Z definicji, realizm to tendencja do ukazywania świata przedstawionego w sposób jaj najbardziej zbliżony do rzeczywistości. Jest to również perspektywa teoretyczna w badaniu stosunków międzynarodowych.
Nowoczesny realizm rozwinął się po II wojnie światowej, ale jego źródeł i tradycji można szukać już w "Sztuce wojny" Sun Tze, jak również w pracach m.in. Tukidydesa i Machiavellego. Do głównych teoretyków powojennego realizmu należą tacy politycy jak Edward Carr, Hans Morgenthau, Reinhold Niebuhr i Kenneth Waltz.
W obrębie teorii realizmu wyróżnia się tzw. realizm strukturalny nazywany neorealizmem. Można by wymienić również realizm liberalny ze szkoły angielskiej, uznawany jednak przez wielu teoretyków jako obscure.
Neorealizm jest obecnie najbardziej dyskutowaną teorią stosunków międzynarodowych. Został podzielony na defensywny i ofensywny.
Neorealizm defensywny dąży do zachowania status quo. Potęga państwa w ujęciu defensywnym ma wystarczyć do zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Państwa powstrzymują się przed uzyskaniem dodatkowej potęgi, ponieważ niebezpieczny jest zarówno brak siły, jak i jej nadmiar.
Przeciwieństwem ujęcia defensywnego jest neorealizm ofensywny, dążący do osiągnięcia bezpieczeństwa przez racjonalną przewagę światową pozbawioną liberalnych iluzji obronnych. Ocena „defensywna” może być zgubna, gdyż powodów technologicznych w danym momencie historycznym, jednostronna potęga militarna w systemie politycznym, może sprzyjać atakowi, a nie obronie.
Najbardziej znanym przedstawicielem i niekwestionowanym guru w rozwijaniu teorii strukturalnego realizmu ofensywnego jest John Mearsheimer . Według niego, realizm strukturalny ofensywny zakłada, że państwa dążą do maksymalizacji siły relatywnej zgodnie z zasadą, że „potęga zapewnia bezpieczeństwo, potęga największa jest największą gwarancją bezpieczeństwa”.
„Państwa dążą do maksymalizacji siły, ponieważ nigdy nie są pewne, kiedy pojawi się nowe mocarstwo. Tym samym znajdują się w pułapce zastawionej przez strukturę systemu międzynarodowego” pisał Mearsheimer.
John Joseph Mearsheimer (ur. 14 grudnia 1947) jest amerykańskim politologiem i badaczem stosunków międzynarodowych, należącym do realistycznej szkoły myślenia. Ma tytuł Wendell Harrison Distinguished Service Professor na Uniwersytecie w Chicago. Uważany jest za najbardziej wpływowego realistę swojego pokolenia.
Jeszcze w 1990 roku Mearsheimer opublikował pracę w której przewidział, że jeśli siły amerykańskie i radzieckie wycofają się z Europy po zakończeniu zimnej wojny, to Europa powróci do systemu wielobiegunowego, podobnego do tego z pierwszej połowy 20 wieku. W innym artykule z tego samego roku w The Atlantic przewidział, że środowisko wielobiegunowe zwiększy niebezpieczeństwo rozprzestrzeniania broni jądrowej w Europie, zwłaszcza w Niemczech. Przestrzegał również przed próbami Niemiec stania się mocarstwem europejskim.
Opublikowana jeszcze przed atakami terrorystycznymi na World Trade Center w 2002 roku, książka Mearsheimera "The Tragedy of Great Power Politics," jest dzisiaj uznawana za jedno z najważniejszych dzieł z dziedziny stosunków międzynarodowych jakie napisano po zakończeniu zimnej wojny.
Jej głównym stwierdzeniem było, że obecny system międzynarodowy stwarza silne zachęty dla państw do poszukiwania możliwości zdobycia władzy kosztem konkurentów.
Napisał w niej - „Biorąc pod uwagę trudność w określeniu, ile mocy wystarczy mocarstwu na dziś i jutro, te największe uznają, że najlepszym sposobem zapewnienia sobie bezpieczeństwa jest osiągnięcie hegemonii teraz, eliminując w ten sposób jakąkolwiek możliwość wyzwania przez inne wielkie mocarstwo.”
„Byłoby błędem, jeżeli państwo przepuściłoby okazję do bycia hegemonem w tym systemie, uważając, że ma już wystarczającą moc aby przetrwać.”
Mearsheimer odrzuca też demokratyczną teorię pokoju która twierdzi, że demokracje nigdy lub rzadko idą ze sobą na wojnę.
Mearsheimer nie wierzy, że jest możliwe, aby pojedyncze państwo stało się globalnym hegemonem. „Chociaż jest to teoretycznie możliwe, istnieje zbyt wiele lądów i zbyt wiele oceanów, które mają skuteczną siłę hamowania i działają jak gigantyczne fosy.” – napisał.
Uważa, że pojedyncze państwa mogą osiągnąć tylko regionalną hegemonię. Co więcej, twierdzi, że regionalni hegemoni próbują uniemożliwić innym państwom uzyskanie hegemonii w ich regionie. Twierdzi, że państwa które już osiągnęły regionalną hegemonię, takie jak Stany Zjednoczone, zawsze będą działać na zasadzie offshore balancing.
Offshore balancing jest strategiczną koncepcja stosowana w analizie realistycznej w stosunkach międzynarodowych. Proponuje strategię, w której wielkie mocarstwo wykorzystuje faworyzowane silne państwa regionalne, aby kontrolować wzrost potencjalnie wrogich mocarstw.
Mearsheimer był przeciwnikiem wojny w Iraku w 2003 roku i był prawie osamotniony w sprzeciwie wobec decyzji Ukrainy o rezygnacji z broni jądrowej w 1994 roku przewidując, że bez odstraszania nuklearnego, Ukraina zawsze będzie musiała stawić czoło rosyjskiej agresji.
W roku 2011 Mearsheimer napisał książkę "Why Leaders Lie" , w której analizuje rodzaje kłamstwa w polityce międzynarodowej. Twierdzi, że przywódcy okłamują swoją publiczność kiedy uważają, że jest to dobre dla ich kraju. Nie bierze pod uwagę moralnego wymiaru międzynarodowego kłamstwa, które postrzega z perspektywy utylitarnej.
Jego dwa główne ustalenia są takie, że przywódcy w rzeczywistości nie kłamią zbytnio innym krajom i że demokratyczni przywódcy są w rzeczywistości bardziej skłonni do okłamywania własnego narodu niż autokraci.
Mearsheimer twierdzi, że przywódcy okłamują własny naród w demokracjach które toczą wojny z wyboru w odległych miejscach. Mówi, że przywódcom trudno jest okłamywać inne kraje, ponieważ nie ma wśród nich wzajemnego zaufania. Uważa, że przywódcom łatwiej jest okłamywać własnych ludzi, ponieważ zazwyczaj istnieje między nimi duże zaufanie.
W książce "The Great Delusion: Liberal Dreams and International Realities "z 2018 roku", Mearsheimer przedstawia krytykę strategii geopolitycznej nazywaną "hegemonią liberalną", poprzez uczynienie świata bezpiecznym przy pomocy przekształceń rządów w demokracje, wykorzystując jednocześnie przekształcenie geopolitycznych inicjatyw gospodarczych w otwarte rynki zgodnie z demokratycznymi sposobem sprawowaniem władzy; jak również promowanie osiągnięć i kultury międzynarodowych demokratycznie liberalnych społeczeństw, w procesie integracji globalnej.
W wywiadzie wyemitowanym przez telewizję CSPAN, Mearsheimer stwierdził że liberalna hegemonia stanowi "wielkie złudzenie", (great delusion), i że większą wagę należy wiązać z nacjonalizmem jako polityką o trwałej wartości geopolitycznej niż złudzeniami, które kojarzył z hegemonią liberalną.
W powiązanym artykule z 2019 roku Mearsheimer argumentował, że kierowany przez USA liberalny porządek międzynarodowy był skazany na upadek od samego początku. Chociaż porządek kierowany przez USA stał się prawdziwie międzynarodowy po upadku Związku Radzieckiego, polityka która stała u podstaw tego porządku miała tendencję do przyspieszania jego upadku, pomimo wysiłków decydentów i zarządców porządku w celu przedłużenia jego długowieczności.
W szczególności kierowane przez USA wysiłki na rzecz rozszerzenia wspólnego porozumienia poprzez szerzenie demokracji w Azji i wielu rozwijających się krajach na innych kontynentach, musiały przynieść odwrotny skutek; prowokując nacjonalistyczny opór, wikłając USA w katastrofalne "przygody" wojskowe i podsycając wrogość między rywalizującymi mocarstwami, takimi jak Rosja i Chiny.
"Dążenie do integracji wschodzących potęg takich jak Chiny z zachodnim liberalnym porządkiem międzynarodowym, skutecznie pomogło Chinom stać się wielką potęgą, podcinając w ten sposób jednobiegunowość, która jest niezbędna do utrzymania liberalnego porządku światowego" - pisał Mearsheimer.
W wywiadzie dla Deutsche Welle sprzed roku Mearsrheimer powiedział -
„Kiedy spojrzysz na sąsiadów Chin, większość z nich sprzymierzy się w koalicji z USA przeciwko Chinom. Na pewno będą dwie struktury sojusznicze, podobnie jak w czasie zimnej wojny istniały dwie struktury sojusznicze - NATO z jednej strony i Układ Warszawski z drugiej.”
„Rośnie prawdopodobieństwo faktycznej wojny między USA a Chinami" – mówił Mearsheimer.
„Wątpię jednak, by był to ostateczny wynik. Istnieją wszelkie powody by sądzić, że w dającej się przewidzieć przyszłości, USA będą w stanie powstrzymać Chiny”
To czy Mearsheimer stanie się guru amerykańskich wojskowych "jastrzębi", dopiero się okaże.
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka