Nie jestem ślepą fanką mody, bardziej wierzę dobremu gustowi niż modzie. I dlatego nie jestem w stanie obojętnie patrzeć na panoszenie się w mediach kreatur mody, bo to z reguły kreatury, a nie kreatorzy. I cebryci znani z tego, że są znani.
Gwoli ścisłości, pozwoliłam sobie zaproponować neologizm. Zamiast określenia celebryta/celebrytka, które nie jest jeszcze aż tak negatywne proponuję cebryta/cebrytka (etymologicznie słowo nawiązuję do sprzętu o nazwie ceber, ma to swoje głębsze uzasadnienie). Bo to, coś co króluje na okładkach i w środku nie tylko już brukowej prasy to nic innego jak cebryci. Z litości nie będę wymieniać nazwisk.
Nie ukrywam, że lubię czasem poczytać Pudelka (dla niewtajemniczonych Czytelników - to plotkarski portal), a w poczekalni lekarskiej sięgnąć po kolorowe pisma. Oglądam zatem zdjęcia z różnych imprez typu promocja pisma "Pies i pchły", czy wejście na rynek nowego gatunku mydła, ewentualnie premiery filmowe. Oglądam zatem te zdjęcia i prawie nikogo nie jestem w stanie rozpoznać, a jeśli już kojarzę twarz, to najczęściej nie jestem już w stanie przypisać danej osobie jakichkolwiek osiągnięć zawodowych. A przecież na te przyjęcia chodzą też Aktorzy, Piosenkarze, Reżyserzy z prawdziwego zdarzenia. Czemu więc nie mogę zobaczyć ich zdjęć? Wiem, że gorszy pieniądz wypiera lepszy, ale czy naprawdę musimy w Polsce tyle uwagi poświęcać osobom znanym z rzucania wulgaryzmami, uprawiania seksu w programie telewizyjnym czy tańca na rurze?
I teraz punkt drugi, kreatury mody. Czyli tak zwani styliści, wizażyści, projektanci - albo mówiąc inaczej krawcowe, kosmetyczki i Bóg wie kto (nie ubliżając dobrym krawcowym i kosmetyczkom, bo dobre rzemiosło zahacza o sztukę). I znów daruję sobie nazwiska. Ale wyrocznią w sprawie dobrego wyglądu byli ludzie, dokonujący notorycznego gwałtu na dobrym guście i estetyce, co przejawia się także w ich własnym wyglądzie? To już nie jest śmieszne, to jest szkodliwe, bo tego bełkotu słuchają bezkrytycznie młodzi ludzie, naśladujący później te koszmarki. Wiem, że gusta się zmieniają, ale pewne zasady są niezmienne jak to, że nie nosi się kapelusza (zwłaszcza z dużym rondem) do kurtki, nie łączy się kratki z innymi wzorami, a eleganckiego płaszcza nie zakłada się do adidasów. Na miłość boską, nie dajmy się zwariować!
Rozpisałam się o tych kreaturach nieco dłużej, bo to szersze zjawisko. Brak gustu i kultury osobistej wkracza też do świata polityki i mediów, a raczej już wkroczył. Przejawia się nie tylko w wizualnym bezguściu, ale przede wszystkim zaniku kultury osobistej, w tym umiejętności dyskusji i eleganckiej polityki. Politycy nie rozmawiają ze sobą, spierając się na merytoryczne argumenty tylko obrzucają się błotem, a dziennikarze ochoczo im kibicują. A ja uważam, że trzeba wreszcie powiedzieć "basta!" i wrócić do zasad. I w świecie mody, i polityki. A nawet mody na sukces :)
Inne tematy w dziale Rozmaitości