Byłem na arcyciekawym spotkaniu z Dieterem Schenkiem, autorem książki „Noc morderców kaźń polskich profesorów we Lwowie i holocaust w Galicji Wschodniej”. Tematowi temu poświeciłem kilka notek i nie jest on prosty dla stosunków nie tylko polsko-niemieckich, lecz i szczególnie dziś polsko-ukraińskich. Dieter Schenk położył wielkie zasługi w odkryciu kulisów tego bulwersującego i bezsensownego mordu wokół którego nadal gromadzi się wiele emocji.
Spotkanie odbyło się wczoraj w Domu Spotkań z Historią, Karowa 20. Na spotkaniu byli obecni również potomkowie rodzin pomordowanych. Wywiązała się ciekawa dyskusja, a sam autor odczytał fragment tej ważnej książki dla Polaków. Dieter Schenk jest kryminologiem i byłym wysokim funkcjonariuszem Federalnego Biura Kryminalnego. Po rezygnacji z funkcji zajął się działalnością publicystyczną i opracowaniami historycznymi z zakresu zbrodni hitlerowskich na terenie okupowanej Polski, nazistowskich korzen Niemiec i niemieckich organów ścigania, jak i ochrony praw człowieka. Więcej informacji na jego oficjalnej stronie
TU, a publikacje po polsku zebrane są
tutaj.
Historia początków zajęcia się tematem mordu polskich profesorów przez Dietera jest mi znana. Otóż pierwsze stowarzyszenie potomków ofiar – „Związek Potomków Lwowskich Profesorów Zamordowanych Przez Gestapo w 1941 r.” wystosowało list do niego, aby przybliżył szerzej opinii publicznej tę zapomnianą sprawę. Niestety mimo starań stowarzyszenia ani dwóch prezydentów Polski jak również prezydent Ukrainy nie byli zainteresowani wsparciem przedsięwzięcia i i współuczestniczyć w upamiętnienia ofiar we Lwowie. (Dopiero później, dzięki inicjatywie prezydenta Wrocławia i mera Lwowa sprawy nabrały tempa, ale to już inna historia).
Dieter Schenk był wówczas znanym w Polsce i Niemczech autorem monografii „Poczta Polska w Gdańsku – dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego ” (1999) i działaczem Amnesty International. Jego książka przyczyniła się do oficjalnej rehabilitacji ofiar w RFN. Tak więc szef stowarzyszenia potomków - prof. Tomasz M. Cieszyński zainteresował badacza tematem zbrodni lwowskiej, a autor oddał się tematowi z całą energią i zapałem doświadczonego badacza i policjanta śledczego. Owocem tej pracy jest wspomniana tytułowa monografia. Spotkałem też profesora (od 1998 r. jest
profesorem honorowymUniwersytetu Łódzkiego ) podczas odsłony monumentu we Lwowie i zamieniliśmy tam kilka słów zadziwieni wystąpieniami politycznymi strony ukraińskiej. Pamiętam taki moment, gdy jeden z zastępców mera Lwowa i członek partii Svoboda wygłosił dziwaczne przemówienie będące wynurzeniami zaślepionego nacjonalisty, Schenk zaczął gwizdać…Taki jest to człowiek i cieszę się, że zajął się tym tematem. Zamieniliśmy kilka słów i wczoraj na temat tego zdarzenia. Zapytałem dlaczego odmówiono mu głosu podczas odsłony Monumentu. Odpowiedział, że nie dano mu powiedzieć prawdy. Tekst wystąpienia prof. Scenka załączę w następnej notce, ponieważ jest ciekawe i nasycone głębokim humanitaryzmem. Podczas wystąpienia w czasie wczorajszego spotkania powiedział ważne zdanie. Wspomniał o tym, że wielokrotnie spotkał się z przyjaznymi gestami ze strony Polaków, mimo że mamy prawo odwracać się plecami do Niemców. Jest to dla niego największą nagrodą za jego pracę
Podczas spotkania wywiązała się bardzo ciekawa i emocjonalna dyskusja podczas której zabrali głos potomkowie profesorów. Każdy z rozmówców podkreślał szok jaki wywołało to zdarzenie i późniejsze straszne konsekwencje dla jego rodzinny na tle nostalgicznej wizji Austro-Węgier i narodu niemieckiego panującej w ich domach w okresie międzywojennym…
Wśród podziękowań Schenka za pomoc w przygotowaniu tej ksiązki znajduje się też zdanie poświecone mojemu przyjacielowi z którym jeździłem do Lwowa na uroczystość odsłony
Monumentu. Kilka zdjęć w monografii pochodzi z jego domowego archiwum. Cieszyliśmy się bardzo, że sprawa zbrodni została zaznaczona wśród badań historycznych i jest o niej sporo więcej informacji niż dotychczas. Wspominaliśmy też ważny pomnik jaki powstał we Lwowie dzięki współpracy polsko-ukraińskiej. Sprawa ta nie jest cały czas zakończona i będzie tak długo, dopóki pomnik nie jest ukończony, a konkretnie napis na monumencie. Cóż…zajmie to jeszcze trochę czasu, tak długo, aż partia Svoboda ma wiele do powiedzenia w Lwowskim Ratuszu…Jesteśmy cierpliwi, czekaliśmy wiele lat, poczekamy jeszcze trochę, a czas pracuje dla nas, choć zapewne nie wszyscy żyjący jeszcze potomkowie pamiętający Lwów z dzieciństwa doczekają tej chwili…
"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura