Żeby była jasność - nie mam nic do transseksualistów, uważam że transeksualizm nie powinien być przeszkodą w ocenie merytorycznej pracy osób nim dotkniętych.
Jednak teatrzyk, jaki palikot nam funduje to już istne kuriozum - cyrk na miarę włoskiej Ciccioliny.
Ciekawi mnie więc, czy zakładanie i finansowanie fundacji trans-fuzja założonej przez Krzysztofa Bęgrowskiego nie miało cechy korupcji politycznej.
Ciekawi mnie, kto dokonywał wpłat na konto tej fundacji - być może ci sami studenci i emeryci, którzy wspomagali kampanię kota, który pali?
Ciekawi mnie, kto sponsorował domniemaną operację w azjatyckiej klinice?
Ciekawi mnie, w jaki sposób wyprodukowano film w HBO o Krzysztofie Bęgrowskim vel Annie Grodzkiej. Dlaczego o nim/niej? Problem transseksualizmu dotyczy wielu osób. Jakie było honorarium tej osoby?
Ciekawi mnie, dlaczego wszyscy dyskutują o tym w momencie, gdy ważą się losy ekonomicznej przyszłości nie tylko nas, ale także naszych dzieci?
„Ci którzy decydują nie są wybierani, a ci co się ich wybiera nie mają nic do decydowania”.
Horst Seehofer
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka