Temat Wojny Obronnej 1939 jako Warszawianinowi od pokoleń, kojarzy mi się nieodmienne z Obroną Warszawy. Natomiast bohaterska obrona Warszawy ze Stefanem Starzyńskim, ówczesnym prezydentem, zagrzewającym swym charyzmatycznym głosem do walki mieszkańców. Myślę, że zawsze będę pamiętał ten jego przejmujący głos oznajmiający kapitulację obrony miasta i opowieść o tym, że zawsze chciał aby Warszawa była wielka i teraz właśnie taką ją widzi…. Wielkie i święte były te słowa, które wtedy wypowiedział…wizjonerskie, których spełnienie nastąpiło w 1944 roku, w sierpniu.
Lubiłem też zawsze jego dom – willę w miejscu zwanym kiedyś Wygwizdów, ponieważ był to koniec miasta po I wojnie. Parcelację działek zaczęto w tej okolicy ok.1910 roku. Ulice tutejsze były wtedy, a więc za czasów carskich, nazywane od miejscowości jakie kiedyś tu były. Była więc ulica Włodarzewska, Rakowiecka, Sandomierska, Kazimierzowska. Po odzyskaniu niepodległości, niektóre nazwy zmodyfikowano z duchem czasu i nadano nazwy historyczne. Tak powstały więc ulice Madalińskiego, Rejtana, Racławicka. Franciszek Szuster natomiast był kupcem i obrotnym finansistą, który bardzo udanie przebudował pałac przy ul. Puławskiej, gdzie obecnie (od 1966 r.) mieści się Warszawskie Towarzystwo Muzyczne i Pałac Ślubów. Franciszek Szuster Zmarł w 1901 roku, a jedna z ulic na Wygwizdowie została nazwana jego imieniem. Stefan Starzyński, ówczesny prezes Koła Przyjaciół Mokotowa zakupił plac u zbiegu ulic Szustra i Alei Niepodległości (dziś jest to adres Jarosława Dąbrowskiego 72 po kolejnej zmianie jaka nastąpiła z duchem czasu) z zamiarem postawienia tam domu. Było to ciekawe posunięcie, spowodowało bowiem rozwój tych okolic w okresie międzywojennym, ponieważ zadziałała pewna moda znana w dzisiejszych czasach – każdy chciał mieszkać koło kogoś znanego, a tym bardziej obok zarządcy i prezydenta Warszawy, którym był (komisarycznym) od 1.08.1934. Stefan Starzyński był wizjonerem, a wiele z jego pomysłów zostało rozpoczętych i zaprojektowanych jeszcze przed wojną, a sporo doprowadzono do realizacji już po wojnie, przykładowo Trasa Łazienkowska, aleja Na Skarpie, czy osiedle mieszkaniowe na Ursynowie. Co ciekawe wykup gruntów na te cele nastąpił jeszcze przed wojną. Ze swojego, żoliborskiego podwórka dorzucę największe przedwojenne chyba przedsięwzięcie łamiące istniejące formy: przebicie ulicy Bonifraterskiej poprzez gmach sądów, niemal w takiej formie jak jest ustawiony teraz ten nowoczesny i kontrowersyjny budynek na pl. Krasińskich w kierunku Żoliborza do nowo wybudowanego wiaduktu nad Dworcem Gdańskim. Prawda, że to jest intrygujące rozwiązanie?
Starzyński był śmiałym strategiem i planistą. Z końcem 1937 roku wydaje dyrektywy 4-letniego rozwoju Warszawy, a w marcu 1939 dyrektywy rozwoju 10-letniego. Ogrom prac wykonanych wtedy zachwyca nawet dziś. Całość opracowań planistycznych znajdą państwo
TUTAJ. Warszawa z prowincjonalnego miasteczka imperium carskiego w XIX w. w dwudziestoleciu międzywojennym rozrosła się do półtoramilionowego miasta zauważalnego w skali Europy. Stanowiła atrakcyjne miejsce pracy dla ludzi zamieszkujących inne rejony Polski i miała wiele ciekawych zabytków na skalę Europejską i miarę naszego dziedzictwa kulturowego. Roiła się od bogatych pałacyków (tu na zdjęciach zamieszczonych pałacyk Szustra), kamienic mieszczańskich i domów prywatnych ładnie i funkcjonalnie zaprojektowanych i wzniesionych w okresie międzywojennym. Zamieszczam kilka zdjęć okolicy domu Stefana Starzyńskiego aby przybliżyć klimat tamtej epoki. Domy te były domami klasy średniej, zbudowanymi często na kredyt. Jest w nich podobieństwo stylu architekta, jakby powstały na deskach tego samego biura projektowego. Wydaje się, ze wiele willi wokół miało trochę więcej szczęścia niż dom naszego prezydenta (co ilustrują moje kolejne fotki). Zachowały się zapewne w pierwotnym kształcie, a aktualni właściciele zachowali ich dawny styl. Dom Starzyńskiego został wypalony w czasie Powstania, a odbudowany i wyremontowany został z tego co było dostępne po wojnie. W bryle budynku widać jednak wiele niezbyt zręcznych przebudowań, zamurowanych okien, dodatkowych mniejszych okienek, demolujących pierwotny zamysł architektoniczny. Dla mnie jednak jest to przede wszystkim dom mojego prezydenta Warszawy. Aktualnie w pobliżu domu znajduje się obelisk upamiętniający lokatora i właściciela domu. Są też te jego najważniejsze słowa wyryte na tym pomniku…
Stefan Starzyński spodziewał się aresztowania, które nastąpiło 27 X. Zginął w Dachau, prawdopodobnie w 1944, miejsce jego pochówku jest nieznane…Została po nim wizja rozwoju Warszawy, przejmujący głos na taśmach archiwalnych i ten dom, wyglądający dziś zupełnie inaczej niż przed wojną, który jest jednak nadal Jego byłym domem, gdzie kształtował swe wizje wielkiej Warszawy…. Dom ten przeszedł takie koleje losu jak i cała Warszawa, mimo że był jakby z dala od wielkiej wojny…
A tu spojrzenie następnego pokolenia na Wojnę Obronną Polski i udział Stefana Starzyńskiego...uwielbiam takie charakterystyczne "ł" przedwojenne...
"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura