Kaczyński czy Tusk? To zupełnie bez znaczenia bo to nie wybory Mistera polityki. Mówiąc Trzaskowskim „nie o tym są te wybory”.
Te wybory były o modelu geopolitycznym, który będzie się realizował w naszej części Europy. Te wybory były o suwerenności i wielkości albo o roli województwa w projekcie UE. W Berlinie, Moskwie i Pekinie strzeliły korki od szampanów.
Już nic nie stoi na przeszkodzie projektu Eurazji. Już nic nie zablokuje Federacji Europejskiej i nacisków na Waszyngton obrotową rolą nowego polskiego rządu i groźbą kolejnego resetu z Rosją.
Ciekaw jestem ilu wyborców, gdy to się zacznie dziać, ogarnie refleksja… halo - ja jestem za Europą, ale nie za €, jestem za Unią, ale nie federacją, jestem za swobodą podróżowania, ale nie za przymusową relokacją?
Nowe kadry już przebierają nogami żeby obsadzać SSP, różni Grabowscy już kombinują jak porozbijać Orlen, KGHM na mniejsze spółki… w końcu to więcej prezesur do obsadzenia swoimi kadrami.
To moje czarnowidztwo nie wynika z niechęci do Tuska (szczerej) ani ludzi przez niego uwiedzionych, tylko ze znajomości zasad tej gry. Wybraliśmy perkal i paciorki które nam kolonizatorzy dają tu i teraz w zamian za wyjście z sali na której odbywa się koncert mocarstw. Kilku kolesi co prawda, dostanie na ten koncert zaproszenia, ubiorą smokingi i potem zupełnie jak Janoszek z Cann przekażą relację narodowi a ten będzie pękał z dumy jakich ma ważnych przedstawicieli. A oni jedyne co będą mogli przekazać to będzie słynne „Poddajcie się bo was pozabijają”
Jest mi bardzo smutno gdy o tym wszystkim myślę. Jakim genialnym obserwatorem i komentatorem był Wyspiański i jak wciąż aktualne jest Wesele. Miałeś PiSie złoty róg…
Inne tematy w dziale Polityka