Droga donikąd Droga donikąd
148
BLOG

Polsce grozi krach ekonomiczny i to wbrew uśmiechom rządu.

Droga donikąd Droga donikąd Polityka Obserwuj notkę 0

Interesujący wywiad z Januszem Szewczakiem, analitykiem ekonomicznym, który pierwszy przewidział kryzys w Polsce, laureatem nagrody "Gazety Finansowej" dla analityka najtrafniej oceniającego wydarzenia na rynku finansowym w 2008 roku, rozmawia Leszek Misiak ukazał się na stronach Gazety Polskiej. Można go także przeczytać na stronach portalu Onet.pl. Tekst gorąco polecam, choć jego treść napawa grozą i strachem o naszą przyszłość gospodarczą, naszego kraju. Niesamowite! tekst został opublikowany na portalu koncernu medialnego, który ma w swojej grupie telewizję zwaną złośliwie Tusk Vision Network.
Pozwolę sobie troszkę nadwyrężyć regulamin i zacytować parę fragmentów z tego wywiadu:
 
O sytuacji ekonomicznej Polski:
Sytuacja Polski, jeśli chodzi o wskaźniki ekonomiczne, nie różni się wiele od węgierskiej, a za dwa miesiące będzie gorsza. Deficyt obrotów płatniczych mamy taki sam jak Węgry, tj. około 9 proc. – jeśli w naszym deficycie wynoszącym 6 proc. uwzględnimy tzw. saldo błędów i opuszczeń (saldo to jest rejestrem wypływu waluty z kraju), czyli dodatkowe 3,7 proc.” …
i dalej…
Sądzi pan, że premier Tusk wzorem premiera Węgier będzie musiał przyznać: okłamywaliśmy was, rodacy, przepraszamy?

„Myślę, że nieuchronnie, w przyspieszonym tempie zbliżamy się do takiej sytuacji, choć mam wątpliwości, czy Donald Tusk się na to zdobędzie. Musi jednak mieć świadomość, że chęć ratowania własnej twarzy poprzez opowiadanie bajek o silnych fundamentach polskiej gospodarki doprowadzi kraj do katastrofy. Spójrzmy, jakie są te silne fundamenty: 600 mld zł – dług publiczny skarbu państwa; 300 mld zł – zadłużenie gospodarstw domowych; blisko 200 mld zł długu z tytułu kredytów hipotecznych, z czego prawie 70 proc. denominowane w walutach obcych; zadłużenie spółek skarbu państwa i przedsiębiorstw polskich za granicą – około 100 mld euro; zadłużenie banków zagranicznych działających w Polsce w innych bankach poza granicami Polski – 40 mld euro; zadłużenie ludności na kartach kredytowych – 12 mld zł; niespłacone długi obywateli i firm pod koniec 2008 r. – 63 mld zł, z tego dług wobec banków – 35 mld zł, długi z tytułu kredytów gotówkowych – 15 mld zł; zaległości wobec skarbu państwa – 21 mld zł, wobec gmin – 10 mld zł. Poza tym w 2009 r. suma tzw. zapadalnych długów polskich wobec zagranicy, które trzeba będzie refinansować, plus obsługa zadłużenia zagranicznego ok. 5 mld euro – to dodatkowo około 25 mld zł, które bezwzględnie trzeba będzie oddać w tym roku. Czego nie dotknąć – ogromne zadłużenie. Polska tonie w długach.”
O Ministrze Finansów Janie Vincent Rostowskim:
Tak go nazwałem[Tajfun Vincent przyp. moje], bo Jan Vincent-Rostowski, obecny minister finansów, jest jednym z architektów pogłębiającego się kryzysu. To nasz Kaszpirowski od finansów – takie porównanie nasuwa mi się. To, co opowiada, woła o pomstę do nieba. Twierdzi niezmiennie, że nasz kraj ma mocne fundamenty ekonomiczne, stabilny system bankowy, że kryzys nas w znaczącym stopniu nie dotknie. Tymczasem większość zagranicznych banków komercyjnych w Polsce ma już straty za IV kwartał wynoszące średnio 40 proc., a jest dopiero początek marca. Rok 2009 będzie dla nich dramatycznie ciężki, a to oznacza brak kredytów, drogie usługi bankowe, wysokie marże, niskie oprocentowanie depozytów i lokat oraz wyciąganie ręki do NBP i rządu po nowe środki.”
 
Polecam lekturę i z góry przepraszam administratorów za pewną reklamę. Myślę jednak, że każdy z nas powinien zapoznać się z tym tekstem i wyrobić sobie własną opinię.
 
Ja całkowicie podzielam zdanie p. Janusza Szewczaka, o czym wiele razy pisałem na swoim skromnym blogu. Ciągle jestem zdania, że obecny rząd nie wie i nie potrafi (a może nie chce) z ministrem finansów na czele znaleźć rozwiązań na dzisiejszą sytuację ekonomiczną kraju. Premierowi Donaldowi Tuskowi nie pasuje kryzys do całego rządzenia opartego wyłącznie na kampanii wizerunkowej PO i jego lidera. Zapominają, że nie po to ich wybraliśmy (nie ja, ale mówiąc ogólnie, demokratycznie), żeby słyszeć co dziennie o sukcesach i usportowieniu premiera, marszałka sejmu, kolegów posłów, poświęcających swój cenny parlamentarny czas (jakieś 8000 zł za miesiąc czy więcej), na graniu w piłkę.
Oczywiście mam świadomość, że mimo pędzącego jak pociąg zadłużenia ogólnego Polaków, pędzącego bezrobocia, które odczuwam (nigdy mi się to nie zdarzało), na swojej bliskiej rodzinie, mogę dzisiaj przeczytać, jak za czasów Towarzysza Edwarda Gierka, że poparcie społeczne dla partii „Słońca Peru” nadal przekracza 50%, wynosi aż, czy może tylko 58%, tak jakby firmy sondażowe próbkowały na grupie docelowej złożonej bynajmniej nie z mieszkańców dajmy na to Krosna, lecz w większości z młodzieżówki PO.
Mam także, świadomość, że INNI, nie byli lepsi z PiS’em i jego przystawkami na czele. Ale kiedy w końcu Polacy wybiorą ludzi, którzy nie będą oglądali się na innych, tylko zaczną pracować dla dobra tego kraju. Ba! Będą odpowiednio wykształceni.
W cytowanym przeze mnie artykule, dostało się także profesorowi Leszkowi Balcerowiczowi. Moim zdaniem jako monetarysta, wyprowadził nasz kraj z hiperinflacji. Cenię L.Balcerowicza jako fachowca, uważam jednak, że Polska nie powinna, godzić się na początku III RP, na postawione przez wierzycieli warunki i udowadniać mi za wszelką cenę, że jest spadkobierczynią PRL-u. Bo z samej nazwy nie jest, nie powinna za czasów prezesa NBP Leszka Balcerowicza, tak beztrosko i często marnotrawnie wyprzedawać przedsiębiorstw państwowych, a przede wszystkim banków, lecz dbać o rozwój kapitału, polskiego kapitału przez niskie podatki i drogi do stworzenia i przetrwania firm dla wszystkich, a nie dla wybranych.
 
 Dlatego ze smutkiem i w 20 rocznicę odrodzenia się wolnej Polski w 1989 muszę stwierdzić, Panowie jest gorzej niż było. A miało być tak pięknie.
Na koniec jeszcze jeden cytat:
„Dzisiaj mamy około 170 mld euro długu za granicą, a majątek w większości sprzedany. Można zadać pytanie: pożyczyliśmy prawie 600 mld zł, bo tyle wynosi dług publiczny skarbu państwa, majątku nie mamy, więc gdzie są pieniądze? Powinniśmy opływać w luksusy.”

"Tylko prawda jest ciekawa" J.Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka