Przy porannej kawie, w cudowny sobotni poranek siadłem, by poczytać troszkę Onet. Człowiek gazet nie kupuje, to powinien się jakoś i gdzieś uświadamiać. W oczy rzucił mi się śliczny tytuł linka, którego treść wyraźnie sugerowała, że z PIS-em nadal, jak ze znokautowanym bokserem jest coś nie tak.
Zacząłem czytać niezwykle zajmujący tekst niejakiego Siwca o bajkach PIS-u, które nikogo już nie przestraszą, gdy wzrok mój padł na sondę.
„Czy jesteś zadowolony ze stu dni funkcjonowania rządu Donalda Tuska?”. Tak nęcąca była ta propozycja oddania obywatelskiego głosu na premiera Nowej Ery, że nie mogłem się powstrzymać. Moja odpowiedź była oczywista, jak ponad 60 czy 70, a w niedługim czasie pewno 90, a na pewno za jakiś czas 100% Polaków.
Cholera! Gdy już miałem kliknąć na Tak, mój kot skoczył na przelatującego mimo mola i miast na tak kliknąłem na „Nie”. Włos zjeżył mi się na głowie! Toż to będzie zafałszowany wynik!! Nie mogłem zmusić się do spojrzenia na monitor.. I co teraz będzie...
Rzuciłem kapciem w kota ze złością, ale ten przemknął pod moim fotelikiem nieuchwytny i pognał do kuchni wyraźnie rozbawiony. Spojrzałem na ekran monitora i ze zgrozą przeczytałem, że mój głos został oddany na Nie. A co najgorsze, był to jedyny głos na tej sondzie. Pierwszy głos i taka plama!!
Spojrzałem z obawą na wykres, który się pojawił wraz z opisem i okrzyk radości wyrwał się z moich ust. Na ekranie było tak jak chciałem zagłosować, czyli na Tak!! To cud!!
I głęboko się zasmuciłem, że 100 dni temu byłem takim niedowiarkiem i nie zagłosowałem na Rząd Wielkiej Miłości. Teraz wiem, że ktoś myśli za mnie i poprawia rzeczywistość, by ludziom żyło się lepiej. Wybacz Donaldzie Cundelburry...
A teraz kto się zacznie śmiać ten dostanie w ryj...
P.S. Dziękuję Pawłowi za bajki na dobranoc...:)
Zbliżenie, po perypetiach:)
Nick "Dziewanowski" bardzo znamienny, ale tylko dla tych którzy wiedzą...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka