Zabłądziłem przypadkiem w takie miejsce nad Pilicą, które nie wydawało mi się nigdy specjalnie atrakcyjne. Jednak zgodnie z zasadą, że wszystko może się podobać, zależy co kto lubi i czego poszukuje – zajrzałem więc w okolicę Warki. Cóż, w końcu dla towarzystwa Cygan dał się powiesić…Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że miejsce to może być dosyć atrakcyjne i zajmujące dla wędkarza, czy miłośnika historii. Pilica nie jest specjalnie zagospodarowana, ani uczęszczana, a szkoda. Okazuje się, ze ryba bierze, powietrze zdrowe, lasy specjalnie nie zabrudzone (bo daleko od osad ludzkich), działki tanie, a sama Warka posiada prawdziwe perełki architektury sakralnej. Widoki są naprawdę zajmujące i porywają surowym pięknem. Jest lato, pogoda może nie dopisuje, czasem przebija jednak słońce, za to jak już się przebija, to tworzy wspaniałe pejzaże.
Natomiast sama Warka raczej nie wzbudzała mojego zainteresowania. W centrum monstrualny pomnik lotników, zwany widelcem, (zamysł godny, tylko…), wokół zabudowa z lat 70tych rzucająca się w oczy. Jest jednak kilka perełek. Na miejscowym cmentarzu znajduje się nagrobek płk. Piotra Wysockiego, przywódcy zrywu w noc listopadową z 1830 roku. Ciekawostką jest też ohel cadyka Izaaka Kalisza w okolicach wiaduktu kolejowego, na dawnym kirkucie (nagrobków nie fotografuję). Historia Warki jest dosyć interesująca i związana z Księstwem Mazowieckim. Pierwsza wzmianka pochodzi z XIV w. a książę Trojden I wspomniał o miejscowości Varca w swoim liście do innego ówczesnego możnowładcy. Miasto było znane ze swojego browaru już w XVI wieku, a zamieszkiwało go…30 piwowarów. Tutejszy browar uzyskał przywilej wyłącznych dostaw na dwór Księcia Mazowieckiego Bolesława V. (XV w). Stąd też powstała nazwa miasta – Warka, ponieważ po staropolsku to jedna porcja piwa powstałą podczas warzenia. Piwo miejscowego wyrobu próbował ponoć sam ówczesny papież, Klemens VIII. Każdy zapewne wie (dzięki nieśmiertelnemu Potopowi Sienkiewicza), ze pod Warką regimentarz (czyli p.o. hetmana) Stefan Czarniecki pobił Szwedów w 1656.
Na skarpie, powyżej starorzecza Pilicy znajduje się pierwszy z interesujących kościołów - to kościół farny ufundowany jeszcze w XVI w. pod wezwaniem św. Mikołaja. Z początku drewniany, potem murowany, zburzony podczas wojen szwedzkich, odbudowany w XVIIw. Przyjemna, regularna bryła, nawiązująca do klasyki budowli sakralnych. Wielokrotnie przebudowywany ma jednak w sobie lekkość i zachował się pierwotny barokowy styl. To ilustruje kilka zamieszczonych powyżej zdjęć.
Drugi z kościołów to już wielka sprawa. Kościół ten, pod wezwaniem Matki Boskiej Szkaplerskiej jest jednym z najważniejszych budowli sakralnych na Mazowszu ze względu na swoje katakumby. Kościół został zbudowany jako Klasztor Franciszkanów w XVII/XVIII w. w stylu barokowym. Spoczywają w tym kościele szczątki książąt mazowieckich, przeniesione ze zniszczonej świątyni Dominikanów w 1853 r. Wyposażenie kościoła jest godne, ołtarz barokowy i rokokowa ambona, niestety zabytek był zamknięty. Cyknąłem fotki tablicy upamiętniających pochówek zacnych osobistości i…pojechałem dalej. Wracajac natknąłem sie znów na ciekawy kościół we wsi Stromiec. Kościół Jana Chrzciciela w stylu neogotyckim z 1905, dosyć monumentalny w porównaniu z okolicą. Tak wiec wszędzie, nawet z dala od głównych szlaków można bez trudu znaleźć coś interesującego w tak historycznie ważnym dla Europy kraju…
"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości