nie dostrzegasz?
Była premiera i była marszałka Sejmu ostatnio leci po bandzie. Kilka dni temu niepowodzeniem zakończył się zamach PO-PSL na TK, który umożliwił koalicji wybór nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego jeszcze przez parlament poprzedniej kadencji, mimo że sędziowie kończyli kadencję w listopadzie i grudniu. Sędziowie ci nie zostali zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę, a PiS znowelizuje ustawę o TK.
Wczoraj ułaskawienie Mariusza Kamińskiego rozsierdziło na dobre byłą premierę i byłą marszałkę. Znowu powoływała się na Konstytucję, imputowała zamach na demokratyczne państwo prawa i zamach na niezawisłość sędziowską. Abstrahując o zasadności zarzutów merytorycznych czy braku takowych, przywoływanie Konstytucji i prawa brzmiały w ustach poseł E.Kopacz jak bluźnierstwo, zważywszy historię 8 lat łamania demokratycznych zasad państwa prawa i zapisów Konstytucji przez rządzącą wtedy koalicję.
A co do niezawisłości sędziowskiej, to „zamachnąć” się na nią nie sposób, bez współudziału sędziów. Sędziowie mają adekwatne konstytucyjne gwarancje niezawisłości – imunitet i dożywotnią nieusuwalność z funkcji sędziego. Za swoje decyzje, czy są one zawisłe czy niezawisłe, de facto sędzia nie ponosi żadnej odpowiedzialności.
Faktem jest, że wielu, a być może większość sędziów łamie prawo i ignoruje gwarantowaną obywatelom niezawisłość. Nadużyciem i absurdem jest jednak twierdzenie, że SLD, PO czy PiS może „zamachnąć” się na niezależność sądów. Sąd to sędziowie. Nie zapominajmy, iż każdemu przyzwoitemu sędziemu, który orzekając jest zawisły tylko i wyłącznie od Konstytucji i innych ustaw włos z głowy nie spadnie. To sędzia decyduje, czy sprzeniewierzyć się etyce sędziowskiej, ugiąć się pod naciskami polityków, rządzących, wziąć w łapę, załawić oczekiwane orzeczenie komuś z rodziny czy totumfackiemu, etc.
Wracając do ułaskawienia Mariusza Kamińskiego.
Słucham opinii mądrzejszych w tej materii i zamiast pozbywać się wątpliwości, mam ich coraz więcej. Na zdrowy babski rozum Art. 139 Konstytucji mówi tylko lakonicznie o stosowaniu przez prezydenta prawa łaski, z którego to uprawnienia moim zdaniem skorzystał.
Wielu ekspertów twierdzi, iż wyrok nie był prawomocny, więc prezydent nie mógł „ułaskawić niewinnego i nieskazanego” (R.Kalisz). Inni, jak np. prof. Kruszyński, twierdzą, że prezydent nie złamał przepisu Konstytucji, jeszcze inni, że na tym etapie mógł ułaskawić, a sprawa odwoławcza powinna się odbyć. Są też opinie, ułaskawić tak, a sprawa apelacyjna winna być przerwana.
Prof. Zoll, uważa tę decyzję za fatalny błąd prezydenta. Ciekawe są inne uwagi profesora zaniepokojonego głosami w PiSie, że Kamiński został wybrany posłem i społeczeństwo ma prawo dyskutować o wymiarze sprawiedliwości. A to wg Profesora jest „wchodzeniem na pole ludowego wymiaru sprawiedliwości, a to pachnie czymś bardzo brzydkim”. Nie rozumiem tego stwierdzenia prof. Zolla. Dlaczego „dyskutowanie” społeczeństwa o wymiarze sprawiedliwości jest brzydko pachnącym ludowym wymiarem”? Czy Profesor poddaje w wątpliwość prawo społeczeństwa do dyskusji na tak ważkie tematy? To mnie zaczyna „brzydko pachnieć” ludową, ale władzą i kneblowaniem krytyki władzy. Czy stawką nie jest zaufanie, którym wymiar sprawiedliwości w demokratycznym państwie prawa, winien inspirować społeczeństwo?
Już prawie wiek temu (w 1924 roku) sędzia Lord Hewart powiedział: "To nie ma jakiegoś znaczenia, to ma fundamentalne znaczenie, aby sprawiedliwości nie tylko stało się zadość, ale też w sposób oczywisty i nie wzbudzający żadnych wątpliwości, zadośćuczynienie sprawiedliwości musi być dostrzegane (widziane)”.
Wypowiedź „naczelnego reformatora” wymiaru sprawiedliwości w poprzednim rządzie, wiele wyjaśnia w kwestii jakości i „wielkości” tej reformy.
Jestem świadoma odpowiedzialności karnej z art. 212 & 1 i 2 Kk i oświadczam, iż informacje na tym blogu podlegają ochronie art. 213 & 2 Kk. Jestem świadoma, że niepoparte żadnymi dowodami pomówienia, nie podlegają również ochronie art. 10 Europejskiej Konwencji Prawa Człowieka.
Badania Worldwide Press Freedom Index wskazują, że Polska z punktu widzenia wolności prasy jest na ostatnim miejscu spośród krajów Unii Europejskiej i na 58 w rankingu światowym .
„...Osoby wykonujące funkcje publiczne- ze względu na swą pozycję i możliwość oddziaływania zachowaniami, decyzjami, postawami, poglądami na sytuację szerszych grup społecznych - muszą zaakceptować ryzyko wystawienia się na surowszą ocenę opinii publicznej...” SK 43/05 12.05.2008
W interesie demokratycznego państwa prawa leży, aby wyroki sądowe podlegały nie tylko ocenie i kontroli instancyjnej, ale by mogły podlegać ocenie i krytyce ze strony opinii publicznej.
Wszystkich czytelników informuję, że wolność wypowiedzi i swoboda wyrażania swoich poglądów jest zagwarantowana art. 54 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Artykuł ten gwarantuje również prawo do informowania o działalności osób pełniących funkcje publiczne.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka