Do Gabinetu Prezydenta Andrzeja Dudy wchodzą Prezes Jarosław Kaczyński i Premier Beata Szydło. Jeszcze w holu wita ich Szef Gabinetu Krzysztof Szczerski:
- Dzień dobry Panie Prezesie. Dzień dobry Pani Premier.
- Dzień dobry, witam padają odpowiedzi podczas uścisków dłoni.
Pan Prezydent podchodzi do drzwi wita się krótkim odwzajemnionym dzień dobry i zaprasza do stołu pytając czego się napiją. Oboje proszą o wodę niegazowaną, Pan Prezydent prosi Panią sekretarkę o to samo. Wszyscy Pani sekretarce dziękują, kiedy podaje szklanki. Gabinet jest zadymiony, w popielniczce tli się niedopałek.
- Podobno rzuciłeś palenie, chwaliłeś się w mediach, zauważa Prezes Jarosław Kaczyński.
- Piar, piar - odpowiada Prezydent
- Dobrze Pana widzieć mówi PJK i, nie chcę marnować cennego czasu Pana Prezydenta, przystąpmy do rozmów, pada, kiedy Pani sekretarka zamyka drzwi przylegającego biura.
Po dwóch latach rządów-kontynuuje- zdołaliśmy za niepłacony i wyłudzany wcześniej VAT sfinansować program 500+. Obaj doskonale wiemy o przewadze merytorycznej i moralnej obozu dobrej zmiany nad głównymi siłami opozycyjnymi. Reforma sądownictwa jest niezwykle ważna i robimy ją na podstawie Art. 180 ustęp 5, po reformie możemy go wykreślić, jeżeli będzie z kim, ale na razie mamy prawo i obowiązek to przeprowadzić. Krótko mówiąc, jeżeli tego nie przeprowadzimy, jestem gotów na przedterminowe wybory celem zdobycia większości konstytucyjnej.
-Premier Beata Szydło:
Zgadzam się z Panem Prezesem, gdybyśmy byli silniejsi, gdyby nie opozycja, która wbrew interesowi Narodu, Państwa, bez względu na wszystko, poleci na skargi do Berlina, specjalną ustawą Sejmu, mianowalibyśmy Prezes Sądu Najwyższego,Panią Poseł Małgorzatę Wassermann i pozwolili jej jednocześnie dokończyć prace nad sprawą Amber Gold, co byłoby społecznie spektakularne, bo Gosia znakomicie się zasłużyła swoją pracą i zdobyła zaufanie, które powinno być uznane ponad podziałami politycznymi. Ale opozycja, takiego sformułowania, „ponad podziałami” nie uznaje, więc nie zrobimy tego.
-PAD:
-Domagam się poprawki, że decyzje o przechodzeniu w stan spoczynku musi zatwierdzać Prezydent, według Planu A, Panie Prezesie.
-PJK:
Zgoda
PAD:
-triumwirat?
- PJK: triumwirat
-PAD: No to triumwirat, dosyć władzy optymatów. Niech żyje Polska. Będę miał swoje propozycje personalne.
-PJK: Tylko uważaj z tą swoją Unią Wolności. To do widzenia Panie Prezydencie. Pada kiedy goście już wychodzą.
-PBSZ: Jeszcze raz gratuluję sukcesów w polityce zagranicznej. Znakomita robota. Do widzenia
-PAD: Wzajemne gratulacje. Do widzenia.
Pan Szczerski gdzieś zniknął, natomiast w korytarzu mija ich Minister Antoni Macierewicz:
-Cześć, widzimy się w Sejmie, Prezydent ma napięty harmonogram:)
-Cześć, Cześć
A po minięciu Antoniego Macierewicza, Jarosław Kaczyński podśpiewuje:
- Gdy się triumwirat wspólnie brał za sądownictwa polskiego kształty, wiadomo kto Cezara grał i tak rozumieć trzeba... kto rozdaje karty. Uśmiech
Nie wiem jak was, ale mnie by taki odcinek bawił:)
„zrządzeniem losu dzieje się tak, iż w ostatnich dwudziestu latach rzeczpospolita nie miała wroga, który jednocześnie i mnie nie wypowiedziałby wojny.” ______________Marek Tulliusz Cyceron ________ Nie sposób wypowiedzieć bardziej patetycznego zdania.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości