Oscar Film Academy Awards, tegoroczna edycja nazywała się w wielu mediach tylko „93’ Oscars”...
Od ponad 90 lat, była to prawdziwa Gala Hollywoodu – aktorzy, celebryci, goście, zgiełk; także niespodzianki i sensacje... W tym roku było ubogo. Smętny nastrój, gości siedzących za stolikami niewielu, publiczności nie widać... Galą, tego nazwać się nie da.
Jak zwykle – transmitowała bezpośrednio telewizja abc (niektórzy wolą ABC). Zaczęło się o 8:00 p.m. EDT i trwało ponad 3 godziny. Mniej, nie więcej - jak zwykle.
“The Academy Awards look different this year: The red carpet has been hemmed, and the after-parties cut. The ceremony is being held almost two months later than usual, at an in-person event split between the Dolby Theater in Hollywood and Union Station in downtown Los Angeles.”
A więc – bez czerwonego dywanu, bez rozgrzanej publiczności; ale aktorzy, prezenterzy i goście bez masek, bo byłoby śmiesznie... Nastrój prezenterek i prezenterów podniosły – cieszyć się było z czego.
Wyniki i lista Oskarowych nagród będzie jutro prezentowana i komentowana, jak świat długi i szeroki... Statuetka Oskara – podobno ze złota; ale chyba już tylko ozłocona – jak chwała Hollywood w okresie ostatnich lata..
Przekazuję kilka swoich uwag i obserwacji... Nagrody i ich prezentacja poprawne politycznie były; momentami nachalnie, ale nie do tego stopnia jak w kilku ubiegłych latach... Może nawet kilkunastu...
Wśród poruszających się sprawnie prezenterów i ich asystentów wyróżniali się gromkim głosem „fighters for justice”, piętnujący rasizm i niesprawiedliwość społeczną w Ameryce.
„Police in America killed today three people; police in America killed today three people; police ina America killed today three people”… oraz “stay united, brothers”… Już nie pamiętam, który z rozgrzanych i rozgadanych laureatów to powiedział, ale powiedział... Mógł powiedzieć więcej, ale chyba ktoś go trochę hamował.
Laureaci prześcigali się w uprzejmościach i ukłonach w stronę konkurentów. Ich rozgadanie też było w tym roku wyjątkowe... Jak zwykle podziękowania... na początku „thank you Academy”, a potem podziękowania innym – rodzicom, dziadkom, dzieciom i wszystkim którzy doznali społecznej krzywdy...To było budujące, ale tylko jeden laureat (zapomniałem który), podziękował za nagrodę Panu Bogu.
>Wygrał faworyt – film „Nomadland” i to w kilku kategoriach; również jako ”best movie” , za reżyserię i za najlepsze aktorstwo Frances Mc Dormand.
> Najlepszym aktorem uznany został Anthony Hopkins, w filmie „Father”... Nagroda należała mu się od dawna, za wiele innych wielkich ról.
> Ucieszyła mnie nagroda dla duńskiego filmu „Another round” , w związku z udowodnieniem że alkohol jest dobry na wszystko.
> Bardzo ucieszyła mnie nagroda za muzykę do animowanego filmu „Soul”, nie tylko ze względu na Afro-amerykańskie dusze; ale – tak w ogóle.
> Nagrodę za „best song” dostała melodia „ Fight for you” z filmu “Judas and the Black Messiah”… Nie mogło być inaczej, ale moim faworytem była melodia “ Hear my voice” z filmu „The Trial of the Chicago 7”.
> Wydarzeniem było wręczenie Jean Hersholt Humanitariam Award, dla „The Perry Foundation” podczas którego czarnoskóry Tyler Perry i czarnooka Whoopi Goldberg bardzo płakali, skarżąc się na przemożny rasizm i ucisk czarnego człowieka przez człowieka...
> Glen Close przymilała się do Daniela Kaluuja jeszcze zanim został laureatem nagrody za rolę drugoplanową w „Judas and the Black Messiah”, ponieważ chciała być laureatką za drugoplanową rolę w „Hillbilly elegy”, ale to nic jej nie pomogło.
> Erik Messserschmidt zagórował nad Dariuszem Wolskim w kategorii Cinematography, prawdopodobnie ze względu na nazwisko.
W sumie – wypadło lepiej niż się spodziewałem, ale Gala to nie była.
Good night!
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura