Co widać z Ameryki ?... Widać dobrze że na granicy jest nieładnie - ale patrzę na sytuację, nie na południowej granicy USA, tylko na granicy Unii Europejskiej z Białorusią. Granicy polskiej, znaczy się!
I jeszcze jedno - point blank to sytuacja na linii strzału, z pistoletem przystawionym do głowy.... Czy jest aż tak źle?
Dzisiaj w programie World News o 6:30 p.m. korespondent telewizji ABC opowiadał o mrożących krew w żyłach przypadkach przemocy, jakiej dopuszczały się polskie służby graniczne wobec imigrantów ze wschodu, coraz liczniej przybywających do obszaru przygranicznego Białorusi i Polski. Pokazywano pogrzeb poszkodowanego młodego imigranta który zginął z powodu obrażeń zadanych przez armatkę wodną.
Dla oglądających podobne programy na innych programach i czytających informacje i komentarze na innych mediach przekaz jest czytelny -
"Melee Erupts Between Migrants in Belarus and Polish Border Forces" (NYT) . Wybucha walka wręcz między migrantami na Białorusi a polskimi siłami granicznymi
"Poland uses water cannons and tear gas Tuesday against migrants at Belarus border" (Washington Post). Polska użyła we wtorek armatek wodnych i gazu łzawiącego przeciwko migrantom na granicy z Białorusią
"Water cannon on hostile migrants throwing rocks at Polish border: 'Force will be used' " (FoxNews). Armatki wodne wobec wrogich migrantów rzucających na granicy kamieniami : "Użyjemy siły”
Według Agencji Reuters –
"Szacuje się, że 4000 imigrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, od tygodni gromadzi się na granicy z Białorusią próbując wjechać do Polski. UE poinformowała, że Białoruś zachęca migrantów do przekraczania granicy."
"Ponad 20 000 członków polskiej służby bezpieczeństwa z policji, straży granicznej i wojska znajduje się wzdłuż granicy w pobliżu polskiego miasta Kuźnica."
Dzwonią do nas tutejsi znajomi – co się w tej Polsce dzieje?... Jakaś wojna? W mediach niedopowiedzenia...Trzeba to jakoś wytłumaczyć - dzieje się w Ameryce, dzieje się w Polsce...
Na długiej południowej granicy USA dzieje się o wiele więcej, ale mainstream media nie lubią o tym wiele mówić i pisać.
Pytania o Polskę są sprowokowane doniesieniami tutejszych mediów...
Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Chyba coś na rzeczy jest, bo do roboty media zabrały się bardzo energicznie... Można było się spodziewać, że po „zakazie” (faktycznym lub urojonym) przebywania dziennikarzy w strefie przygranicznej, cała sprawa wybuchnie.
Zakaz przebywania korespondentom wojennym w pobliżu pola walki zawsze był, jest i będzie idiotyzmem... Łatwo było to wykorzystać i stronę rządową pogrążyć...
Sprawa stała się poważna, kiedy przeciw rządowi i Polsce wytoczono działo dużego kalibru – sprawy humanitarne i kwestie obrony spraw człowieka, prześladowań etnicznych, rozłączania rodzin, cierpień dzieci i karmiących matek.
Epatowanie obrazami i opisami śmierci uchodźców z głodu lub choroby, płaczących i zrozpaczonych, zawsze odnosi pożądany skutek i wywołuje protesty ludzi po drugiej stronie telewizora... Im więcej, tym lepiej. Sprawcy cierpień stoją na przegranej pozycji.
"Belarus border: Scrambling for facts in Europe's new crisis" - "Granica z Białorusią: Poszukiwanie faktów w nowym kryzysie w Europie"
"Cold, hungry, afraid: Mideast migrants stuck on EU doorstep" - "Zziębnięci, głodni, przerażeni: migranci z Bliskiego Wschodu utknęli na progu UE"
"Migrants freezing to death on Belarus-Poland border" - "Imigranci zamarzający na śmierć na granicy białoruskiej z Polską"
"Children behind the razor-wire fence on EU – Belarus border" - "Dzieci za ogrodzeniem z drutu kolczastego na granicy UE – Białoruś"
Żeby było trochę śmieszniej –
"EU to help solving Poland – Belarus border crisis" - "UE pomoże rozwiązać kryzys graniczny Polska–Białoruś"
"Putin offers EU to help to resolve crisis at Belarus and EU border" - "Putin oferuje UE pomoc w rozwiązaniu kryzysu na Białorusi i granicy UE"
Dzisiaj na Salonie , tylko trzy tytuły – "Szeremietiew: Łukaszenka nie jest tylko marionetką." ... "Reżim PiS nie dopuszcza mediów do relacjonowania sytuacji na granicy."... "Poseł KO porównał sytuację w Kuźnicy do ludobójstwa w Srebrenicy."
Jako człowiek wiekowy i bywały, pamiętam piosenkę z początku lat 50-tych, jak to polski żołnierz na strażnicy, pisał do swojej lubej list – „Obronimy kraj przed zagrażającymi pokojowi imperialistami”...
Wiele lat minęło i okazało się że zagrożeniem dla pokoju światowego są nie tylko imperialiści, ale bogu ducha winni zwykli ludzie; tyle że w różnych stronach świata każdy rozumie to inaczej... Ci zwykli ludzie uzbrojeni w smartfony stają się forpocztą równie złowrogich sił zmierzających dokładnie w tym samym kierunku.
Fragmenty z różnych artykułów umieszczonych w ciągu ostatnich 2 dni na Salonie -
"W operacjach bojowych ważne jest przejęcie inicjatywy"... "Trzeba więcej odwagi w NATO i UE " ... "Obronimy się"... "To UE powinna zbudować mur na granicy"... "Kryzys białoruski preludium długiej wojny hybrydowej"... i wiele więcej
Czy Polacy zdają sobie sprawę ze skali zagrożenia i jak w czasie zagrożenia się zachować?... Media na granicy – podgrzewają czy już podpalają? Czy można im wierzyć i na ile?
Według moich i jasnowidza Jackowskiego przewidywań - sytuacja na granicy będzie jak trzeba, więc zagrożenia nie będzie.
Zagrożenia nie będzie, sytuacja będzie jak trzeba, ale warto odpowiedzieć (każdy sobie) na kilka pytań -
Czy przeciwnicy tzw. dobrej zmiany chcą chronić granicy polsko-białoruskiej, czy raczej testować funkcjonowanie stanu wyjątkowego?
Czy nie chodzi o sprawdzenie reakcji społecznych na wypadek sprowokowania wprowadzenia stanu wyjątkowego na całym terytorium państwa polskiego?
Czy nie chodzi o wystawienie negatywnych minusów obecnym władzom i uzyskanie plusów dodatnich przez „opozycję”, przed kolejnymi wyborami w Polsce?
Czy władze UE zasmucą się czy ucieszą, jeżeli sytuacja osiągnie stan krytyczny i bańka pęknie?
Co będzie jeśli Polska stanie się przedmiotem agresji zewnętrznej?
Czy NATO będzie interweniować jeśli „ktoś” uzna że polska armia nie jest w stanie obronić granicy Unii Europejskiej?
Do czego chce doprowadzić opozycja, a raczej przeciwnicy obecnego rządu i formacji w kraju i za granicą?
Podobne pytania retoryczne można mnożyć, ale sytuacja nie rozwiąże się sama z siebie.
Ile odwagi potrzebuje Polska i na co mogą się odważyć Polacy?
Na co może się odważyć tłamszony rząd?... Bo tzw. opozycja i jej mocodawcy mogą odważyć się na wszystko.
Jeden tutejszy znajomy, przyjazny Polsce badacz Pisma Świętego i demokratyczny realista twierdzi, że rząd już jest w sytuacji “point blank”. .. Stąd tytuł artykułu.
Sprawdziłem – “Point blank – when the bullet is fired from very close to its target”
Pistolet przystawiony do głowy? Może przystawiony, może nieprzystawiony - ale zawsze jakieś wyjście jest.
Czy to ja z Ameryki muszę przypominać, że najlepszą obroną jest atak?... Wszak tego uczył stary Sun-Tze.
Husarii potrzeba, albo co?
Jak to w „Przygodach dzielnego Szwejka” ładnie powiedział giser Adamiec, który zamiast wody napił się kwasu solnego – „jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było”... Ale to Czech był, nie Polak.
Czy po nas choćby potop, czy jakoś (znowu) Matka Boska Częstochowska nas uratuje?...
A może z działa jakiegoś odpalić trzeba?
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka