaczego kiedyś bywało wesoło, a teraz jakby mniej... Mam na myśli Thanksgiving Day, of course!

Powiem wręcz, że Ameryka Polakom i Polonii Amerykańskiej wiele zawdzięcza... O tym Polacy nie wiedzą i to bardzo niedobrze jest... Ale, po kolei.

Nie ma zgodności co do daty i miejsca pierwszych obchodów Dnia Dziękczynienia w Ameryce. Wbrew dowodom naukowym, tradycyjnie uważa się, że pierwszy Dzień Dziękczynienia był obchodzony w kolonii Plymouth w 1621 roku... W rzeczywistości, pierwsze udokumentowane uroczystości z okazji tego, co obecnie nazywa się Thanksgiving Day, odbyły się nieco później i w trochę szerszym zakresie.

Tak zwani Pielgrzymi (Pilgrims), przypłynęli do Ameryki na pokładzie statku Mayflower i byli członkami anglikańskiego Kościoła separatystycznego (odłamem purytanów zwanym English Dissenters lub English Separatists). Wcześniej ruszyli ze swych domostw w Anglii i pożeglowali do Holandii (Niderlandów), aby uciec przed prześladowaniem religijnymi... Potem przyszła druga fala Pielgrzymów, o których niektórzy mówili że nie są pielgrzymami ale obwiesiami.

Diabli wiedzą dlaczego, do tych drugich Pielgrzymów przyplątali się jacyś podejrzani osobnicy, którzy nie zdążyli odkryć Ameryki razem z Janem z Kolna. Jan z Kolna był pojedynczo najbardziej podejrzany; w dodatku pochodził skądś z połonin, z kraju za Odrą i Nysą Łużycką. Osobnicy przyszli ławą.

Jeżeli komuś by chciało by się podjąć wysiłek i spojrzeć na stronę 60 w Encyklopedii Britannica, Tom XXXI, Część II, Rozdział XV, Sekcja "Vegetables”, to by się zadziwił.

"Po podróży Mayflower, Califlower (Kalafior) był drugim statkiem, który w 1622 przewiózł angielskich separatystów i skazańców z całej Europy, czasami znanych jako Druga Fala Pielgrzymów. Statek wypłynął z Plymouth w Anglii, do Plymouth w stanie Massachusetts (która stała się stolicą Kolonii Plymouth), w 1621 roku. Było na nim 102 pasażerów i 25-30 załoga. Na statku, jednym ze pasażerów był kajdaniarz był Paddy O'Peck, alias Drinker, (który później został karczmarzem w Tennessee), wraz z żoną Tekla Dziobaty, pochodzącą z rodziny Dzięcioł z Kiernozia, Poland”

Późniejsza wieść niesie, że Paddy też nazywał się Dzięcioł ale zmienił nazwisko bo był karierowiczem i oportunistą... Dziobaty i Dzięcioł to terminy pochodne; aliści, choć każdy dzięcioł jest dziobaty, nie każdy dziobaty jest dzięciołem..Kogut i kura też dziobią ale dzięcioł pracuje w drzewnie.

Według legendy, pierwsi Pielgrzymi wyszli na brzeg w Plymouth Rock, na Cape Cod (dzisiaj w Stanie Massachusetts), w dniu 11 grudnia 1620 roku. Po pierwszej ostrej zimie, do początku kolejnej jesieni, zmarło 46 ze 102 osób zaokrętowanych na „Mayflower”. Ale żniwa w 1621 roku były obfite, dlatego też koloniści postanowili to uczcić to wraz z 91 Indianami z sąsiedniego plemienia Wampanoaga, którzy wraz ze swoim Sachemem Massasoito, pomogli im przetrwać pierwszy rok.

Prawdą jest, że po Drugiej Fali, emigranci na terenie kolonii Plymouth przestali uprawiać dynię i żurawiny ani nie hodowali indyków, bo rzucili się do pędzenia czarodziejskiego napoju którego nazywaki "bimber"; musi już wtedy dziękowali Bogu za to, że bezpiecznie dotarli do Nowego Świata i mieli tam co jeść i pić... Bo dzikie indyki fruwały w obfitości i były dla emigrantów ważnym pożywieniem choć początkowo, Święta Dziękczynienia nie symbolizowały.

Należałoby podkreślić, że mimo podejrzanej proweniencji, rodzina O’Peck wśród amerykańskiej arystokracji szybko się wybiła, przeważnie za różne talenta. Żeby uniknąć jakichkolwiek podejrzeń szybko wyjaśniam, że niektórzy z nich porzucili „O” z górnym przecinkiem, inni zmienili nazwisko na Beak albo Beam; znowu inni na Daniels...

Ci bez „O” z górnym przecinkiem stali się cyrkowcami, właścicielami lunaparów i psich wyścigów. Potem przeniknęli do Hollywood w postaci Gregory Pecka.

Gałąź Danielsów uzyskała sławę i pieniądze w Tennessee, destylując tam znakomity napój orzeźwiający, na ogół z czarną naklejką ma butelce. Rodzina Beam szalała w Kentucky i udawała, że jest od Danielsa lepsza i smaczniejsza.

Peckowie, Danielsowie i Beamowie podlewali rozległe drzewo Polonii Amerykańskiej, które się rozwijało i stale rosło w górę.

Z tego drzewa wywodzą się słynne i znane postaci z amerykańskiego życia, polityki i kultury... Można wymienić duszkiem  -Marka Twaina, Blues Brothers, Woody Alena i Clinta Eastwooda... Tiger Woods do żadnego powinowactwa z rodziną Dziobatych się nie przyznaje.

Tradycja Święta Dziękczynienia była praktykowaną w różnych terminach zależnie od Stanu; usankcjonował ją dopiero pierwszy prezydent USA George Washington pod naciskiem Polonii Amerykańskiej... Po cichu mówiło się, że Tadeusz Kościuszko też z Dziobatych był. Świadczy o tym jego dziwny nos.... Oficjalnym świętem państwowym uczynił je w 1863 r. prezydent Abraham Lincoln. Też pod naciskiem.

Niestety, wszystko się zmieniło od uchwalenia w 1919 roku przez amerykański Senat Ustawy o Prohibicji. Prezydent Wilson, który Polaków znał postawił weto, ale to nic Polonii nie pomogło... Za czasów Great Depression, Thanksgiving przestał być fetowany z uniesieniem, jakie mógł sprawić tylko napój odżywczy.. I tak zostało, bez uniesień a drzewo Polonii Amerykańskiej jakby przstało rosnąć.

Mówiąc wprost, wpływy Polonii zaczęły się obsuwać, a wycofanie ustawy przez prezydenta Delano Roosevelta w 1933 niewiele pomogło... Rodzinie Dziobatych pomogło bardzo, bo biznes znowu się rozruszał; ale zakorzeniły się mdłe świąteczne zwyczaje – zaczęło się pijać Thanksgiving coctails i Thanksgiving wines... Polonia przestała nacikać.

“Thanksgiving cocktails - the combination of dry gin and vermouth, sweet apricot brandy, and lemon juice that pair perfectly with a savory turkey”…. Aż mi się tłumaczyć nie chce… Z win, pije się biały Chardonnay; na szczęście od jakiegoś czasu rozmnożył się ciemny Pinot Noir... Ale, ogólnie rzecz biorąc – rozpacz !

Thanksgiving Day  obchodzony jest co roku, w czwarty czwartek listopada. Dla Amerykanów dzień ten jest jednocześnie początkiem sezonu bożenarodzeniowego.

Obecnie, pieczony w piekarniku indyk, jest najpopularniejszym daniem głównym świątecznego obiadu; do tego stopnia, że Święto Dziękczynienia jest potocznie nazywane „Dniem Indyka”.

Ale indyków hoduje się coraz mniej, gdyż obrońcy praw zwierząt prowadzą z ich chowem zażartą walkę twierdząc, że indyki cierpią na problemy psychiczne, ze względu na swoją wagę, zawroty głowy i samotność .

W ubiegłym i tym roku, Thanksgivingowe tradycje zostały połamane, równolegle z innymi międzyludzkimi związkami i zwyczajami... Tradycja Święta Dziękczynienia gorzej się ma, również z powodu braku zainteresowania nowych przybyszów sprowadzonych ostatnio do Ameryki perswazją albo siłą moralną, bo oni indyka nie poważają.

Amerykanie zupełnie zapomnieli, co Dziobatym i Polonii Amerykańskiej zawdzięczają... Kiedyś panowało wesele, teraz przy stole wszyscy siedzą nabzdyczeni.

Mniemniej, w rodzinie Dziobatych na Florydzie przygotowania do Thanksgiving Day trwają... Ale co z tego!?... Tutejsi Polacy napojów rozweselających piją coraz mniej - potato vodka od rye vodka prawie nie rozróżniają, bo jest im wszystko jedno. Nie warto ich zapraszać, bo przy stole można się zanudzić na śmierć!

Może na Thanksgiving Dinner przyjdzie do nas sąsiad z góry, Vince... Jak przyjdzie, dostanie kieliszek Luksusowej ze śledziem, potem drugi... Jak dobrze pójdzie, posiedzi długo...

Zosia będzie jutro gotowała pumpkin soup według własnej receptury... Zwykle, ja asystuję i zupę dosmaczam... Tym razem, zupy musi być dużo i Zosia przygotowała do jej gotowania wielki gar... Nie przelewa się, bo zakłócenia w „supply chain” powodują niedobory artykułów na sklepowych półkach. Indyka będzie tylko połówka, ta mniejsza.

Okna w naszym domostwie są kompaktowe i kitu w nich wyjąć się nie da... Głodować nie zamierzamy ale żywność trzeba oszczędzać, szczególnie tą zrobioną z bydełka i ptactwa... Coraz częściej zachęcają nas do przejścia na dietę wegańską albo rzuciś się na przysmaki zrobione z biomasy.

Jednakowoż, dodatni optymizm w domu Dziobatych trwa; moreover,  Zosia wdrapuje się na Paramount optymizmu i gra wysoko na Florida Lottery... To bardzo dobrze, bo muszą się mniej wysilać.

Tym, którzy nie bardzo chwytają po co to wszystko piszę wyjaśniam, że dla pokrzepienia serc - niektórych osobników, tamtych i owych... Mam też nadzieję, że górny obrazek jest czytelny.

W razie marudzenia że coś piszę nie tak, zaznaczam usilnie, że rodzina Dziobatych w Polsce jest spokrewniona z Dzięciołami, którzy należą do znanych mazowieckich brutali, z nikim (raczej) nie patyczkującymi się...Dzięcioły to straszne dranie; a nie wszyscy też wiedzą że Starszy Zbójca z poematu „Powrót Taty” Adama Mickiewicza nazywał się Dziobaty, choć Mickiewicz ani z Dzięciołami, ani z Dziobatym nie miał nic wspólnego...O Waligórze i Wyrwidębie nie wspominam.

P.S. Spodziewam się że salonowy Redaktor coś o Thanksgiving Day w Ameryce napisze... Ale założę się o nie wiem co, że o polskim pochodzeniu Święta Dziękczynienia nie napisze !

Jak powiadał Lejzorek Rojtszwaniec - " jeżeli nie będzie wesoło, będzie smutno".


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura