Rozwój sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego poczynając od momentu przegranych przez Bronisława Komorowskiego wyborów prezydenckich, a potem ustawy czerwcowej, wskazuje że głównym mózgiem oraz głównym rozgrywającym tego co niektórzy określają jako obecny kryzys konstytucyjny jest sam prezes Trybunału Konstytucyjnego pan Rzepliński.
Jeżeli dla kogoś nie było do tej pory oczywiste, to coraz wyraźniej staje się oczywiste ze mamy tu grę polityczna pana prezesa TK, a tytuł gry którą prowadzi pan prezes TK jest "Nie dopuścic do obecności sędziów PiS w składzie TK, a jak już się nie da, to przynajmniej ograniczyć liczbę PiS-owskich sędziów do absolutnego minimum".
Kamieniem węgielnym tej gry (czytaj zadnia partyjnego) jest oczywiście ustawa czerwcowa skonstruowana w dużej mierze przez samego głownego bohatera, czyli Prezesa TK. Ustawa ta umożliwiła uchwałe sejmu z 9 Pazdziernika naruszająca kompetencje sejmu następnej kadencji, który dopiero co miał być wybrany za 16 dni.
Nowy sejm uchwalił nowa ustawe w miejsce tej z 9 Października po czym Trybubał Konstutucyjny pod kierownictwem prezesa TK pana Rzeplińskiego osądza zgodność lub niezgodność konstytucyjną w sprawie ustaw które, pierwszej z nich tej z 9 Pażdziernika poniekąd wylansowanej w wyniku prac pana Rzeplińskiego i tej drugiej która jest jej unieważnieniem.
Trybunał Konstytucyjny odniósł się do obydwu ustaw jednak okazuje się, że orzekając w tej sytuacji konfliktu interesów w którą zamieszani są sędziowie TK, na dodatek sam Trybunał Konstytucyjny łamie prawo ponieważ nie podąrza właściwych procedur.
Przyglądając się temu wszystkiemu, widać jak na dłoni że prawo w Polsce można manipulować zależnie od potrzeb. Jak kto chce. Sam prezes TK może według swojego uznania odwrócić kota ogonem tyle razy ile razy mu się to spodoba a potem gwiazdorować w mediach. Więc po co komu ten Trybunał jest potrzebny?
Oczywiscie są dodatkowe pytania które się tu pojawiają . Mnie najbardziej zastanawia po co właściwie powołano i czym się motywowali generałowie Kiszczak oraz Jaruzelski montując w czasie okresu najwiekszego bezprawia w "wolnej" Polsce tzn w czasie stanu wojennego, w państwie zwanym PRL coś takiego jak Trybunał Konstytucyjny?
Inne tematy w dziale Polityka