W natłoku różnych zajęć i oczywiście wyjazdów tak się zdarzyło, że spędziłem kilka godzin w Łodzi. Jechałem zaciekawiony zmianami i informacjami jakie docierają do Warszawy jak to Łódź pięknieje. Przede wszystkim chciałem odwiedzić Manufakturę, aby na własne oczy zobaczyć jak to wygląda i ulicę Piotrkowską, tym bardziej, ze mieszkają przy niej moi znajomi. Spotkała mnie w związku z tym niespodzianka. Pan Stanisław przygotował dla mnie trasę po mieście znając moje zainteresowania. Ponieważ czasu było mało, skupiliśmy się na zabytkach związanych z przemysłem, czyli z tego czego słynęła carska i międzywojenna Łódź. Zaczęliśmy oczywiście od imperium Scheiblera, czyli Księżego Młyna. Było to największe przedsiębiorstwo włókiennicze w Królestwie Polskim. Przedsięwzięcie robi wrażenie nawet po niemal 150 latach. Budowa takiego imperium była możliwa wtedy, gdy stał otworem rynek carskiej Rosji i dostęp do niego był prosty. Niemiecki przemysłowiec z Belgijskim paszportem umiał tego dokonać budując nie tylko zakład produkcyjny, ale i zabudowę fabryczno-mieszkalną łącznie z zapleczem socjalnym na zupełnie niespotykaną skalę. Kompleks jest przeogromny i cieszy jego odbudowa i ponowne wykorzystanie tych historycznych przestrzeni. Pięknie wyglądają wyremontowane budynki fabryczne zamienione dziś na ekskluzywne lofty. Odrestaurowane mury wyglądają imponująco i bardzo kontrastują z nadgryzioną zębem czasu cegłą elewacyjną po drugiej stronie ulicy. Cieszy mnie zawsze wykorzystanie tego co pozostało po dawnych czasach. Dalszy teren i następny po drugiej stronie ulicy jest już ogrodzony i wkrótce zapewne powstanie następny etap rekonstrukcji obszaru, jeśli tylko dopiszą kupujący mieszkania. Zajrzałem też do Pałacu Herbsta nieopodal. Pałac był prezentem ślubnym Karola Wilhelma Scheiblera dla córki Matyldy wychodzącej za maż za Edwarda Herbsta. Ostatnim właścicielem był ich syn Leon.
Dalej z kolegą zajrzeliśmy do Manufaktury i pod pałac Poznańskiego. Kompleks powstał na terenach fabryki płótna Izraela Poznańskiego. Manufaktura jest naprawdę unikalnym przedsięwzięciem na ogromną skalę i dobrze, że powstał w takim kształcie. Zapewne miłośnicy wyprzedaży i modnych marek mają tu swe chwile szczęścia. Kręciliśmy się ze Stanisławem jakiś czas żeby znaleźć parking w tej oazie konsumpcji i zbytku. Podobnie jak i w przypadku fabryki Scheiblera, tak i Poznański dbał o brać robotniczą, budując powtarzalne domy socjalne - famuły. Pracownicy mieli blisko do pracy. Przeniósł im nawet kościół z innej części Łodzi. Dosyć paradoksalny wniosek mi się nasunął w związku z tym, a może to tylko wyrachowanie bezwzględnego fabrykanta? Budynki samej fabryki powstały w stylu neogotyckim, natomiast sam pałac to klasyczny historyzm XIX-wieczny, nawiązujący kształtem do Luwru. Dalej udaliśmy się do pałacu Karola Poznańskiego, syna Izraela. Pałac powstał w latach 1904-1908 i jest typowym pałacem fabrykanckim tamtych lat. Projekt Zeligsona nawiązuje do klasyki epoki i wplata elementy stylistyki judaistycznej.
Dalej przeszliśmy się kawałek pobliską ulicą Kościuszki podziwiając budynek… Banku Państwowego Rosji. Przepiękna rzeźba Hermesa i Fortuny znajdująca się nad trójkątnym naczółkiem portalu wejściowego dopełnia całości kompozycji tej wspaniałej elewacji. Ogromna sala operacyjna banku kojarzy mi się z architekturą najpiękniejszych europejskich dworców kolejowych tego okresu. Tak to się wtedy projektowało w Łodzi (tu akurat Dawid Lande popełnił ten smakowity projekt). Rosjanie gospodarzyli tu kilka lat, w czasie I wojny Niemcy. W okresie międzywojennym gmach był siedzibą Izby Skarbowej, aby obecnie otworzyć podwoje dla oddziału łódzkiego NBP i Kredyt Banku SA.
Tak to mimo fatalnej pogody gwarząc sobie o starych dziejach spacerowaliśmy sobie. Aktualnie do Łodzi jedzie się (zgodnie z przepisami) mniej niż 2 godziny. Można wiec miło spędzić czas w zupełnie innym otoczeniu od warszawskiego. Są wokół wymarzone miejsca dla łowców kontrastów i pasjonatów obserwacji postępujących zmian.
Jest więc wiele do zrobienia w Łodzi, widać jednak, że idzie ona w dobrym kierunku. Potrzeba tylko czasu, pieniędzy i jakiegoś pomysłu na jej wizerunek. Ten pomysł jest, widziałem to na własne oczy…jest jeszcze wiele do zrobienia…
Pozdrawiam Aspenie
EDIT z dn. 12.01.2012
Łódź zostałą umieszczona przez New York Times na liście miejsc, które trzeba koniecznie odwiedzić w 2012. Tak wiec moje zachwyty nad tym miastem może nie są takie bezpodstawne.
WIęcej TUTAJ. Miejsce 43 na świecie zobowiązuje i stanowi wielką promocjem miasta odradzajacego sie po latach stagnacji.
"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura