Wyniki ostatnich wyborów w Niemczech wykazały ogromne zainteresowanie opinii publicznej i mediów w całej Europie, rzecz oczywista że w Polsce też.
Śledząc reakcje w prasie amerykańskiej można wyczuć dość spokojny ton, szczególnie w mediach „głównego obiegu”, w tym w mediach społecznościowych typu Facebook i Twitter.
“Germany embarks on tricky search for post-Merkel government” - "Niemcy rozpoczynają trudne poszukiwania rządu po Merkel"
To tytuł relacji powtórzonej po publikacji "Germany Election" agencji AP w ostatni poniedziałek, przez angielski The Indepenent.
"Niemcy rozpoczynają długie poszukiwania następnego rządu po tym, jak centrolewicowi socjaldemokraci ledwo pokonali centroprawicowy blok ustępującej kanclerz Angeli Merkel w wyborach, które nie wyznaczyły jasnego kierunku dla największej gospodarki Europy pod wodzą nowego przywódcy.
Zarówno socjaldemokrata Olaf Scholz, który wyciągnął swoją partię z wieloletniego kryzysu, jak i Armin Laschet, kandydat partii CDU, który widział spadek fortuny swojej partii i w burzliwej kampanii, rościł sobie prawo do przewodzenia następnemu rządowi. Scholz jest ustępującym wicekanclerzem i ministrem finansów, a Laschet jest gubernatorem najbardziej zaludnionych krajów związkowych Niemiec, Nadrenii Północnej-Westfalii."
Który z nich zostanie kanclerzem, będzie prawdopodobnie zależało, kogo ekologiczni Zieloni i przyjaźni biznesowi Wolni Demokraci (partie, które tradycyjnie należą do rywalizujących obozów ideologicznych), zdecydują dołączyć się do rządu. Ani Scholz, ani znacznie osłabiony Laschet nie mają na to dużego wpływu.
Zieloni tradycyjnie skłaniają się ku socjaldemokratom, a Wolni Demokraci ku Unii, ale żaden z nich nie wykluczył pójścia w drugą stronę. Zieloni osiągnęli znaczne zyski w wyborach zajmując trzecie miejsce, ale nie doszli do celu, jakim dlsa nich pierwotnie było przejęcie kancelarii; podczas gdy Wolni Demokraci nieznacznie poprawili się dzięki dobremu wynikowi z 2017 roku.
Julia Reuschenbach, analityk polityczny z Uniwersytetu w Bonn, powiedziała telewizji ARD, że rząd kierowany przez Lascheta "nie jest wykluczony", chociaż socjaldemokraci będą forsować argument, że wynik pokazuje, że Niemcy chcą, aby kierowali nową administracją. "Ostatecznie strony będą oczywiście musiały dojść do porozumienia w kwestiach merytorycznych" - powiedziała.
Nowy Bundestag, czyli niższa izba parlamentu, będzie miał rekordową liczbę 738 deputowanych. Parlament różni się wielkością ze względu na specyfikę niemieckiego systemu wyborczego, co oznacza, że może być znacznie większy niż minimum 598 mandatów.
Socjaldemokraci zajęli 206 mandatów, Unia 196, Zieloni 118, Wolni Demokraci 92, Alternatywa dla Niemiec 83, a Partia Lewicy 39. Jeden mandat przypadł duńskiej mniejszościowej partii SSW, która będzie reprezentowana po raz pierwszy od dziesięcioleci
„Prawicowy” blok Angeli Merkel Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej i Unii Chrześcijańsko-Społecznej otrzymał 24,1% głosów, zgodnie z wcześniejszymi wynikami a centrolewicowa Partia Socjaldemokratyczna uzyskała 25,8% głosów... Warto przypomnieć, że CDU i CSU od dawna były nazywane demokratami - „ohne Christentum”
Wyniki wyborów zwiastują odejście Angeli Merkel po 16 latach władzy.
Konserwatywny sojusz zdominował niemiecką politykę od 1949 roku, kiedy to partie utworzyły grupę parlamentarną i wystartowały w pierwszych wyborach federalnych po II wojnie światowej.
The Idependent przypomina że poprzednie wybory w Niemczech nie przyniosły żadnych realnych niespodzianek, a reelekcja Merkel była względnie pewna. Ale ten wyścig wyborczy wyróżniał się tym, że konkurenci byli zbyt blisko siebie
CDU Merkel i jej bawarska siostrzana partia, CSU, nie zdołały zmobilizować Niemców, a około 40% wyborców było niezdecydowanych, na kogo głosować w tygodniu poprzedzającym wybory.
W ostatnich latach obie partie popadły w niełaskę młodszych niemieckich wyborców, którzy priorytetowo traktują zieloną politykę i chcą aby Niemcy inwestowały i modernizowały swój skrzypiący przemysł i infrastrukturę, biorąc pod uwagę model socjalistyczny z nałożoną na kark pandemią koronawirusa.
Uzyskane wyniki oznaczają że aby uzyskać większość, SPD lub CDU-CSU musiałyby utworzyć koalicję z dwoma innymi partiami, prawdopodobnie Zielonymi i FDP.
"Zgodnie z oczekiwaniami możliwy jest zarówno kierowany przez Scholza "sojusz "czerwonej" SPD z Zielonymi i "żółtej" liberalnej FDP oraz "jamajska" koalicja "czarnej" CDU-CSU Lascheta z Zielonymi i FDP. SPD i Zieloni, którzy są blisko, prawdopodobnie rozszerzyliby ofertę dla FDP, podczas gdy CDU-CSU i FDP, które również są blisko, spróbowałyby zaangażować Zielonych" - co było w DW w niedzielę wieczorem.
W niemieckich wyborach zwycięska partia nie mianuje automatycznie następnego kanclerza, ponieważ większość jest rzadkością; zamiast tego kanclerz jest głosowana przez parlament po utworzeniu rządu koalicyjnego.
"I’ll be darned’: Biden reacts to pivotal German election result" . Czy Biden jest z zwyników wyborów w Niemczech niezadowolony?
W poniedziałek telewizja CNBCNews podzieliła się swoim artykułem z szeroką opinią publiczną poprzez FacebookShare, TwitterShare i LinkedInShare
Główne punkty redakcji CBSNews -
* Wybory nastąpiły w czasie napiętych stosunków między Niemcami a USA.
* Następny niemiecki rząd będzie musiał ściśle współpracować z administracją Bidena, jeśli obie strony chcą złagodzić napięcia.
* Prezydent USA Joe Biden, po niedzielnej informacji że Niemiecka Partia Socjaldemokratyczna wyprzedziła w historycznych wyborach następcę Angeli Merkel, powiedział że taki wynik będzie (dla USA) korzystny.
Daniela Schwarzer, dyrektor wykonawczy na Europę i Eurazję w Open Society Foundations, powiedziała, że SPD ma w USA silną grupę "dość krytycznie nastawionych” polityków amerykańskich.
"Muszą być naprawdę przekonani, że sojusz transatlantycki jest czymś, czego w tym momencie bardzo pilnie potrzebujemy" - powiedziała stacji CNBC w Berlinie.
Powiedziała również, że najważniejsze pytanie brzmi, czy sojusz "może teraz dostosować się do ważnej strategii, która dotyczy zachodniej liberalnej demokracji, w której UE będzie nie tylko zmuszona do przyjęcia amerykańskich standardów, ale może faktycznie odgrywać rolę prawdziwego partnera – co oznacza, że musimy więcej inwestować w siebie, w obronę, w rozwój technologiczny i tak dalej".
Uff! Deklaracja jest dość przejrzysta: Germany - Engine of Europe, must collaborate with the USA... Nie ma wyjścia!?
W Ameryce zdają sobie sprawę że niezależnie od wyniku, eksperci ekonomiczni spodziewają się że proces negocjacji zajmie poro czasu... Ekonomia, ekonomia!
Niemieccy eksperci, tacy jak Holger Schmieding, główny ekonomista Berenberg Bank, powiedział że "obecne prognozy w niewielkim stopniu wyjaśniają perspektywy wyboru następnego przywódcy Niemiec i składu rządu."
"Nie sądzę, że zrobimy to szybko. Szczerze mówiąc, nie sądzę, że szybko dostaniemy nowy rząd" - powiedział w poniedziałek reporterom CNBC główny ekonomista ING, Carsten Brzeski.
Simone Menne, president of Chamber of American Commerce in Germany powiedziała jeszcze przed ogłoszeniem wyników - " Bez wyraźnego zwycięzcy, rozmowy koalicyjne, jeśli nawet się rozpoczną, staną się niezwykle skomplikowane" - dodając, że "istnieje ryzyko w tym, jak to wszystko się rozegra".
"Niemieckie wybory zwiastują politykę bardziej zagmatwaną i słabsze przywództwo po Merkel" - napisał New York Times, rozpoczynając że wstępne wyniki wskazują na wynik jest tak nierozstrzygnięty, że utworzenie nowego rządu w krytycznym momencie dla Europy może potrwać miesiące.
„Niemcy będą nieobecne w Europie przez pewien czas", powiedziała reporterowi NYT Andrea Römmele, dziekan Hertie School w Berlinie. "A ktokolwiek zostanie kanclerzem, prawdopodobnie będzie o wiele bardziej zdezorientowany przez politykę wewnętrzną".
Ponieważ Stany Zjednoczone były przez dwie ostatnie dekady lat zajęte wieloma konfliktami, Wielka Brytania postawiła swoją przyszłość na ciągnącym się referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej, a Francja nie zdołała się zreformować; Niemcy pani Merkel były głównie oazą stabilności.
"Była pewną ręką u steru swoją stałą obecnością" - powiedział Kleine-Brockhoff z German Marshall Fund.
Dziennikarz i kolumnista z CNN David A. Andelman, autor znanej książki "A Red Line in the Sand: Diplomacy, Strategy and the History of Wars That Might Still Happen" napisał -
„Jeśli w niedzielnych wyborach krajowych w Niemczech był jeden wielki przegrany, to było to konserwatywne i skrajnie prawicowe skrzydło politycznego spektrum tego kraju. Wyniki sugerują, że Europa może tracić fascynację skrajną prawicą w następstwie chaosu, który charakteryzował lata Trumpa.”
„Nie ma poczucia, że siły prawicowe dostarczyły jakichkolwiek znaczących odpowiedzi na wiele z najtrudniejszych do rozwiązania problemów Europy.”
Te dramatyczne zmiany w wynikach wyborów nadal pozostawiają wiele niepewności i drogę do potencjalnego chaosu w kraju, który od dawna służy jako kraj kotwiczący Unię Europejską, z Merkel niezadeklarowaną, ale powszechnie uznaną przywódczynią kontynentu. Dzięki potężnej gospodarce i dominującej pozycji Niemcy były krajem, do którego słabsze, biedniejsze narody na kontynencie zwracały się o pomoc podczas kryzysów gospodarczych.”
Merkel kierowała także reakcjami USA na rosyjskie prowokacje, fale imigracji z Bliskiego Wschodu i Afryki oraz wyzwania ze strony Ameryki przez całą kadencję Donalda Trumpa jako prezydenta.”
Co innego mógł napisać lewicowy demokrata z CNN?
Podczas zbyt długiego bezkrólewia Niemcy mogą pozostać bez spójnego rządu, z Merkel funkcjonującą jako tymczasowa kanclerz z niewielką już władzą. Może to grozić przekształceniem się w sytuację podobną do tej, z jaką borykały się Włochy, a nawet Belgia, która posiada rekord 541 dni w najdłuższym okresie ze wszystkich europejskich krajów, bez demokratycznie wybranego rządu większościowego.
Pan Andelman kończy –
„Kiedy centrolewicowi socjaldemokraci zdobywają największą część głosów w niemieckich wyborach, pozostawia to otwartą drogę dla francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona do przejęcia pozycji Niemiec jako nieoficjalnego przywódcy Europy przed jego własnymi kluczowymi wyborami we Francji na wiosnę. Tak się składa, że Francja i Macron mają objąć rotacyjną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej na sześć miesięcy, a Francja już rozpoczęła prace przygotowawcze do tego okresu, rozszerzając użycie francuskiego jako podstawowego języka w postępowaniach w USA”... OTAN -NATO znowu?
„Ale najbardziej oczywiste jest potwierdzenie, że w przeciwieństwie do obaw u szczytu władzy Trumpa w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy skrajnie prawicowe partie i autorytarne reżimy gwałtownie wzrosły w Europie, nie jest to przyszłość, którą większość kontynentu zamierza wykroić dla siebie.”
Większość Europy sobie kroi – i wykroi!... Co z tego krojenia wyjdzie, jeszcze nie wiadomo.
W niektórych polskich mediach można wyczytać opinie, że Niemcy wchodzą w nową, radykalną epokę i że nie wróży to dobrze ani Polsce, ani całej Unii Europejskiej
W Niemczech skończyła się polityczna epoka charakteryzująca się ( przy wielu zastrzeżeniach) pewną przewidywalnością, racjonalnością i umiarem, zwłaszcza w relacjach z innymi państwami. Socjalistów i chadeków dzieliło wiele, ale raczej rzadko skalowali konflikty wewnątrz Unii. Rzecz oczywista, że było to wyrachowana kalkulacja. Niemcy są krajem, który najbardziej zarabia na Unii Europejskiej, ale do tego potrzebuje spokoju.
Na koniec kilka komentarzy do artykułu o wyborach w Niemczech zauważonych w FoxNews -
„Nigdy nie mogłam zrozumieć, jak kobieta wychowana i wykształcona w byłych Niemczech Wschodnich, przewodnicząca niemieckiego komsomołu, mogła zostać kanclerzem w nowych Niemczech”
„W latach 2013-201 mieszkałem w Niemczech Frau Merkel nigdy nie była uważana za konserwatystkę. Jest to kolejna wskazówka, że gdy lewica przesuwa się dalej w lewo, ostatecznie część lewicy zostaje nazwana "konserwatywną".
„Cóż, możesz pocałować Niemcy na kiss-goodby. Duży napływ imigrantów, programy socjalne i w powolne niszczenie kraju. Tak jak Biden robi to z USA."
„W Niemczech wszystkie partie polityczne są lewicowe, niektóre są bardziej, a niektóre znacznie więcej. Pamiętajmy, że partia nazistowska była Partią Narodowo-Socjalistyczną, lewicowcami z nazwy i definicji. Podobnie jak Partia Demokratyczna w Stanach Zjednoczonych, lewicowcy i socjaliści.”
Niektórzy amerykańscy analitycy twierdzą, że to rosnące rozdrobnienie krajobrazu politycznego Niemiec może ożywić politykę, wprowadzając więcej głosów do debaty publicznej. Ale bez wątpienia utrudni to rządzenie, ponieważ Niemcy stają się bardziej podobne do innych krajów w Europie – wśród nich Hiszpanii, Włoch i Holandii – które doświadczyły podobnego rozłamu. A bardziej chaotyczna polityka może osłabić następnego kanclerza.
Jakaż z tego pociecha dla Polski?
.
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka