Tak się wyjątkowo złożyło, że miałem w Petersburgu trochę więcej czasu niż zwykle. Zdarzyło mi się bowiem wpadać tam tylko na 1 dzień, lub wręcz „przelatywać” przez to niezwykłe miasto podczas przesiadek podczas
podróży w głąb Rosji. Postanowiłem więc wykorzystać te kilka godzin na zwiedzanie miasta. Zebrało mi się więc na wspominki i koniecznie chciałem przejść w te miejsca w których bywałem kiedyś i które zapadły mi najbardziej w pamięć. Przede wszystkim Twierdza Pietropawłowska. Najstarsze miejsce Petersburga i dom Piotra I, gdzie mieszkał na samym początku. Prosty dom z bali, z czasem obłożony cegłą. Stoi po dzień dzisiejszy i kłuje współczesnych polityków w oczy skromnością, szykiem, pokorą…To nie do pomyślenia, żeby Piotr I, zwany przez potomnych Wielkim żył tu 2 lata, a jednak…
Sama Twierdza, to rzędy skromnych domków w stylu klasycystycznym, gdzie żyli ówcześni dowódcy jednostek i sam komendant. Nieopodal znajduje się cmentarz komendantów twierdzy, a było to wybitnie prestiżowe stanowisko, gdzie wykryłem znajdujące się 2 nagrobki dowódców twierdzy o polsko-brzmiących nazwiskach…przemilczę je taktownie… Dalej wznosi się sam Sobór Piotra i Pawła ze strzelistą, złoconą kopułą dzwonnicy zwieńczoną122 m. iglicą widoczną nieomal z całego miasta (cerkiew musiała być wyższa niż najwyższa moskiewska). Oczywiście architektem był Włoch, Domenico Trezzini, ponieważ carowie sprowadzali rzemieślników i twórców z całej Europy. Okres rozkwitu Rosji wiąże się ze schyłkiem Rzeczpospolitej Obojga Narodów…niestety…A więc ta najstarsza część Piotrogrodu jest taka skromniutka w porównaniu z ówczesnymi rejonami Rezczpospolitej, budowana na chybcika i bez specjalnych ozdób. . W samej twierdzy więzieni byli i nasi bohaterowie historii walk o niepodległość: Tadeusz Kościuszko, ( w domu komendanta, z honorami, a jakże…) , Jan Kiliński, czy Julian Ursyn Niemcewicz. Dziś poza murem Twierdzy, a ciągle na Wyspie Zajęczej znajduje się plaża miejska, z której roztacza się fantastyczny widok na miasto z jego głównymi budowlami, a wiec przede wszystkim Pałacem Zimowym, siedzibie carów i głównymi obiektami architektury sakralnej: Isakievsky Sobor, Sobor Na Krovi, czy Andreevskij Sobor. Każde z tych miejsc wymaga osobnego spojrzenia i osobnej notki…ech..życia mi na to nie starczy i czasu, żeby opisać to wszystko. Te budowle wznoszone już później powalają rozmachem, ogromem i przepychem. Podkreślają wielkość imperium…łaziłem więc sobie i zastanawiałem się nad kolejami losu tego ogromnego, niezrozumiałego dla nas, zachodu świata i zachodziłem w głowę jak to możliwe, że to państwo nadal jest jednolite i spójne, wielbi władców a poddani nie lubią przestrzegać prawa i nie szanują się nawzajem. Syndromy komunizmu? Może…Dokąd to ich zaprowadzi? Na szczęście to nie mój problem...mamy własne i idą wybory...Pozdrawiam i cdn wkrótce...
"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości