Polityka 20.05.2008, 08:06 Odcinek dziesiąty W kolacji obok Laurenta z żoną brał udział również, wraz z partnerką, członek zarządu odpowiedzialny za inwestycje polskie. Wysoko nad Brukselą, przy oknie, w przyciemnionej sali, gęste jak w oranżerii...
Polityka 19.05.2008, 08:10 Odcinek dziewiąty Przedstawiciel „Les Nous et les autres” czekał na nich na lotnisku tuż przy wyjściu z rękawa. Elegancko ubrany młody jeszcze człowiek przepraszał w imieniu prezesa, który wprawdzie nie mógł pojawić się...
Polityka 18.05.2008, 11:05 Odcinek ósmy Gabinet Bogatyrowicza był wielki i przeszklony. Gospodarz pokazał kiedyś Returnowi, jak nadać mu intymny charakter, zasłaniając okna jednym pociągnięciem dźwigni. To była odpowiedź na pytanie, jak może spotykać się tu z...
Polityka 17.05.2008, 00:44 Odcinek siódmy Im głębiej Czułno wgryzał się w sprawę, tym bardziej się anagażował. I nie była to tylko zwyczajna dla niego, jak dla wielu jego kolegów, pasja odkrywania tego, co zakryte, odczytywania szyfrów pozwalających zrozumieć...
Polityka 16.05.2008, 01:41 Odcinek szósty Wilczycki zgodził się przyjąć go za dwie godziny. Leżał nieomal rozwalony w fotelu pod sławnym kalendarzem Pirellego z luksusowymi dupami. Dlaczego ten kalendarz jest taki sławny? Czułno bez sympatii patrzył na naczelnego,...
Polityka 14.05.2008, 22:58 Drodzy Salonowicze Drodzy Salonowicze, Dziękuję Wam, że towarzyszycie mi już piąty odcinek i dyskutujecie na temat mojej książki. Właściwie najbardziej należałoby podziękować tym którzy już od pierwszego odcinka - a mam wrażenie, że nawet...
Polityka 14.05.2008, 22:57 Drodzy Salonowicze Dziękuję Wam, że towarzyszycie mi już piąty odcinek i dyskutujecie na temat mojej książki. Właściwie najbardziej należałoby podziękować tym którzy już od pierwszego odcinka - a mam wrażenie, że nawet wcześniej - odkryli,...
Polityka 14.05.2008, 00:02 Odcinek piąty To była któraś z rzędu przesyłka „do rąk własnych”, jaką Czułno dostał po aferze sędziowskiej w Kłodzku. Zwykle koperty zawierały dokumenty sądowe, które jacyś nieszczęśnicy albo wariaci nadsyłali mu z...