Byłem na Ukrainie Południowo-Zachodniej i odbyłem bardzo ciekawą trasę poprzez tereny związane z Węgrami i Siedmiogrodem, należące potem do Monarchii Austro-Węgierskiej, a następnie do Polski lub Czechosłowacji albo Rumunii po I Wojnie Światowej. Tych miejsc raczej nie ma w przewodnikach, ponieważ ruch turystyczny zanikł tu po II Wojnie Światowej z przyczyn oczywistych. Te tereny znalazły się bowiem pod okupacją ZSRR, a teraz należą do trawionej kryzysem Ukrainy. Stanowią jednak historycznie i turystycznie tereny nadzwyczajnie ciekawe. Przejechałem trasę ze Lwowa do Użgorodu. Tam spędziłem noc w jakim pensjonaciku na 4 pokoje, gdzie byliśmy jedynymi gośćmi. Potem wyruszyliśmy do miejscowości Chust, następnie Czop, dalej do Użgorodu, Mukaczewa i Czerniowców, a noc spędziliśmy w Kołomyi. Stamtąd z powrotem przez Gorgany, Jaremczę, do Lwowa przez…Drohobycz. Zajęło to 4 dni, ale było warto.
To właśnie w Chuście znalazłem to cudo. Kościół Protestancki, Kalwiński stoi sobie jak przed wiekami w centrum miasta na górce, a wokół jak za dawnych lat resztki cmentarza. Na tej górce właśnie, w centrum miasta. Kościół pochodzi z XIV w i był przystosowany do obrony. Ma piękną konstrukcję, oczywiście z biegiem czasu dobudowano absydę, zapewne rekonstruowano wieżę. Nie znalazłem żadnych materiałów na ten temat, zapewne musiałbym uruchomić swój węgierski, żeby dowiedzieć się czegoś wśród lokalnej społeczności (to rzecz jasna żart, znam tylko podstawowe frazy, choć nazwisko po przodkach mam niebywale węgierskie, można rzec klasyczne…). Postawiłbym na XVII wiek, gdy dokonano przebudowy. Kościół posiada piękne przypory, ma śliczną dzwonnicę na którą wszedłem, korzystając z tego, ze kościół był otwarty i odbywało się tam spotkanie mniejszości węgierskiej (sic!). Grzecznie się skłoniłem mówiąc” Jonapot Kivanok” i spokojnie wlazłem na dzwonnice. Wcześniej jednak z wysokości chóru obfotografowałem całe towarzystwo, uśmiechając się życzliwie. (ciekawe, co sobie pomyśleli, biorąc pod uwagę, że jednym z oligarchów ukraińskich pochodzących z tego regionu jest biznesmen nacji węgierskiej żyjący z handlu hurtowego ropą i gazem). Spokojnie więc drapałem się w górę fotografując miasto i schody których używałem do wejścia na samą górę. Zobaczcie sami jak to pięknie wygląda…
CDN
"Nothing in the World is so powerful as an idea. A good idea never dies and never causes changing its form of life". Frank Lloyd Wright.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości