Nadzieje, że wiosenny lockdown odbije się górką demograficzną i niczym za Jaruzelskiego „brak prądu stanie się polityką prorodzinną rządu” okazały się płonne. Mimo rzeczywistych emocji: lęku, ucieczki do rodziny czy domowej nudy na wiosnę nie mamy pandemicznego baby boomu, a kontynuację spadkowego trendu. Gdyby to był „dzień jak co dzień” to pewnie przemknęło to niezauważone, ale w kontekście dużego covidowego wzrostu śmiertelności powstaje luka po 140 tysiącach śp. Polaków. W kolejnych miesiącach wirusowa nadwyżka śmierci spadnie, nie będzie więc to wyglądało aż tak dramatycznie, ale na pewno będzie to główny temat dyskusji w polityków i dziennikarzy.
Media opozycyjne będą obwiniać rząd (jakby on coś mógł na to poradzić): bezskuteczność 500+, kiełbasę wyborczą 600+ (tu mają rację). Będą też straszyć, że po wyroku TK z października 2020 trend się tylko pogłębi (ale to będziemy widzieć dopiero w nowym roku). Cóż, rząd sam się podstawił z hurraoptymizmem 500+, więc próżno nam go żałować.
Za to media prawicowe, nie tylko te przychylne władzy ale i konfederackie, będą oskarżać „dyktaturę emancypacji” © Patryk Jaki. Zgaduję, że mój ulubieniec w rządzie, Przemysław Czarnek, dostanie wiatru w żagle by, nihil novi z resztą, głosić swoje żenujące mizoginiczne tezy. Oberwie się też kobietom (że nie chcą rodzić dzieci tylko robić karierę), młodym (że nie chcą się wiązać, są leniwi i roszczeniowi), mediom i Unii (że promuje LGBT). Typowy wesoły oberek winnych: „Żydzi, Niemcy i pedały” – trio żywcem wzięte ze skeczu Roberta Górskiego z Kabaretu Moralnego Niepokoju.
Oczywiście taka analiza na poziomie chciejstwa i antypatii nie doprowadzi do niczego innego niż większej polaryzacji społeczeństwa: wpychania młodych kobiet w ramiona Biedronia, a ich kolegów w objęcia Brauna i Bosaka. Żeby przez przypadek nie mogli się spotkać i nawiązać normalnej relacji, bo z tego mogłoby jeszcze coś być. Więc lepiej by „kochać się – tak – ale z osobna” i nie przeżywać stresu niczym z piosenki „Czego się boisz, głupia” Kaczmarka.
Mnie tylko ciekawi czy Jarosław Kaczyński utwierdzony przez Kurskiego w wielkich sukcesach rządu: CPK, przekopie mierzei, 100 tys. elektrycznych samochodów i Mieszkania+ zleci Danielowi Obajtkowi by Orlen powołał krajową sieć Źródeł Życia (niem. lebensborn), gdzie kobiety będą mogły wreszcie masowo rodzić lepszy sort Polaków. Skoro podstawową radą na patologie polskiej armii (dużo wodzów, mało Indian) ma być przywrócenie poboru, to jest to naturalna recepta. Prywatne hotele to trefny biznes, ale Państwowy Holding Hotelowy działa doskonale, więc na pewno państwowe Polki (urzędniczki? Córki i żony polityków?) będą rodzić więcej i lepsze dzieci niż prywatne „matki, żony i kochanki”.
Any writard who writes dynamitard shall find in me a never-resting fightard
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo