copyright: CMJP2
copyright: CMJP2
Dziedziniec Dialogu 2013 Dziedziniec Dialogu 2013
576
BLOG

Jak wierzący z niewierzącym

Dziedziniec Dialogu 2013 Dziedziniec Dialogu 2013 Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Artykułem Olafa Żylicza, psychologa i specjalisty od dialogu interpersonalnego rozpoczynamy wspólny projekt Centrum Myśli Jana Pawła II, Archidiecezji Warszawskiej oraz Salonu24.pl zatytułowany "Dziedziniec dialogu". Jest on elementem odbywającego się na całym świecie od dwóch lat cyklu spotkań pod hasłem „Dziedziniec pogan”. Inicjatorem spotkań był papież Benedykt XVI, a ich celem jest stworzenie przestrzeni, na której spotykają się osoby wierzące, agnostycy, ateiści, a także osoby obojętne religijnie. Czy jest coś co może ich łączyć? Czy w dzisiejszym tak bardzo podzielonym świecie, ludzie o różnych zapatrywaniach, a nawet stylach życia wciąż potrafią ze sobą rozmawiać i dochodzić do wspólnych wniosków?

Mamy nadzieję, że będzie to pierwsze w Polsce miejsce spotkania i dyskusji ludzi wywodzących się z odmiennych opcji ideowych i światopoglądowych. Na naszej mini-blogosferze znajdziemy artykuły najciekawszych publicystów reprezentującej możliwie najszersze spektrum stanowisk w sprawach wiary, obecności religii w życiu publicznym oraz często niełatwych relacji łączących je z nauką, kulturą i społeczeństwem. Wśród naszych autorów znajdą się zarówno bardziej, jak i mniej znani publicyści, w szczególności związani z najbardziej opiniotwórczymi, młodymi środowiskami intelektualnymi w Polsce.

Obok blogosfery,  w ramach organizowanego w Warszawie „Dziedzińca dialogu” we wrześniu i październiku odbywać się będzie szereg wydarzeń. Są wśród nich: koncerty, spotkania, wystawy, happeningi, a ich zwieńczeniem będą trzy debaty podejmujące temat relacji między wiarą a – kolejno – nauką, kulturą i społeczeństwem. We wszystkich z dyskusji udział weźmie kard. Gianfranco Ravasi stojący na czele Papieskiej Rady ds. Kultury. Debaty te odbędą się od 11 do 12 października.

W gronie instytucji wspierających „Dziedziniec dialogu” znalazły się m.in. Instytut Papieża Jana Pawła II, Narodowe Centrum Kultury, KAI, „Więź”, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Uniwersytet Warszawski, Foksal Eleven, Duszpasterstwo Akademickie św. Anna, Areopag XXI, Teatr Polski, Stowarzyszenie Pokoju i Pojednanie „Effatha”, Poczta Polska. Patroni medialni to Salon24.pl, Telewizja Polska i Polskie Radio.

 

Subiektywna inność, często obcość, innych może mieć swoje bardzo różne źródła. Najbardziej zauważalne to rasa, płeć, wiek, narodowość, a być może najważniejszym, często rodzącym poważne trudności i napięcia, czynnikiem różnicującym jest światopogląd. Dla mężczyzny katolika z Polski bliższa będzie zwykle katoliczka z Rwandy niż lokalny ateista.

Nasze podstawowe przekonania o przyczynach powstania i ostatecznym przeznaczeniu wszechświata, istnieniu versus nieistnieniu Boga czy źródłach podstawowych norm i wartości nie są falsyfikowalne. Nie można ich dowieść, co najwyżej szukać jakichś argumentów, które przemawiają lub zdają się przemawiać za ich słusznością. Znacznie bardziej niż w ustaleniach nauki poszukujemy ich – tych argumentów - we własnych życiowych doświadczeniach ('to mi się w życiu potwierdziło/sprawdziło') czy w obcowaniu z ludźmi należących do tej samej wspólnoty światopoglądowej. Nasz światopogląd ma dla nas znaczenie centralne, jest kluczowym składnikiem naszej tożsamości, ważną częścią odpowiedzi na pytanie kim jesteśmy wobec świata i ludzi.

Już sama obecność ideologicznie, światopoglądowo innego jest dla nas trudna. Nawet bez wchodzenia na poziom ideologicznej debaty inny swoją obecnością jest źródłem niepokoju. Przypomina i wzmacnia w nas przestrzenie niepewności, co słuszności naszych podstawowych przekonań. Wierzący miewa momenty, gdy mniej bądź bardziej dopuszcza do świadomości możliwość, że poglądy i historie zapisane w jego świętych księgach są nieprawdziwe. Z kolei niewierzący może nabierać wątpliwości zdając sobie sprawę, że absolutna większość ludzi na świecie jest religijna czy patrząc na życie takich osób jak Jan Paweł II, których cała podstawowa motywacja jest religijnej natury.                  
   

 Dyskurs a raczej wielokierunkowe polskie monologi w życiu społecznym, mediach i zgromadzeniach ideologicznych (marszach równości, wolności i często również w ramach wielu form spotkań i uroczystości religijnych) pokazują nam zwykle, że innemu nie można ufać, nawet gdy mówi prawdę, ma złą wolę, nie szuka prawdy, jest ograniczony i dybie na naszą wizję rzeczywistości, a nas chce upokorzyć, okazując swą rzekomą moralną wyższość.    

 Po co się więc spotykać? Wydawałoby się, że tolerowanie się, znoszenie swojej obecności na bezpieczną odległość wydawałoby się najbardziej rozsądne, niemal ekologiczne dla wszystkich stron. Można by trawestując biblijnego faryzeusza z samozadowoleniem mówić: 'Dziękuję, że nie jestem taki jak ten inny.'

Spotykamy się z innym, żeby uzgodnić reguły gry, reguły współistnienia. Żyjemy i żyć będziemy w zróżnicowanym światopoglądowo świecie, państwie i społeczności lokalnej. Musimy się porozumiewać nie tylko w sprawie aborcji, eutanazji, małżeństw homoseksualnych czy kary śmierci, ale również, aby rozwiązywać dylematy takie jak: edukacja dla wszystkich czy dla wybranych, czy wolno nam naruszać integralność świata przyrody, żeby rozwijać gospodarczo czy państwu wolno ingerować w życie rodziny. Zwykle szczegółowe rozstrzygnięcia w powyższych kwestiach nie są wynikiem debaty, a jedynie dominującej - najczęściej w Sejmie – orientacji politycznej. 

Nad niektórymi z tych kwestii debatujemy z innymi, zwykle jednak w pewnym półdystansie, bez próby głębszego rozumienia stanowisk oraz towarzyszących stronom obaw i trosk. W takiej niezobowiązującej i nieangażującej poważnie atmosferze odbywa się też wiele spotkań, czasami zwanych dialogiem, na przykład międzywyznaniowym, które nieżyjący brat Roger z Taize porównał do spotykania się na peronie pasażerów jadących pociągami w przeciwnych kierunkach, którzy chwilę życzliwie pogadają, a potem każdy jedzie w swoją stronę. 

Prawdziwe otworzenie się na innego może nam dać lepsze rozumienie samych siebie, swojej drogi, swojego światopoglądu. Inny jeśli z nim się poważnie rozmawia zada nam on szereg pytań, być może zasieje wątpliwości, ale może być dla nas wielką szansą podążania ku dojrzałości. W przypadku wielu, większości kwestii światopoglądowych nie dojdziemy do wspólnych uzgodnień, ale uczciwe spotkanie buduje wzajemny szacunek, zmniejsza niechęć, pozwala lepiej rozumieć złożoność rzeczywistości, znajdowanie modus operandi dla jednostki, wspólnoty rodzinnej, społeczności czy zróżnicowanego ideologicznie społeczeństwa.     

 Żeby takie rzeczywiste spotkanie mogło mieć miejsce koniecznych jest spełnienie kliku wstępnych warunków, bez których wszelkie zdolności komunikacyjne nie na wiele się zdadzą. Po pierwsze to chęć życzliwego spotkania się z innym. Życzliwy to tyle tu, co dobrze życzący innemu, nie próbujący uczynić go na swój obraz i podobieństwo. Po wtóre, kluczowa jest ciekawość innego, jako osoby i jego perspektywy widzenia świata. Często brak zainteresowania innym wydaje się mechanizmem obronnym przed tym, aby się z nim, z jego światopoglądem, nie konfrontować. Następnie przywołałbym postawę otwartości przy jednoczesnym zachowywaniu własnej tożsamości, bycie autentycznym. Nie wstydzę się siebie, swojej drogi życiowej i światopoglądu. Nie neguję różnic, ale jednocześnie jestem otwarty nas spotkanie innego jako osoby, poznanie jego poglądów i co pewnie najtrudniejsze mam w sobie gotowość na ewentualną modyfikację swoich w imię nie poprawności, ale uczciwości w szukaniu prawdy w życiu. Otwartość może zaowocować i często tak się dzieje, że ten inny okazuje się nie aż tak odmienny jak się wcześniej jawił. I wreszcie potrzebna jest odwaga, żeby wyruszyć na spotkanie z innym, które zwykle nie jest łatwe, a bywa nieraz bolesne. To odwaga wychodzenia ze sfery komfortu, często bardzo zasiedziałego przez lata obracania się w gronie osób jednakowo myślących.     

 

Olaf Żylicz. Ukończył psychologię w Akademii Teologii Katolickiej i studia doktoranckie w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Studiował również w Technische Hochschule w Darmstadt. Związany z Instytutem Rozwoju Biznesu i Polską Fundacją Badań nad Zarządzaniem jako członek Rady Nadzorczej i konsultant ds. projektów naukowych. Akredytowany trener, mentor i egzaminator Noble Manhattan Coaching na wszystkich kursach NMC. Jest adiunktem w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości