Goscinność Polskich mediów dla występów członka opozycji Ryszarda Petru jest nie tylko porównywalna, ale może nawet przerasta gościnność z jaką był traktowany inny znany opozycjonista IIIRP, były poseł pan Janusz Palikot.
Rożnica jest taka, że będąc w opozycji pan Janusz Palikot pomagał mediom zwalczać inną opozycje, tą niedobra, a w odróżnieniu pan Petru zgodnie z tym jak powinna tak naprawdę opozycja działac, nieustannie i z uporem krytykuje obecny rząd i nowego Prezydenta. Tym samym niechcąco (a może i chcąco) pan Petru wszedł niejako w buty Palikota bo wspólnym dla obydwu panow mianownikiem są przynajmniej trzy terytoria: pierwsze to serdeczna zażyłość z wolnymi mediami polskimi, drugie to wspólny wrog czyli obóz pana Kaczyńskiego a trzecie to oczywiście dysklasyfikowanie Prezydenta RP.
Przy okazji chcialbym zwrócić uwage panu Petru że straszenie Prezydenta kraju Trybubałem Stanu jest niestosowne i nie licuje z postawą polityka poważnego. Jakby pan Petru przemyślał to co gada, a jego intencje byly by naprawdę czyste, to doszedłby by pan Petru do wniosku że straszenie Prezydenta może mieć tylko odwrotny skutek. No bo tak na chłopski rozum można się zapytać, co to by był za Prezydent czy Mąż Stanu, który w miejsce racjonalnych decyzji wystraszyłby się a potem ulegał kaprysom jakiś tam nieopierzonych krzykaczy.
Inne tematy w dziale Polityka