Mnie dziwi że nikogo nie dziwi, że w USA kompania wyborcza trwa w najlepsze tudzież kandydaci okładaja się w najlepsze pałami aż krew sika, a tymczasem obywatele tego kraju już chyba od dwoch tygodni systematycznie głosują.
Są nawet spore kolejki.
Najbardziej smieszne jest to że istnieje już informacja ile głosów zostało zagłosowanych na danego kandydata, w poszczególnych rejonach.
Jeszcze śmieszniejsze jest to że głupi Amerykanie nie mają zielonego pojęcia że w innych krajach jest coś takiego jak cisza wyborcza, a kto złamie zasady może zostać ukarany przez specjalną policje wyborczą.
Właśnie podali w CNN że głos oddany wcześnie będzie można jeszcze wycofać, ale uwaga, nie we wszystkich Stanach. Okazuje się bowiem że niektórzy z tych co pśpieszyli się żeby zagłosować na Bacię Hilary chcą zmienić zdanie jako że sprawa e-maili śmierdzi, i to w kilku płaszczyznach.
Obecna sytuacja wygląda dla mnie tak że Kowboj Donald Trump prowadzi w preferencjach wyborców jednak zakochane w Babci Hilary media nie mogą tego przełknąc więc klamia jak najęte.
Trudno jest się ustosunkować czy lepsza skorumpowana Babcia czy Kowboj co strzela z biodra. Osobiscie mam wiekszy szacunek do Donalda, pomimo że to imiennik Tuska. On coś stworzył, dokonał wielu ciekawych projektów, daje ludziom pracę i jest przykladem kapitalisty pełnego sukcesów zarówno w businesie, w rodzinie no i w sprawach damsko-meskich.
Babcia natomiast, to zawodowy urzednik który zmienia skóre jak kameleon. Całe swoje zycie spędziła wydając pieniądze podatnika i żerując na pieniądzu podatnika.
Trump ma w jednym przynajmniej rację że Clinton to jest szkodnik. Jego drugie czołowe haslo to "we will drain the swamp", czyli osuszymy bagno waszyngtońskie.
Inne tematy w dziale Polityka