Dorota Kania Dorota Kania
3025
BLOG

Prawdziwa historia AK-owca od Mariana Banasia

Dorota Kania Dorota Kania Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 59

Henryk Stachowski – człowiek, który przepisał kamienicę w Krakowie Marianowi Banasiowi, był żołnierzem Armii Krajowej i działał w oddziale dywersji podległemu Okręgowi Kedywu w Krakowie. Brał udział w akcjach dywersyjnych AK; oskarżony m.in. o próbę ucieczki z więzienia był represjonowany a w latach 80. działał w „Solidarności” – wynika z akt Instytutu Pamięci Narodowej.  

W październiku w mediach pojawiały się nieprawdziwe informacje dotyczące Henryka Stachowskiego – niektóre z nich wręcz pisały o „rzekomym AK-owcu od Banasia”. Tymczasem z akt znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej w Krakowie wyłania się zupełnie inny obraz niż ten, który przedstawiły media sprzyjające opozycji. W materiałach dotyczacych Henryka Stachowskiego pominięto niezykle istotne dokumenty – m.,in akt oskarżenia dotyczący brawurowej ucieczki kilku żołnierzy AK z więzienia św Michała w Krakowie w 1946 roku.

Żołnierz Kedywu Armii Krajowej

W IPN znajduje się pięć tomów akt dotyczących Henryka Stachowskiego oraz jego akta paszportowe. Jeden tom dotyczy postępowania odszkodowawczego, które toczyło się przed warszawskimi sądami, pozostałe dokumenty są wytworzone przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, komunistyczne sądy oraz Służbę Bezpieczeństwa. Wynika z nich jednoznacznie, że Henryk Stachowski był żołnierzem Armii Krajowej. W aktach znajduje się m.in. dokument potwierdzający przynależność Stachowskiego do oddziału dywersji ( czyli Kedywu) – jest to wyciąg z zeznań Zbigniewa Waśniowskiego, żołnierza AK.

„Stachowski Henryk ps. <> lat około 28 zam. Kraków ul. Krasickiego Nr. 24. W końcu 1944 roku wstąpił do organizacji AK pod d-ctwem <> oddział dywersji. Po wyzwoleniu był w grupie leśnej na terenie pow. myślenickiego pod d-ctwem <

- Ten dokument jest niezwykle istotny – wskazuje datę wstąpienia Henryka Stachowskiego do oddziału dywersji AK i na to, że UB interesowało się nim po wyjściu z więzienia – mówi nam dr Wojciech Frazik z krakowskiego oddziału IPN.

- Zbigniew Waśniowski – w czasie okupacji zastępca komendanta patrolu dywersyjnego AK - został aresztowany przez UB i był przesłuchiwany w związku ze swoją działalności w AK. Henryk Stachowski był jego kolegą z oddziału. - Waśniowski był doskonale zorientowany czym się zajmowali jego znajomi żołnierze z dywersji AK, w tym właśnie Henryk Stachowski – dodaje dr Frazik.

W 1944 roku, gdy Henryk Stachowski wstępował do oddziału dywersji, Armia Krajowa okręg Kraków liczył 90 000 żołnierzy i był najliczniejszym okręgiem w całej Polsce. Od sierpnia 1944 roku i po upadku Powstania Warszawskiego dochodziło do masowych aresztowań żołnierzy AK, także w okręgu Kraków. Dowódcy AK wydali absolutny zakaz wstępowania do wojska gen. Zygmunta Berlinga. Młodzi ludzie respektowali te rozkazy; młodzież wolała wstępować do AK niż do wojska zarządzanego przez Sowietów. Ogłoszona przez PKWN mobilizacja do wojska okazała kompletnym niewypałem, dlatego komunistyczne władze zaczęły stosować represje. Do walki z Sowietami stanęły oddziały AK, w tym także oddział, w którym był wówczas Henryk Stachowsk czyli grupa leśna „Cement”. Członkowie grupy wzięli udział w akcji na Komunalną Kasę Oszczędności w Myślenicach– celem było pozyskanie pieniędzy na działalność w konspiracji.

- Mówienie dzisiaj o tej akcji jako o „napadzie z bronią w ręku” w sytuacji, gdy żołnierze AK działali w warunkach wojennych i walczyli o wolną Polskę jest absolutnie nieuprawnione. Taki był właśnie przekaz UB, którego funkcjonariusze przedstawiali AK-owców jako pospolitych bandytów – mówi nam dr Wojciech Frazik.

Represje

Po akcji na KKO w Myślenicach doszło do aresztowań – do więzienia trafił m.in. Henryk Stachowski. Po brutalnym śledztwie ( był m.in. bity i przetrzymywany w karcerze wypełnionym wodą) został skazany na 5 lat więzienia i osadzony w więzieniu św Michała w Krakowie. ( kare później zamieniono na trzy lata więzienia)

18 sierpnia 1946 roku z więzienia udało się uciec blisko 60 więźniom – głównie żołnierzom AK. Dzień po napadzie „Dziennik Polski” podał, że doszło do „ucieczki kilkunastu więźniów kryminalnych” co było kompletną bzdurą. Organizatorem ucieczki był Bolesław Pronobis ps. „Ikar”, żołnierz AK i Narodowych Sił Zbrojnych.

W aktach IPN dotyczących Henryka Stachowskiego dokumenty w jednym z tomów dotyczą głównie ucieczki z więzienia s. Michała. Henryk Stachowski i 8 innych osób zostało oskarżonych o „napad na więzienie” - jak to przedstawiała komunistyczna władza. Na karę śmieci zostali skazani: Mieczysław Adamiec ( wyrok wykonano) , Zdzisław Sojka ( zamieniono na 10 lat więzienia a po złagodzeniu kay – na 5 lat) i Henryk Schmidt ( karę zamieniono na 15 lat więzienia, którą złagodzono na 10 lat ); Stanisław Kramar i Franciszek Dziedzic – zostali skazani na 10 lat więzienia, Eugeniusz Wojcieszak i Antoni Prorok – na pięć lat więzienia zaś Henryk Stachowski – na trzy lata więzienia.

„ winni są, że dnia 18 VIII 1946 roku w Krakowie udzielili pomocy podczas dokonywania w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych gwałtownego zamachu na więzienie św. Michała podlegające Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego , a w szczególności przez uzbrojenie się w czasie dokonywanego zamachu w bron palną” - czytamy w aktach IPN. Wobec wszystkich oskarżonych został orzeczony przepadek mienia.

Z więzienia św Michała w Krakowie Henryk Stachowski trafił do więzienia w Rawiczu , gdzie był również poddany represjom – był m.in. bity i stosowano wobec niego konwejer. Ponieważ stosowane tortury odbyły się na zdrowi Henryka Stachowskiego, komisja lekarska wydała opinię, że jest on inwalidą wojennym. W czasie wojny żołnierzem był także brat Henryka Stachowiaka, który służył w armii gen. Maczka na Zachodzie.

W opozycji

Po wyjściu z więzienia Henryk Stachowski nie mógł dostać się na studia, podobnie jak wielu innych żołnierzy AK. Zdał maturę i ukończył studium ekonomiczne. W aktach IPN są dokumenty świadczące o tyn, że był on w zainteresowaniu komunistycznej bezpieki. W 1952 roku był figurantem rozpracowania krakowskiej bezpieki a we wrześniu 1955 roku został zarejestrowany jako „członek nielegalnej organizacji” ( Raport o zarejestrowaniu w ewidencji ogólno - informacyjnej z 13 IX 1955 roku). W zainteresowaniu służb specjalnych PRL Henryk Stachowski był także w późniejszych latach o czym świadczą dokumenty znajdujące się w krakowskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej.

W latach 80. Henryk Stachowski działał w „Solidarności”, o czym świadczą dokumenty. Dotarliśmy m.in. do uchwały ze stycznia 1981 roku dotyczącej ustanowienia wolnych sobót Międzyoddziałowej Komisji Koordynacyjnego Komitetów Założycielskich NSZZ Solidarność w „Społem” WSS Kraków - widnieje na niej m.in nazwisko Henryka Stachowskiego – pracował on wówczas w WSS „Społem”. Przynależność Heryka Stachowskiego do „S” potwierdzaja także działacze z lat 80. „S” w WSS Społem w Krakowie.

W aktach sadowych dotyczących odszkodowania za poniesione represje jest dokładny wykaz miejsc pracy Henryka Stachowiaka. Wynika z niego, że przed wojna był zatrudniony w sklepie rodziców a pod koniec wojny działał w Kedywie. Od lat 50. do lat 80.pracował m.in. Przedsiębiorstwie Robót Dróg, Spółdzielni Inwalidów, WSS Społem.

Żona Henryka Stachowskiego była sędzią – z racji przeszłości męża nie mogła dostać pracy w Krakowie – dojeżdżała do sądu w Żywcu. Na skutek powikłań po poronieniu (nastąpiło w wyniku długotrwałego stresu) nie mogła mieć dzieci. Henryk Stachowski zmarł bezpotomnie w 2007 roku. Jego opiekunem do końca życia przez wiele lat był Marian Banaś.

Brawurowa ucieczka  

Ucieczka osadzonych z więzienia św Michała w Krakowie w sierniu18 sierpnia 1946 należy do najbardziej spektakularnych wyczynów żołnierzy AK. Zorganizował ją Bolesław Pronobis ps. Ikar przy pomocy strażników więziennych, którzy byli w łączności z oddziałem Józefa Kurasia ps. Ogień. zdobyczną ciężarówką GMC wyruszyła grupa Ogniowców – partyzanci używając fałszywych dokumentów, wkroczyli do więzienia. Akcja była perfekcyjnie przygotowana. Wewnątrz czekali już uzbrojeni więźniowie, którzy dzięki współpracującym z podziemiem strażnikom - Irenie Odrzywołek i Stanisławie Krejczy, opuścili cele i unieszkodliwili strażników. Bez jednego wystrzału, w biały dzień, z komunistycznego więzienia zbiegło 60 osadzonych, w tym wielu partyzantów podziemia niepodległościowego. Około 30 osób pomieściła ciężarówka GMC, którą brawurowo, pod oknami siedzib WUPB przy pl. Inwalidów, opuszczono miasto, udając się w kierunku Miechowa. „Ikar” trafił do partyzantki, gdzie nawiązał kontakt z Henrykiem Wendrowskim ps. „Lawina”, który w rzeczywistości był agentem UB. „Irkar” został aresztowany we wrześniu a grudniu „Ikar” został skazany na karę śmierci – wyrok wykonano 17 grudnia 1946 roku. Śmierc poniosła także młoda strażniczka Irena Odrzywołek stracono ją w tym samy dniu co Bolesława Pronobisa, kilka dni przed jej 21 urodzinami.

Zadośćuczynienie

Izba Wojskowa Sądu Najwyższego wyrokiem12 października 1999 roku zasądziła odszkodowanie dla Henryka Stachowskiego w wysokości 67. 940 zł 40 gr za niesłuszne skazanie, odbywanie kary pozbawienia wolności i represjonowanie za działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego. W 2000 roku Henryk Stachowski odzyskał z kolei kamienicę w Krakowie, która przed wojna była własnością jego rodziców. W zamian za dożywotnia opiekę przekazał ja Marianowi Banasiowi.


Tekst ukazał się 13 listopada w  tygodniku Gazeta Polska

Dziennikarka, pisarka ( "Resortowe dzieci" i nie tylko), scenarzystka, reżyser

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka