DotCa DotCa
544
BLOG

Czego Amerykanie nie chcą wiedzieć o ex-Towarzyszu Rzeplińskim?

DotCa DotCa Polityka Obserwuj notkę 17

Amerykanie podobno naciskają, a pan Kaczyński w wyniku nacisków poszukuje kompromisu, gdyż naciskanie USA na Polskę wiadomo że niczym dobrym się nie skończy. Też jestem za kompromisem, z tym że Polski Rząd musi znależć możliwość żeby uświadomić amerykanom, że jedną z zasadniczych róznic miedzy USA i Polska jest taka na przykład,  że w USA partie komunistyczne jezeli nie są to były nielegalne, natomiast w Polsce byli członkowie partii komunistycznej piastowali i nadal piastuja najwyższe stanowiska państwowe, które kształtują naszą polityke wewnętrzna.

Nie można na przykład oceniać postawy pana Rzeplińskiego w jego ostatnich zmaganiach z Rządem Rzeczpospolitej w celu obalenia Rządu, w oderwaniu od jego całegp życiorysu, który każdy kto chce może sobie wyklikać w internecie i przestudiować.

Otóz prezes TK profesor Andrzej Rzepliński zanim został prezesem Trybunału Konstytucyjnego to ukończył w 1971 studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W 1978 uzyskał stopień naukowy doktora z zakresu kryminologii, po czym w 1981 (w wieku 34 lat) opuścił szeregi PZPR, a 10 lat później w 1990 uzyskał stopień doktora habilitowanego (dysertacja pt.Sądownictwo w Polsce Ludowej. Między dyspozycyjnością a niezawisłością). W 2000 otrzymał tytuł naukowy profesora. Zawodowo związany z UW, gdzie doszedł do stanowiska profesora zwyczajnego. Został także kierownikiem Katedry Kryminologii i Polityki Kryminalnej IPSiR, pełnił funkcję dziekana Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji UW.

Kilka zdań tej biografii, a jakże dużo mówi o delikwencie, który obecnie trzęsie całą Polską. Tym samym te kilka zdań mowi duzo o całym systemie który panuje w IIIRP.

Po pierwsze gołym okiem widać, że sędzia wszystkich sędziów nie posiada żadnej praktyki zawodowej bycia sędzią, tzn nie posiada żadnej praktyki w sądzeniu czegokolwiek. A może i posiada, jednak uznano to za mało ważne i nie napisano o tym w Wikipedii. W jego Wiki życiorysie brak jest orzeczeń sędziowskich, brak jest praktyki adwokackiej. Czyli można wyciągnąć wniosek, że temu co wylansował pana Rzeplińskiego na sędziego TK a potem na Prezesa TK, mogło nie zależeć, a moze nie było dla tej instutucji istotne, jak sędzia Rzeplinski zachowuje się w sądzie, ani jak sądzi, czy jak będzie sądził i w jakim stylu. Nie było wiadomo jak pan Rzepliński radzi sobie z wyrokami trudnymi, jak ze sprawami kontrowersyjnymi... itp, czyli z punku widzenia tego co najważniejsze na przyklad w USA, nie widomo jest nic o jakości sędziego jako osoby która ma wydawać sprawiedliwe i zgodne z prawem wyroki. Pan Rzepliński nie posiada podstawowych kwalifikacji które jego odpowiedni kolega w USA musiałby posiadać.

Po drugie pan Rzepliński należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z której wystąpil mając 34 lata w 1981 prawdopodobnie czując pismo nosem, czyli upadek reżimu komunistycznego. Wprawdzie do PZPR należało w swoim czasie blisko 2 mln obywateli i wiadomo jest jednak, że wielu z nich z PZPR-em nie miało nic wspólnego. Ludzie albo należeli tam z prostej głupoty, niewiedzy, cwaniactwa, dla kariery czy z desperacji itp,  wiec czy trudno jest zrozumieć co robił tam nasz obecny fenomen z Trybunalu Konstutucyjnego wykształcony i inteligentny doktor praw?.

Pan Rzepliński nie mógł nie wiedzieć i nie rozumieć istoty PRL-u z racji swojego wykształcenia, jakości wykształcenia i pracy akademickiej na jednym z ważniejszych Uniwersyttów w Polsce. Osobiście wiem że w tamtym czasie były całe masy ludzi ogłupionych przez propagandę, tym samym prawdziwą wiedzą o PRL-u, PZPR, miał każdy przeciętny student drugiego roku Historii. Wiedza ta była dostępna w materiałach bibliotecznych Uniwersytetów.

Więc pan Rzepliński, dzisiejszy strażnik demokracji, tudzież bojownik o wartości demokratyczne i prawa człowieka, zasilał dla dobra wspólnego, prawdopodobnie przez 10-15 lat, szeregi jednej z najbardziej niedemokratycznej miedzynarodowej organizacji podległej Kremlowi, organizacj pod kuriozalna nazwa Polska Zjednoczona Partia Robotnicza..

I najgorsze w tym jest to ze nikomu za to nie jest wstyd i nikomu to nie przeszkadza.. 

Można tu debatować i dowieść róznych konkluzji, jednak bezapelacyjnie sluszna jest ta, że przynależność do PZPR dla ewidentnych korzyści materialnych czy karierowych jest bez wątpienia poważna skazą charakteru i to bardzo źle świadczy.

DotCa
O mnie DotCa

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka