Platforma Obywatelska jest typową partią interesów. Odnajduje się wyłącznie w roli bezwzględnego obrońcy sitw. Nawet wbrew woli społeczeństwa, wbrew interesom obiektywnym państwa i jego obywateli, a niekiedy nawet wbrew jednostkowym interesom tychże sitw. Ponieważ jedynym realnym zagrożeniem dla status quo III RP w ostatnim 10 leciu jest PiS, PO uznaje za niedopuszczalne rządy tej formacji i od momentu utraty władzy z nieskrywaną lubością dąży do obalenia zasad demokracji w Polsce. Temu właśnie służy trwający od ponad roku festiwal awantur, których najgorliwszymi krzewicielami są Platformersi. Miarą odpowiedzialności za państwo ze strony Prawa i Sprawiedliwości jest zatem, zanim nastąpią przedawnienia dokonanych przestępstw i naruszeń prawa, rozbicie w pył tej niebezpiecznej dla Polski formacji.
PO była partią interesów od chwili jej założenia. Powstała z inspiracji i przy wydatnym wsparciu środowisk wywodzących się ze służb specjalnych doby PRL (ergo – różnych odmian policji politycznej), a działających na styku biznesu, służb i świata przestępczego. Udowodniła przy tym, zarówno będąc u sterów władzy jak i w opozycji, że jest partią skrajną, nieracjonalną i pozbawioną umiejętności elastycznego reagowania na rzeczywistość, choćby na elementarnym poziomie – jeśli tylko w grę wchodzą kwestie dotyczące ich świętej wojny z PiS w obronie układów.
Za rządów Tuska i Kopaczowej najjaskrawszym przejawem tej godzącej bezpieczeństwo Polski i jej obywalili polityki była propaganda miłości do demokraty Putina oraz polityka hitlerowskiego kulturkampfu zaserwowana Ślązakom w ramach koalicji samorządowej z Ruchem Autonomii Śląska. Nie wiem czy można wskazać bardziej jaskrawe przykłady.
Jak można bowiem ocenić fakt lobbowania przez polityków PO na rzeczy interesów rosyjskich na arenie międzynarodowej, wspierania przez nich rusofilskiej agentury wpływu w kraju a wreszcie podjęcie przez rząd PO-PSL gry dyplomatyczno-szpiegowskiej z pułkownikiem KGB przeciwko Prezydentowi Polski w sytuacji, gdy Rosja w tym samym czasie ogłosiła nową doktrynę obronną za głównych wrogów uznając państwa NATO w tym Polskę, zezwoliła swoim siłom zbrojnym na interweniowanie poza granicami Federacji a w trakcie ćwiczeń symulowała ataki jądrowe na Warszawę? Jakby tego mało, Rosja dokonała też w międzyczasie cyberataku na Estonię, agresji zbrojnej na Gruzję i wzmogła do poziomu analogicznego jak w czasach zimnej wojny swoją aktywność szpiegowską wobec państwa NATO i UE, o czym raportowały między innymi kontrwywiady Czech, Wielkiej Brytanii, Łotwy i Słowacji. Trzeba też wyjątkowej pogardy dla polskiej racji stanu, by sprawy kultury w województwie śląskim złożyć w ręce ludzi wprost czerpiących z kłamliwej historiografii niemieckiej końca XIX wieku a inspirowanej heglizem, która to „historiografia” wyżyny absurdu osiągnięła za czasów darwinistyczno-rasistowskiej propagandy III Rzeczy. I do tych właśnie doktryn, dogmatów i „wiedzy” odwołują się w swojej antypolskiej propagandzie stronnicy Gorzelika, prześcigając w tym zakresie nawet niemieckich rewizjonistów, którzy do dziedzictwa III Rzeszy mają odrobinę większy dystans.
Dzisiaj PO ustami swojego formalnego lidera – Grzegorza Schetyny, konsekwentnie od ponad roku formułuje totalny sprzeciw wobec wszelkich działań PiSu. Sama logika wskazuje na absurdalność i szkodliwość takiej postawy. Nawet jeśli bowiem drobny ułamek inicjatyw legislacyjnych bądź rządowych PiS jest obiektywnie pożądany dla dobra obywateli i naszego państwa, to PO i tak będzie się tym inicjatywom sprzeciwiać oraz je torpedować – na ulicy, za granicą, w Sejmie. Co też czyni z obłędną konsekwencją.
PO jest gotowa działać przeciwko interesom obywateli i na szkodę Państwa Polskiego, tylko dlatego, że określone inicjatywy są autorstwa PiS. I można im w tej sprawie wierzyć. Skoro małpia przekora wobec polityki Lecha Kaczyńskiego kazała Tuskowi ściskać się z Putinem a konieczność niedopuszczenia PiS do władzy na poziomie samorządu uczyniła PO zakładnikiem polonofobów z RAŚ – to oznacza, że partia ta uczyni absolutnie wszystko, nie liczą się z konsekwencjami swoich działań, które dotkną Polskę i jej obywateli. Tymi ostatnimi zresztą, partia mająca obywatelstwo w nazwie, pogardza w stopniu niebywałym – czego mogliśmy się przekonać słuchając taśm prawdy z Sowy i Przyjaciół.
PO jest zatem partią niebezpieczną dla Polski w swym fanatyzmie i radykalizmie. Niebezpieczną tym bardziej, że gotową pod względem kadrowym do sprawnego przejęcia władzy w formie dobrze już nam znanej z Terenią kochaną od samolotów bezgłowych i zegarmistrzem Sławkiem od „drobnych kwot” na lewo w wysokości 50 000 zł.
W tej sytuacji niepokojem musi napawać fakt, że poza pospiesznie skleconymi audytami sądy i prokuratura śpią w sprawie 8 lat rządów PO. PiS wybrano nie tylko po to by podniósł z kolan przeciętnego obywatela, którym kosmopolityczne elity III RP pogardzają niczym magnaci chłopstwem u kresu I Rzeczypospolitej, ale też po to by buta, chciwość i bezprawie tych elit doczekały się kary. Symbolem tych elit i najważniejszym politycznym depozytariuszem jest PO. To konkretni ministrowie, wysokiego szczebla urzędnicy, ich decyzje, zaniedbania, przestępstwa i szemrane przelewy na konta. I na tym PiS powinien się skoncentrować, nie na sądach czy PSL, może poza wyjątkami najbardziej ordynarnych nadużyć jak sędziowie na telefon czy kontrakty gazowe Pawlaka. Jednak bez generalnej rozprawy z PO, za kilka lat Polsce grozi recydywa tej niebezpiecznej dla kraju partii, która w obronie sitw jest gotowa na każde szaleństwo.
Wydawało się, że PO Schetyny będzie inna niż cyniczna czy głupkowata Platforma Tuska i Kopacz. Ale niestety, zobowiązania wiążą. Jeśli powstało się w odpowiedzi na potrzeby sitw, nie można myśleć o całym państwie w sposób odpowiedzialny. Dlatego PO powinna z polskiej polityki zniknąć tak jak zniknęło SLD będące w swych działaniach ograniczone do reprezentowania interesów postkomunistycznego betonu.
Polska to coś niewyobrażalnie więcej niż codzienność rozszarpujących ją hien.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka