Zakładam że nie wszyscy boją się terrorystów.
Podobnie jak nie wszyscy boją się latać samolotami ponieważ racjonalnie rzecz ujmując oba strachy są nieuzasadnione, gdyż matematycznie rzecz ujmując ilość zgonów w wyniku terroryzmu podobnie jak w wyniku katastrof lotniczych jest proporcjonalnie bardzo mała.
Najpopularniejszą przyczyną strachu przed lataniem jest strach przed śmiercią w wyniku katastrofy. Ten strach jest fenomenem niezwykle trudnym do wytłumaczenia bo kiedy to dziejową liczbę śmierci w katastrofach samolotowych przyrówna sie do śmierci spowodowanej wypadkami samochodowymi, i to tylko w jednym roku, to okazuje się że latanie samolotem jest jednym z najbardziej bezpiecznych środków komunikacji.
Podobnie, ilość ofiar śmiertelnych w wyniku terroryzmu jest w dalszym ciągu bardzo mała i statystycznie mało znacząca .
Dla przykładu dane z 2013 roku informują że w wypadkach samochodowych w samej tylko Uni Europejskiej zgineło ok 84 tys osób, W samej Francji zginęlo około 3.5 tysiaca czyli średnio około 70 osób na tydzień, co jest porównywalne do żniwa jednego aktu terroryzmu z ciężarówka w Nicei, Dla pełnego obrazu należy wziąc pod uwage liczbe 1 mln 250 tysiecy, bo tyle właśnie ludzi zginęło na całym świecie w 2013 w wyniku wypadków samochodowych.
Wiec wypada zapytać, tak żeby mieć pełny obraz, ilu ludzi zgineło w wyniku terroryzmy w przeciagu ostatnich 12 miesiecy w UE i jak ta liczba ma się do ilości śmierci poniesionej w wypadkach samochodowych w tym okresie. O ile jest artykułowana i silnie i głośno krytyka że Politycy robia zbyt mało w sprawie terroryzmu, to niewielu krytykuje tych samych biurokratów za to że robia dokładnie nic w sprawie zapobiegania śmierci w wypadkach samochodowych.
Przez ostanie 8 miesięcy jesteśmy świadkami stanu wyjątkowego w Francji który musial pochłonąć niesamowite ilości pieniędzy i nadzwyczajnego wysiłku. Nie wiem czy jest już wiadomo ile kasy na to poszło i czy nam kiedykolwiek powiedzą. Pommo to mieliśmy masakrę, najpierw brukselską a teraz mamy masakrę w Nicei, czyli pomimo włożonych madzwyczajnych nakładów, godzin policyjnych i najnowocześniejszych środków bezpieczeństwa system nie jest w stanie się obronić.
Zakładam więc z grzeczności że decydenci Europy i Francji nie są głupkami. Według mnie są to cwniaki którzy bez wątpienia są świadomymi kalkulacji i informacji zawartych w mojej notce i wiedzą że walki z psychopatami wygrać nie można. Będą dalej wysyłać sobie na wzajem kondolencje i wyrazy smutku czy oburzenia, będą gadać i protestować, ale dla nich jest oczywistym że walka z terroryzmem jest grą niewartą świeczki z praktycznego punktu widzenia, no chyba że można tu ugrać jakąś polityczną korzyść dla siebie.
Inne tematy w dziale Polityka