Kosowo powstało, jankesom się udało wprowadzić mętlik w Europie. Spełniła się zachcianka Amerykanów, kosztem Europy. Nie daj Boże, do władzy w Serbii dojdzie nacjonalista (ma szansę, nikt teraz nie zagłosuje na partię czy kandydata pro unijnego). W końcu bracia Słowianie Serbowie, głosując na pro unijnego Borisa Tadić’a myśleli, że wspólnota „postawi się” Amerykanom i nie będzie za Kosowem. A tu porażka Europa po raz kolejny udowodniła, że sentymenty się nie liczą, tylko kasa i polityka.
Polski rząd uznał niepodległość Kosowa. Tym samym Polska zaakceptowała kolejny rozbiór Serbii i jako członek ONZ, złamała pkt. 4 Art. 2 Karty ONZ:
„Wszyscy członkowie powstrzymają się w swych stosunkach międzynarodowych od groźby użycia siły lub użycia jej przeciwko integralności terytorialnej lub niezawisłości politycznej któregokolwiek państwa bądź w jakikolwiek inny sposób niezgodny z celami Organizacji Narodów Zjednoczonych.”
Zamiast poczekać miesiąc na rozwój wydarzeń, nie wychylać się, choćby ze względu na przyjaciół Słowaków, Węgrów, czy mocnych Rosjan, mających podobne problemy z mniejszościami narodowościowymi, poszliśmy za głosem miłości. Jak się dowiaduję z notatki z portalu Onet.pl :
„Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyraził nadzieję, że uznanie niepodległości Kosowa, będzie "kamieniem milowym na drodze zarówno Serbii, jak i Kosowa w przyszłości, do struktur europejskich".
Ręce opadają! Jaki kamień milowy? Do Unii Europejskiej? Kosowo, nie będzie egzystowało bez wsparcia finansowego USA i UE. Jedynie długoletnia pomoc finansowa, może utrzymać Kosowo, Trudno sobie wyobrazić, szybką integrację ludności muzułmańskiej z chrześcijańską Unią Europejską. Gdybanie o jego członkostwie w UE, to co najmniej przesada. Tak samo możemy myśleć o Palestynie, jako o członku UE. Może Republika Kosowa, będzie chciała aspirować do UE, ale Serbia? Zaraz po wojnie bałkańskiej, w szczególności po pierwszych powojennych wyborach serbskich, warto. Po obaleniu Slobodana Miloševicia 5 października 2000r. , i przejęciu władzy przez Demokratyczną Opozycję Serbii Unia Europejska powinna mocno zainwestować w Serbię, jak najszybciej ogłosić ją krajem kandydackim UE, podobnie jak czyniła to z Chorwacją. Chorwacja to kraj, w który od razu poszły marki niemieckie, w którym kraje UE widzieli biznes i miejsce na kurort, w przeciwieństwie do pozostałych republik byłej Jugosławii.
Kosowo wolne, w Europie niezły bigos. Tylko czekać na inne podziały państw, nacjonalizmy-likwidację marzeń euro lewaków o super państwie z Brukselą jako stolicą. A w najbliższej przyszłości, już teraz trzeba zerkać na słabiutką Bośnię I Hercegowinę. Kosowo, które tak jak Palestyna, po wyczerpaniu pomocy jankesów ogarnie chaos i Serbię, która może za rządów Nikolic’a, może być ogniskiem zapalnym na Bałkanach.
Gratuluję optymizmu Panie Ministrze R.Sikorski!
Inne tematy w dziale Polityka