Powściągliwy Dynamitard Powściągliwy Dynamitard
751
BLOG

Faszyzm 4.0 epoki AI i postmodernizmu

Powściągliwy Dynamitard Powściągliwy Dynamitard Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11
Mówi się na lewicy, że faszyzm to awanturnicy w służbie wielkiego kapitału. Ale faszyzm był czymś dużo bardziej przełomowym: był próbą stworzenia narracji metafizycznej na czasy przemysłowe.

Psychologia ewolucyjna, która jest w gruncie rzeczy pseudonauką, ma parę interesujących bon-motów. Np. to że my na bardzo głębokim poziomie podświadomości jesteśmy ciągle tymi samymi łowcami-zbieraczami co te 15 tyś lat temu, kiedy zaczęła się tzw. „rewolucja neolityczna” (rolnictwo). Stąd łazikowanie po nowych miejscach ma dla nas nieodparty urok, a siedzenie w pracy wydaje się bezduszne. I to nie jest tylko kwestia psychiki: człowiek jest stworzony do chodzenia, a nie do siedzenia, każdy lekarz to powie. Nawet rolnicza wieś nie jest dla nas w pełni „naturalna”, ale przez te tysiące lat stworzyliśmy kultury (wszystkie duże religie są z epoki rolniczo-pasterskiej) które pozwalają społecznościom trwać stabilnie. Średniowieczny feudalizm w Europie trwał 1000 lat, dłużej niż cokolwiek innego przed i po.

Nowożytność oznacza zwycięstwo mentalności miejsko-kupiecko-przemysłowej nad rolniczą (choć miasta jako idea są starsze niż rolnictwo np. Göbekli Tepe) i wszystkie rewolucje (czeska, reformacka, angielska, francuska, rosyjska i przemysłowa) są próbami ułożenia na nowo porządku społecznego w świecie miejsko-przemysłowym. Nawet Kościół Katolicki piórem Leona XIII podjął się w XIXw próby wyjścia z komfortowego grajdołka tęsknoty za feudalizmem i stworzył w kontrze do komunizmu Rerum Novarum czyli Katolicką Naukę Społeczną. Niestety ta ostatnia okazała się być mało wydajna gospodarczo w praktyce (Hiszpania, Portugalia) i na II Soborze Watykańskim utarło się stanowisko, że wystarczy walczyć w „błędami i wypaczeniami” liberalnej demokracji kapitalistycznej. My w Polsce w ogóle „żyjemy pod kamieniem”, bo dopiero za Gierka zniesiono iście feudalne obowiązkowe dostawy żywności ze wsi do miast i dopiero wtedy mniejszość Polaków zaczęła mieszkać na wsi.

Ta nowożytna cywilizacja Zachodu straciła głowę w latach 1914-1918 kiedy Europa pogrążyła się w wojnie domowej i mordowała się na jakąś zupełnie groteskową skalę w okopach, gdzie honor ostatecznie przegrał z karabinem. Dekadencja epoki Fin de siècle, hekatomba pierwszej wojny światowej, zagrożenie rewolucją komunistyczną ze wschodu, katastrofa ekonomiczna i poczucie końca (widoczne u nas w dziełach Wata i Witkacego) były podglebiem dla faszyzmu. Bo faszyzm miał być odpowiedzią na pytanie jaki jest sens życia po Wielkiej Wojnie. Okazał się być na tyle porywający, że trzeba było drugiej wojny światowej i setki milionów ofiar by wsadzić go z powrotem do pudełka i ustawić na straży instytucje demokracji liberalnej by okropności wojny i holocaustu się nie powtórzyły.

Faszyzm włoski był dużo mniej krwawy niż niemiecki i przed wojną był bardzo modny. Każdy polityk chciał być jak Mussolini, tak samo jak w latach ’60 każdy chciał być jak Kennedy, który zresztą miał z Il Duce i faszyzmem dużo wspólnego: kult młodości i witalności, niesamowicie ambitne plany na przyszłość, kochanki i uwielbienie tłumu. Można im do trójkąta dorzucić Elona Muska, bo faszyzm był to ustrój propagowany przez futurystów, patrzący w przyszłość. We will do it not because it is easy, but because it is difficult!

Niemieccy naziści zmienili luźną i sytuacyjną narrację Mussoliniego w prawdziwą ideologię podlawszy ją nietzscheańską filozofią, antysemityzmem, neoromantyzmem i okultyzmem a potem zdjęli wszelkie konserwatywne hamulce moralne zaczynając od akcji T4: każdy kto nie wnosi wartości dodanej do narodu jest eksterminowany, dokładnie jak w nowoczesnym korpo:). Jeśli liczy się dobro narodu i wszystko jest dozwolone to takie działanie jest logiczną konsekwencją darwinistycznej walki o byt. A przy okazji budowali autostrady, przemysł zbrojeniowy, promowali turystykę, rozwijali naukę i dbali o rozwój kolejnego pokolenia siecią Lebensbornów. Brzmi znajomo?

Jeśli kultura jest mechanizmem porządkowania obrazu rzeczywistości, to faszyzm jest religią czasów przemysłowych. Wyrywał ludzi z beznadziei codziennej szarej egzystencji, podnosił ich materialnie i duchowo nadając sens życia. Był marzeniem małych chłopców o zagarnięciu świata przeniesionym w dorosłość, gdzie zamienił się w świat Władcy Much.

Dziś na Zachodzie liberalizm jest dogorywającą ideologią. Dla wielu ludzi stał się swoją zwulgaryzowaną karykaturą sprowadzając indywidualną egzystencję do amoralnej konsumpcji i totalnego egoizmu. Kamień węgielny praw człowieka poddany został wielkiej inflacji różnych “wolność do-” i “od-”. Lewicowość rozumiana klasycznie, jako wyraz interesu klasy robotniczej, nie istnieje od dawna. Zamiast tego mamy liberalno-lewicową wielkomiejska inteligencję. Konserwatywną religijną prawicę reprezentuje libertyn Trump i rozwodnik Kurski. Wskaźniki depresji, chorób psychicznych, pesymizmu i niemocy młodego pokolenia są najwyższe w historii i to nie tylko u nas, ale nawet poza Zachodem, bo to Chińczycy wymyślili tang ping.

Te wszystkie nastroje są konsekwencją realnych problemów (migracji, demografii, dezindustrializacji, zubożenia etc) wywołują odruch ludowego buntu przeciwko liberalnym elitom rządzącym Zachodem przynajmniej ostatnie 50 lat. Młodych bunt przeciw establishmentowi oraz starych próba zawrócenia państwa w kierunku poprzedniego działającego systemu (prosperity lat powojennych) będzie wyglądać faszystowsko niezależnie, czy będziemy się odwoływać do Nowego Ładzie Roosvelta, Wielkiego Społeczeństwa Johnsona, gaullistowskiej Francji, starego Labour, czy Gierka albo Gomułki.

Ale elity mają odpowiedź: ponieważ same już są ateistami liberalnej demokracji i marzy im się autorytaryzm merytokratyczny z nimi u steru (wiadomo:)), gdzie nie będzie trzeba użerać się z lokalnymi układami politycznymi i schlebianiem ludowi. Będzie można działać dla “narodu dobra” dokonując trudnych reform i wychodząc z lokalnego maksimum (Czy jesteś za pełną realizacją programu radykalnego uzdrowienia gospodarki wiedząc, że wymaga to przejścia przez trudny 2-3 letni okres szybkich zmian?). Żeby było jeszcze bardziej ponuro, to aspirujące elity nowej prawicy (w USA) jak JD Vance i jego mentor Curtis Yarvin mają bardzo podobnie paternalistyczny stosunek do swoich własnych współobywateli: wziąć wszystkich za mordę i wprowadzić konserwatywny narodowy liberalizm.

Na szczęście to wszystko nie jest takie proste i praktyczną odpowiedzią cwaniaków na kryzys legitymizacji polityki jest Macron i Tusk. Którzy mówią: „my jesteśmy katechonami demokracji i jedyną zaporą przed skrajną prawicą. Co prawda układamy się z nią w parlamencie (Macron) albo przejmujemy i radykalizujemy jej agendę (Tuska stanowisko wobec uchodźców i sądownictwa w postaci demokracji walczącej), ale lepsze to niż prawdziwi radykałowie”…. I to działa!

Wielkomiejscy liberałowie i lewica i tak zagłosują na Tuska czy Macrona, bo nie mają dla siebie żadnej alternatywy, a on przynajmniej oferuje im pozycję awangardy społecznej w przestrzeni symbolicznej, co prawica populistyczna by chciała odebrać. A że mało kto tak naprawdę ma jakiekolwiek poglądy, to kwestia szczegółowych antyliberalnych rozwiązań nie ma znaczenia. Bo zdecydowana większośc z nas jest drobnymi interesowanymi hipokrytami, gdzie tolerancja i wartości są ważne, o ile nic nie kosztują. Poza tym media przychylne elitom są dużo bardziej powściągliwe z krytyką, więc liberałom z PO jest łatwiej „wdrażać faszyzm” niż siermiężnej prawicy. Macron chciałby być liberalnym monarchą jak Valéry Giscard d'Estaing, tamten chciał być francuskim Kennedym, a JFK by się doskonale dogadał z Benito. Witamy w świecie, gdzie elity będą utrwalać „liberalizm” liktorskimi rózgami, by tylko pozostać „przy korycie”. Zwłaszcza, że najlepszym określeniem miejsca faszyzmu na kompasie politycznym jest radykalne centrum. 

Any writard who writes dynamitard shall find in me a never-resting fightard

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo