Już na Salonie straszyłem, że periodycznie będę zamieszczał fragmenty i komentarze do kolejnych rozdziałów mojej „Kura Off Encyclopedia” w języku polskim. Dzieło jest u wydawcy i nie wiadomo kiedy się ukaże.
Zachęcałem do lektury, bo kura jest naszym przodkiem i ostatnim (sorry, obok aligatora) żyjącym dinozaurem.
Dzieje kury trzeba śledzić, bo od kury można się wiele nauczyć... Na przykład; jaka była rola i pozycja kury w starożytnym Rzymie, albo elsewhere; i tak dalej...
W starożytnym Rzymie kapłan Augur, zależnie od tego jak kury grzebały i dziobały; czy skupiały się w stadzie czy łaziły w pojedynkę, tłumaczył wolę bogów... Najważniejszy do wróżby było jednak badanie czy kury dziobały ziarno. Dziobanie miało dla Rzymian niezwykłe znaczenie, bo Rzymianie zawsze dziobali co się da.
Ceremonia wróżenia była niezwykle ważna dla Rzymian w każdej dziedzinie ich życia, zarówno prywatnego jak i publicznego. Wróżby decydowały o ruchach wojsk i losach państwa.
W czasie piewszej wojny punickie, przed bitwą z Kartagińczykami pod Drepanum w 249 p.n.e. dowodzący armią rzymską Publiusz Klaudiusz Pulcher, wyrzucił za burtę statku wszystkie kury, ponieważ nie chciały dziobać ziarna. Była to zła wróżba.
Powiedział: „Jeśli nie chcą jeść, być może będą pić".
W wyniku tego niecnego czynu stracił 93 statki i bitwę z Kartagińczykami przegrał. Później w Rzymie został surowo ukarany za bezbożność.
Za zły znak było uznawane pianie koguta... Petroniusz w “Uczcie Trymalchiona” opisuje scenę, jak Trymalchion, przestraszył się głosem piejącego koguta, kazał wylać wino pod stół i pokropić winem lampy... Zmarnowało się wiele dobrego greckiego wina, którego rocznik zachwycił nawet największych koneserów...
Potem Trymalchion przełożył pierścień z lewej ręki na prawą... Wszystko, dla zażegnania nieszczęścia, za którego wróżbę uważano pianie kura... Wystraszeni goście nie czekając końca uczty pośpiesznie opuścili domostwo Trymalchiona.
Kura zawsze była uznawana za bóstwo w pradawnych czasach. Czciły ją plemiona w Afryce w dorzeczu Kongo, Papuasi na Nowej Gwinei; była wyrocznią dla ludu Majów z prekolumbijskiej Mezameryki.
Kura była bóstwem dla plemion żyjących nad rzeka Kuranda (dopływ Orinoko). Kurze składano tam wszelkie dary a najczęstszą ofiarą był najtłustszy wojownik plemienia, wybierany przez aklamację.
Kury zawsze przepowiadały pogodę a koguty zawsze kierowały polityką prokreacyjną.
Kur nie karmiono zwykłą paszą jak w dzisiejszych czasach, lecz podawano jej najlepsze przysmaki, z których najważniejszym z była kapusta.
Kapusta zawiera bowiem najbardziej energetyzujące składniki spośród wszelkich warzyw. Kapusta posiada składniki mineralne - jak wapń, żelazo, potas, oraz dzienną dawkę witaminy C w ławo przyswajalnej formie..
Wiedzieli o tym hodowcy kur bojowych z Meksyku, dla których karmienie kury kapustą było bardzo opłacalne, gdyż kapusta przyczyniała się do wielu zwycięskich walk i powstania fortun ich właścicieli.
W obecnych czasach prawie nikt nie zdaje sobie sprawy, że kura lubi kapustę i kurom kapusty żałuje.
Najnowsze badania prowadzone na Uniwersytecie Kokoko w Gwatemali wykazały wielki wpływ kapusty na wydajność pracy kur niosek.
Wielu cenionych i mniej cenionych profesorów uważa, że kura kapusty w ogóle nie jada!... Dopiero badania Profesora Wagonera z Universita Agricola w Ekwadorze, przyniosły widzialne efekty zainteresowania kapustą kur z rodu Leghorn Koko.
W najbliższym czasie mają odbyć się tam doświadczenia nad spożywaniem kapusty przez kury rasy Caleca. Doświadczenia te zostaną udokumentowane i wykorzystane w projektach sektora militarnego a z czasem udostępnione społeczeństwu.
Jest to bardzo ważne dla zdrowia i życia żołnierzy i zwykłych obywateli, bo od zjadania kapusty zależy dobry stolec i zdrowie narodu.
W Polsce kapusta była doceniana zawsze. W Polsce biała kapusta pojawiła się już w XIV wieku... W supermarketach można też kupić kapustę włoską i tak zwaną brukselkę, która też jest kapustą. Brukselka jest ważna w diecie kobiet w ciąży.
Polacy chętnie wykorzystują kapustę w postaci kiszonej, na bigosik albo kapuśniaczek albo na farsz do pierogów i uszek.
Zosia lubi „słodką kapustę”, duszoną z cebulką, ale potem lekko podsmażaną... Z ziemniaczkami i schabowym kotletem – palce lizać.
Kwaszoną kapustę (nie kiszoną) mieliśmy zawsze w beczce która stała w sionce domu, jeszcze kiedy mieszkałem z rodzicami we Włochach pod Warszawą, tuż po wojnie. Kapustę trzeba było ubijać gołymi nogami, bo była potem bardziej winkowata.
W Russian Deli, całkiem niedaleko naszego domostwa w Boca, mają kwaszoną kapustę w słoikach. Najwięcej mają soku z kwaszonej kapusty w plastykowych workach.
W Polsce wszyscy od wieków wiedzą, że picie soku z kapusty poprawia rozum. Ja też taki sok piję.
Rodaku, nie czekaj na pianie koguta! Jedz kapustę i pij kapuściany sok, póki czas...
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości