Oto moje wymiary:
1. 90 cm dlugosc kroku, zaokraglam do 100 cm
2. 100 cm odleglość od łokcia do łokcia przy wzniesionych ramionach
Więc jako absolutne minimum (praktycznie nieosiagalne) żebym mógł iść w miare wygodnie w tłumie potrzebuję 0.5 metra promienia powierzchni w każdą stronę, licząc odległość od osi pionowej ciała, czyli potrzebuję koła 0.5mx0.5mx3.14=0.78 m2 lub kwatdratu o powierzchni 1 m2
Stad pierwszy wniosek jest taki że pojedyńcza osoba potrzebuje około 1 m2 zakładając system upakowany który oczywiście nie występuje w czasie marszu. System upakowany to taki gdzie ludzie w szeregach idą praktycznie ramię w ramię, a czubek buta osoby maszerującej z tyłu ląduje dokładnie w tym samym miejscu i tym samym czasie gdzie pięta osoby z poprzedzajaącego ją szeregu opuszcza dane miejsce. Nawet w wojskowych defiladach odległość miedzy rzędami jest znacząca i nikt nikomu po piętach nie depcze.
Używanie matody i logiki stosowanej przez urząd miasta Warszawy 1-2 ludzi na metr kwadratowy jest calkowicie nieuzasadnione i błędne.
Właściwym, i zdaje się jedynym sposobem liczenia byłoby na podstawie zdjęć lotniczych: policzenie ilości osób na określone powierzchnie po czym dokonanie estimacji na całą długość marszu. Patrz Jacob's method https://en.wikipedia.org/wiki/Herbert_Jacobs wprowdzona juz w latach 30-tych ubieglego stulecia.
Tego nawet nie trzeba liczyć ręcznie tak jak 85 lat temu jako że algorytmy rozróżniające punkty na fotkach i liczące je są powszechnie używane na świecie od lat.
O ile Policja dysponuje helikopterami lub fukcjonariuszami ktorzy licza male powierzchnie to można założyc że Policja dokonała wlasciwego liczenia, więc najprawdopodobniej dane Policji są najbliższe prawdy.
Inne tematy w dziale Polityka