Tym razem jakoś się tak złożyło, że nie musiałem nigdzie wyjeżdżać i moi kontrahenci przyjechali do mnie. Nie jechali może z dala, bo z Mołdawii, lecz jestem im wdzięczny za zaoszczędzenie nie tylko mojego czasu, czy pieniędzy. Zawdzięczam im możliwość zajrzenia tu po latach i rozkoszowania się pięknem miasta. Otóż miałem możliwość odkryć kolejne piękne miejsce, niezbyt rozreklamowane turystycznie. To miejsce to Pułtusk.
Miasteczko jest niewielkie, liczy aktualnie około 20 tysięcy mieszkańców, ma jednak długie i chlubne tradycje historyczne. Pułtusk zyskał prawa miejskie w XIII wieku za sprawą Ziemowita I, Księcia Mazowieckiego. Przez 200 lat niemal był własnością biskupów płockich, którzy rezydowali na pułtuskim zamku. Miasto słynęło w I RP z handlu zbożem, podupadło podczas wojen szwedzkich. Zamek pułtuski oprócz mnie oczywiście (wiecie, że żartuję) gościł wielu innych sławnych ludzi dla historii Europy. Zygmunt III Waza w 1590 roku spędził na zamku kilka nocy. Potem w 1703 roku podczas Wojny Północnej był tu wielki wódz szwedzki Karol XII, który rozbił pod Pułtuskiem dwukrotnie liczniejszy korpus saski. W mieście gościł też 2 razy Napoleon. Szkoda, ze nie upamiętniono miejsc pobytu różnych sławnych ludzi. Może jeszcze do tego dojdziemy wraz z rozwojem turystyki w naszym pięknym kraju, chociaż podobno tablica upamiętniająca pobyt Napoleona jest i znajduje się koło komisariatu policji.
Tak wiec Napoleon stacjonował tu dwa razy: pierwszy raz w 1806, gdy w pobliżu rozegrała się bitwa z Rosją, a drugi raz podczas odwrotu z Rosji w 1812 roku. Niedaleko Pułtuska spadł przed wojną meteoryt, co odnotowane zostało w PAN.
Spędziłem kilka lat temu w Pułtusku szalona imprezę firmowa z której jednak niewiele pamiętam, ponieważ zabawa była iście szampańska. Aby dojść do siebie wtedy spacerowałem po mieście kilka godzin i wydaje mi się, że nie miało takiego uroku jak dziś. Schludny ryneczek i malowniczy zamek powodują, ze jest to miejsce do którego chce się naprawdę wracać. Co ciekawe mili są tu ludzie i jakoś tak przyjaźnie patrzą się na przyjezdnych. Zerknijcie proszę na zdjęcia i popatrzcie sami jak tam miło. Nie udało mi się jakoś dojść do słynnego tutejszego kościoła niestety, może następnym razem…A może kiedyś zawita tu słynny premier Tusk...
"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości