PiS postanowił reformować Unię Europejską. Po tym jak naprawił sądy, zamknął sprawę aborcji i (po raz drugi!) pokonał koronawirusa. Zaczął klasycznie po polsku, czyli od Rejtana na brukselskich korytarzach.
To oczywiście ironia, ale o co chodzi z Unią i co poszło nie tak?
PiS uwierzył w propagandę niechętnych mu mediów i postanowił “zagrać polexitem” czyli zamienić najbardziej prounijne społeczeństwo w eurosceptyków za pomocą TVP i straszeniem LGBT, uchodźcami i bezbożnictwem. Zapomniał tylko, że całkiem spora część jego prowincjonalnego i wiejskiego elektoratu zarabia na Unii i realnie odczuwa pozytywne skutki członkostwa w UE.
PiS pozwala sobie na takie ruchy, bo opozycja jest w kompletnym amoku. Amok polega na tym, że opozycja ciągle wietrzy szanse polityczną na przejęcie władzy przez odcięcie PiSu od pieniędzy UE. Czyli wciąż program Platformy sprowadza się do “żeby było tak jak było” i zabieraniu “hołocie” 500+. “byliśmy głupi” (© śp Marcin Król) i tak nam zostało.
Natomiast żyjąca w swojej bańce lewica tak się rozochociła protestami kobiet, że uwierzyła iż Marta Lempart czyli Mateusz Kijowski w spódnicy może przeprowadzić zwycięską rewolucję na ulicy i obalić duopol PO-PiS raz na zawsze. Mając swoją szansę dała się ponieść radykałom i wraca do 4% poparcia.
O co chodzi z tym wetem i czego broni PiS?
PiS w tym sporze o praworządność i weto broni tak naprawdę jednej sprawy - reformy sądownictwa w wykonaniu Ziobry i jego akolitów. Z perspektywy 5 lat, bo już tyle reformują sądy, można powiedzieć, że jest to reforma nieudana, nieskuteczna i bez pomyślunku. Symbolicznie chociaż próbowano pozbyć się sędziów z postkomunistycznym rodowodem, ale towarzysz Piotrowicz awansowany do TK psuje ten obraz. Sądy ani nie działają lepiej, ani wyroki nie są bardziej sprawiedliwe, ani dostęp do wymiaru sprawiedliwości dla normalnych obywateli się nie poprawił. Cyfryzacja sądownictwa też leży i z całej reformy zostało tylko ręczne sterowanie prokuratorami i śledztwami politycznymi. Jeżeli UE chce to przykrócić i to piętnuje, to akurat dobrze świadczy o UE i wszystkim to wyjdzie tylko na dobre.
Węgry to sprite a Polska to pragnienie
Polska głównie przez obronę tej nieudanej reformy jest zestawiana z Węgrami, co po pierwsze jest niesprawiedliwe bo opozycja i antyrządowe media mają się w Polsce doskonale i nie zostały de facto unieważnione jak na Węgrzech. A po drugie jest to dla Polski niekorzystny sojusz. Dlaczego? Węgrzy to małe państwo, z niewielkim potencjałem gospodarczym, jednak politycznie i taktycznie znacznie bardziej sprawnym niż nasz rząd - Orban nie miał problemów w mówieniu, że Ukraina to państwo upadłe, robienia interesów energetycznych z Rosją (vide budowa elektrowni jądrowej Paks, czy wspieranie budowy gazociągu w stylu Nord Stream 2 dla południa Europy), goszczeniu niemieckich firm czy bratania się z elitami Europejskiej Partii Ludowej w PE. Polska dla Orbana jest pożytecznym idiotą który nadstawia się do bicia za Węgry. My jednak możemy o wiele łatwiej “odkręcić” problemy z praworządnością niż Orban, dlatego Orban nas podpuszcza.
Blokowanie Funduszu Odbudowy jest również niezgodne z polskim interesem, ponieważ jest to mechanizm dla nas obecnie bardzo potrzebny i korzystny. Jest to moment przełomowy dla UE, ponieważ bogate gospodarki po raz pierwszy zgodziły się na wspólnotową emisję obligacji i długu na potrzeby całej UE. Oznacza to, że euroobligacje będą emitowane ratingiem najlepszej gospodarki UE - Niemiec, więc będzie to rating AAA, zatem finansowanie będzie bardzo tanie i korzystne, dla większości państw nieosiągalne obecnie. A i tak zdecydowana większość pieniędzy z tego Funduszu będzie w formie bezzwrotnych dotacji (potem całość ma skupić i umorzyć EBC). Polska właściwie już wystrzelała się ze swoich pieniędzy na tarcze antycovidowe (100 mld zł), więc taki Fundusz jest nam bardzo potrzebny i właściwie nie ma za bardzo alternatywnego źródła. W końcu za coś musimy wybudować elektrownię atomową, CPK i Port Północny w Gdańsku i spełnić mokry sen polskich piwniczaków o geopolitycznym mocarstwie Międzymorza.
Fundusz Odbudowy będzie działać dla UE bardzo spajająco i może być dobrym impulsem rozwojowym. Trochę jak z małżeństwem - nic tak nie jednoczy dwójki ludzi jak wspólny kredyt hipoteczny na 25 lat. Poza tym jest to instrument bardzo mądrze i pragmatycznie zaprojektowany (widać, że Niemcy przejęli władzę w UE już oficjalnie) - wydatki będą na jasno sprecyzowane inwestycje, które mają z jednej strony pobudzić gospodarki po kryzysie, oraz mają też być nakierowane na tworzenie nowych gałęzi gospodarek (zielone technologie, cyfryzację czy duże, nowoczesne projekty infrastrukturalne) zamiast podtrzymywanie tego co było przed pandemią.
Dlaczego PiS to robi?
Uderza w tym wszystkim brak nawet podstawowego rozeznania w polityce UE wśród polskich elit, co zresztą potwierdza jak bardzo są one prowincjonalne. Obecnie sytuacja w Brukseli: Ursula von den Leyen, budując poparcie dla swojej nowej Komisji Europejskiej, miała do czynienia z najbardziej lewicowo-liberalnym Parlamentem Europejskim w historii. Z drugiej strony sporo głosów w ostatnich wyborach do PE zdobyła frakcja antyunijna (Le Pen z Francji, Salvini z Włoch itd) ale oni są wewnętrznie rozbici i politycznie nie stanowią żadnej siły. Słowem: krucha większość musiała być negocjowana z wariatami. Sama Von den Leyen jako podopieczna Merkel jest do bólu pragmatyczna, jednak obiecała bardzo dużo w PE - niektórzy mówią, że za dużo - Zielonym: Europejski Zielony Ład, podkręcenie celów klimatycznych, lewicy prawa LGBT czy właśnie mityczną walkę o praworządność. I dziś jest teraz z tego rozliczana więc ma takie a nie inne priorytety.. PiS na nią głosował, co widać bo w wielu sprawach mają taryfę ulgową. Czyli: obecny układ w UE jest taki, że mamy wariatów w PE którzy mają w garści z trudem zbudowany gabinet KE. Natomiast sama KE jest obecnie bardzo pragmatyczna i dobrze rozpoznaje problemy UE (czyli Niemcy rządzą), co widać chociażby właśnie po propozycji Funduszu Odbudowy, czy silnych zachętach KE żeby europejskie firmy budowały sojusze dla rozwoju nowych technologii np. baterii i akumulatorów, czy wodoru.
Co ciekawe, tak nielubiany przez Polaków Franz Timmermans zajmuje się obecnie polityką klimatyczną UE i jest do Polski bardzo koncyliacyjnie nastawiony i rozumie nasze podejście do węgla, transformacji energetycznej itd. Zatem z Polakami i tym rządem da się rozmawiać i to skutecznie.
Podsumowując, czas najwyższy przyznać się, że dalsza obrona fuszerki zwanej reformą sprawiedliwości nie jest warta ponoszonych przez Polskę kosztów. Jednak Ziobro złapał PiS w pułapkę i mimo realnego poparcia dla Solidarnej Polski w granicach 2% de facto wyznacza rządowi kurs: na zderzenie z Unią. Po raz kolejny “genialna” strategia Kaczyńskiego by nie mieć konkurencji na prawicy okazuje się być źródłem nieszczęść i tak samo jak w wypadku aborcji polska polityka (tym razem zagraniczna) wisi na ziobrystach i niemożności ich spacyfikowania.
Moment jest dobry, żeby zwalić winę na UE (już tak wiele razy w Polsce robiono, to będzie łatwiej wytłumaczyć, dlatego Ziobro przezornie nazwał Morawieckiego miękiszonem) przywołać eurosceptyków Ziobry-Ziemkiewicza do porządku.
Pragmatycznym, ale dość brutalnym wyjściem z tej ziobrowskiej pułapki byłoby przyjęcie przez Polskę mechanizmu badania praworządności i odkręcenie tych bezsensownych (z punktu widzenia 5 lat) reform wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście nie jest to możliwe, bo zbyt wiele osób (z rządu, mediów ale też opozycji) czerpie korzyści z walki o obronę sądów albo o obronę reformy sprawiedliwości. Natomiast można byłoby uciec do przodu i powiedzieć, że to UE nam kazała posprzątać po tym Ziobrze, w zamian za tak potrzebne obecnie nam pieniądze, ale tu frakcja gołębia (Gowin-Morawiecki) może okazać się zbyt słaba by okiełznać radykalizm Zjednoczonej Prawicy
Na koniec rząd powinien wziąć się szybko do pracy nad wyjściem z koronawirusowego krzysu i wykorzystać Fundusz Odbudowy do tego. Wyzwań jest co niemiara, zwłaszcza transformacja energetyczna jest paląca, co zauważył już sam złowrogi minister Macierewicz.
Any writard who writes dynamitard shall find in me a never-resting fightard
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka