Temat dzieci Michalowa zdaje side być stalą pozycja publicystyki telewizyjnej. Codziennie słyszę szlochanie totalniactwa w TV, o tym ze Michalowe dzieci zostały odstawione na Białoruś wraz z matkami. A ze tam sa krzaki i las, wiec automatycznie dzieci zostały odstawione do lasu, w miejsce skąd przyszły i to jest zle. I złe jest to ze odstawiono nie tyle dzieci ale również kobiety.
Myślę tudzież ze jakby na granicy z Białorusią stało by jakieś większe miasto, takie jak np w Kanadzie mamy Detroit zaraz po drugiej amerykańskiej stronie, to dzieci które przywędrowałyby do Polski z tego miasta byłyby odstawione przez SG z powrotem do tego miasta, a nie do lasu.
Inna sprawa jest tez to ze nikt jednak nie protestuje tak rzewnie w obronie mężczyzn odstawianych do lasu a plączą jedynie w obronie kobiet i dzieci.
Wiec ja znów musze zaprotestować bo z racji bycia białym mężczyzną znalazłem się ponownie w grupie dyskryminowanej. Wiec patrząc na to obiektywnie kobiety z racji trzymania dziecka na reku maja w procesie nielegalnego przekraczania granicy miec większe prawa niż ich mężowie którzy te dzieci spłodzili.
Przecież ojcowie tez mogą sobie wziąć dziecko na ręce przekraczając granice, a potem dalej trzymać je na męskich rekach w Michalowie aż do zakończenia procesu imigracyjnego.
A właściwie co ja tu gadam, przecież według totalnych mężczyzna to tez matka, albo tak samo matka jak matka, a kobieta to tak samo jest mężczyzną jak mężczyzna jest mężczyzną.
Inne tematy w dziale Polityka