dzierzba dzierzba
49
BLOG

Dlaczego nie Komorowski

dzierzba dzierzba Polityka Obserwuj notkę 4

 

Dzisiaj bez zbędnego wstępu. Poniżej moja „polemika” z tekstem Jarosława Kurskiego

 

 
dzierzba (dzierzba.salon24.pl)
 
 
Jarosław Kurski (Gazeta Wyborcza)
W niedzielę zdecydujemy o przyszłości Polski na lata. Tym wyjaśniam emocje, które towarzyszą wyborom. Zwłaszcza u tych Polaków, którzy doceniają smak prawdy i wolności, bo zaznali goryczy kłamstw i manipulacji i nie chcą już żadnych powtórek ani z PRL, ani z republiki samozwańczych autorytetów moralnych i kolesiów.
 
W niedzielę zdecydujemy o kształcie polskiej demokracji na lata. Tym objaśniam sobie emocje, jakie towarzyszą wyborom; zwłaszcza u tych Polaków, którzy doceniają smak wolności, bo zaznali goryczy niewoli i nie chcą już żadnych powtórek ani z PRL, ani z IV RP.
"Bronisław Komorowski przekonuje nas, że Polska jest jedna. Zapewne. Ale ta Polska jest dziś głęboko podzielona, a kandydaci uosabiają jej dwie skrajnie odmienne wizje. Między nimi wybieramy."
Bronisław Komorowski przekonuje nas, że Polska jest jedna. Zapewne. Ale ta Polska jest dziś głęboko podzielona, a kandydaci uosabiają jej dwie skrajnie odmienne wizje. Między nimi wybieramy.
Jest obietnica państwa zdecentralizowanego i przyjaznego obywatelom. Państwa, w którym najbardziej dba się o wzrost gospodarczy i prywatną przedsiębiorczość. W którym prywatyzacja jest najważniejsza i mam być antidotum na wszystko. Tyle deklaracje i puste słowa . Faktycznie jednak, jest to wizja państwa zmonopolizowanego przez jedną opcję polityczną, gdzie media albo wspierają rząd i atakują opozycję, albo wyzywane są od sprzedajnych i stronniczych. Państwa w którym straszy się polskością i drwi z przywiązania do wartości, bo „"Żałoba może obudzić demona polskiego patriotyzmu.” W którym patriotą jest tylko ten, kto zgadza się, że w gruncie rzeczy patriotyzm jest czymś mało ważnym i wstydliwym. Państwa nieufnie spoglądającego na każdą spontaniczność obywateli, jeżeli tylko ta nie jest związana z krytyką opozycji, walką o prawa mniejszości seksualnych oraz staraniami o inne politycznie poprawne i modne cele oraz „ideały” Państwa, które z uśmiechem na twarzy i przy wsparciu zaprzyjaźnionych mediów bezwzględnie niszczy każdego, kto ośmiela się mieć inne niż rządzący zdanie.    
Jest wizja państwa scentralizowanego i omnipotentnego. Państwa, w którym bardziej niż o wytwarzanie PKB dba się o jego redystrybucję. W którym straszy się prywatyzacją i podejrzliwie patrzy na przedsiębiorców, bo "jeżeli ktoś ma pieniądze, to znaczy, że skądś je ma". Państwa, którego prezydent wierzy w dogmat własnej nieomylności. W którym patriotą jest tylko ten, kogo on za patriotę uzna. Państwa nieufnie spoglądającego na spontaniczność obywateli i samorządność, gdzie wszelkie organizacje pozarządowe z definicji są podejrzane. Państwa, które bezwzględnie podporządkowuje sobie interes jednostki.
Państwo to naukę Kościoła traktuje jak pewnego rodzaju folklor i skrajnie nieżyciowe moralizowanie, a religię katolicką przedstawia jako niechętną wolności ideologię nietolerancji. Państwo, które ma być budowane na specyficznie pojmowanej zgodzie. Takiej, gdzie albo jesteś z nami, ale zrobimy z ciebie wroga demokracji, faszystę i oszołoma. To państwo powtórki najgorszych wzorców IIIR RP, w którym różne Rychy, Zdzichy i Miry, grabią co się da i śmieją się ludziom w twarz korzystając z parasola ochronnego władzy, mediów i prokuratury. W którym zdesperowany ojciec zakatowanego na śmierć syna nie może doprosić się uczciwego śledztwa, a podejrzani masowo „popełniają samobójstwa” w monitorowanych celach. Państwo, którego polityka zagraniczna jest mieszaniną skrajnej spolegliwości, gry pozorów, pustych gestów i fanfaronady.
Państwo to instrumentalizuje naukę Kościoła i przeobraża religię w ideologię nienawiści, niechętne jest wszelkim mniejszościom. Państwo, w którym ma zapanować zgoda, a jak się komu nie podoba, to niech się wynosi, wszak "nasi przeciwnicy polityczni to mali i marni ludzie". To państwo powtórki IV RP, w którym gromi się "łże-elity", "lumpenliberałów", sędziów, lekarzy i niezależne media. W którym dumna, zaszczuta przez specsłużby kobieta wybiera samobójczą śmierć. Państwo, którego polityka zagraniczna jest mieszaniną kompleksów niższości i wyższości.
To państwo nihilizmu, gdzie możliwa jest każda koalicja gwarantująca dostęp do koryta; pozwalająca niszczyć politycznych konkurentów i położyć łapę na całości środków masowego przekazu. W tym na Internecie, ale zwłaszcza na telewizji publicznej, bo ta prywatna od dawna jest z władzą zaprzyjaźniona. Nieustanną woń takiego państwa czuć w bezczelnie podszywającej się pod obiektywizm propagandzie TVN i Gazety Wyborczej, gdzie udający bezstronnych „dziennikarze”, wolni od etycznych hamulców „funkcjonariusze mediów” doskonalą przekazywane im od pokoleń rzemiosło propagandy PRL.
To państwo nihilizmu, gdzie możliwa jest każda amoralna koalicja, kiedyś z Lepperem i Giertychem, dziś z Napieralskim i Czarzastym - byle niszczyć politycznych konkurentów i położyć łapę na publicznej telewizji. Przedsmak takiego państwa czuć w wulgarnej propagandzie TVPiS, gdzie wolni od etycznych hamulców "pryszczaci nowej generacji" doskonalą zapomniane rzemiosło propagandy PRL.
Taka była i jest Polska w czasach premiera Donalda Tuska i taka będzie Prezydentura podległego mu Bronisława Komorowskiego. Przybrana maska „sympatycznego gajowego” spadnie po wyborach, tak jak wielokrotnie miało to miejsce podczas kampanii, gdy Komorowski i jego sztab z premierem i Januszem Palikotem na czele, nie raz i nie dwa pokazali, że dość specyficznie rozumieją zgodę, która ma budować.
Taka była Polska w czasach premiera Jarosława Kaczyńskiego i taka będzie jego prezydentura. Przybrana maska spadnie po wyborach, tak jak na moment podczas kampanii, gdy Kaczyński powrócił do dawnego języka, mówiąc, że smoleńska katastrofa nie była przypadkiem, bo "polityka napastowania politycznych konkurentów, odmawiania im godności i poniżania ich kończy się tragicznie".
I jest Polska, która jest tej pierwszej przeciwieństwem. Na pewno nie nudna, ale też stabilna i odpowiedzialna. Z charyzmą Jarosława Kaczyńskiego, silna i przewidywalna. Polska tradycyjna i wolna od terroru politycznej poprawności Gazety Wyborczej i internacjonalistyczno-lewackiego kosmopolityzmu. To polska porozumienia, respektu do opozycji. Wolna od języka oszczerstw i insynuacji. Skoncentrowana na przyszłości swojej z uwzględnieniem Unii Europejskiej.
I jest Polska, która jest tej pierwszej przeciwieństwem. Może nudnawa, ale stabilna i odpowiedzialna. Bez charyzmy Baracka Obamy, ale przewidywalna. Polska tradycyjna, ale wolna od ksenofobii Radia Maryja i nacjonalistyczno-klerykalnego integryzmu. To Polska porozumienia, respektu dla opozycji. Wolna od języka podejrzeń i insynuacji. Współodpowiedzialna za przyszłość Unii Europejskiej.
"Lewicowa młodzież uważa obu kandydatów za równie konserwatywnych. Nie mogę się temu nadziwić, skoro Komorowski proponuje np. refundację zabiegu in vitro", a PiS ma wręcz domagać się kary więzienia za zamrażanie zarodków. "Komorowski pozostawia uchylone drzwi do dyskusji o parytetach i prawach par homoseksualnych." Kaczyński mówi wprost, że konstytucja jasno określa, czym jest małżeństwem i nie ukrywa, jakie wartości wyznaje.
Lewicowa młodzież uważa obu kandydatów za równie konserwatywnych. Nie mogę się temu nadziwić, skoro Komorowski proponuje np. refundację zabiegu in vitro, a projekt PiS - karę więzienia za zamrażanie zarodków. Komorowski pozostawia uchylone drzwi do dyskusji o parytetach i prawach par homoseksualnych. Kaczyński tej dyskusji w ogóle odmawia.
Jak można tego nie dostrzegać i jak można lekceważyć widmo recydywy Polski Rywina, Sawickiej, Rycha, Zdzicha i Mira? Czy rzeczywiście Bronisław Komorowski ma rację, licząc na aż tak krótką pamięć Polaków?
Jak można tego nie dostrzegać i jak można lekceważyć widmo recydywy IV RP? Czy rzeczywiście Jarosław Kaczyński ma rację, licząc na krótką pamięć Polaków?
Nie jest to spór dwóch konserwatywnych obozów połączonych szacunkiem dla demokracji. To spór formacji, która podporządkowuje się demokratycznym regułom, z formacją, która poza frazesami pod publiczkę i pustymi gestami przez demokrację rozumie bezwzględne podporządkowanie się jej wizji i „zasadom”.
Nie jest to spór dwóch konserwatywnych obozów połączonych szacunkiem dla demokracji. To spór formacji, która podporządkowuje się demokratycznym regułom, z formacją, która za demokratyczne uważa to, co jej się podoba.
"Los Polski jest dziś w rękach jej obywateli. Jak sobie pościelimy, tak się wyśpimy. Lubimy narzekać na władzę, ale jeżeli zagłosujemy bezmyślnie bądź bezmyślnie zrezygnujemy z głosowania, to będziemy mogli narzekać już tylko na siebie" i rząd, ale również na prezydenta Komorowskiego.
Los Polski jest dziś w rękach jej obywateli. Jak sobie pościelemy, tak się wyśpimy. Lubimy narzekać na władzę, ale jeżeli zagłosujemy bezmyślnie bądź bezmyślnie zrezygnujemy z głosowania, to będziemy mogli narzekać już tylko na siebie.
 
  Dodam, że ja nie jestem obiektywny i apolityczny. Na kogoś takiego ani się nie zgrywam,  ani nie uważam. Ciekawe, czy Jarosław Kurski i Gazeta Wyborcza jako całość, będę chcieli kiedyś jeszcze  za takich się podawać.
 
 
dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka