"28 lutego 1768 r. w podolskim miasteczku Bar zawiązała się konfederacja przeciw Stanisławowi Augustowi i rosyjskiej dominacji w Polsce" - to cytat z msn wiadomości. I inny cytat:
"„Aż dziw dzisiaj, jak mało ciepłych wspomnień zostało po Barze w sercach ludzkich. Gdzież te relikwie, ryngrafy, mundury, święcone szable, sztandary? Gdzie wizerunki wojaków konfederatów? Jakże znikoma zachowała się ich garstka! Gdzie pieśni, gdzie melodie? A przecież żaden kataklizm szwedzki ani tatarski nie niszczył po 1772 r. pamiątek narodowych, tych pamiątek po prostu nie pielęgnowano!”.
Gdy Konopczyński pisał te słowa, żyli jeszcze weterani powstania styczniowego, otoczeni powszechnym szacunkiem. Rok 1863, a także powstania listopadowe i kościuszkowskie, zepchnęły w cień pamięć o konfederatach barskich. A jak jest dziś? Przez etykiety piwa, produkowanego w miejscu jego urodzenia, przemknął jakiś czas temu Kazimierz Pułaski, bardziej jednak chyba znany jako bohater amerykańskiej walki o niepodległość. Jacek Kaczmarski śpiewał pieśń konfederatów. I to chyba wszystko... Ilu z nas potrafi podać nazwiska przywódców konfederacji, choć jedną bitwę stoczoną przez barzan?"
A ja dodam od siebie po raz kolejny to samo pytanie: Dlaczego Stanisław August - najpodlejszy Polak i zdrajca w historii - uważany jest za postać szarą w odcieniu szarawym? Może nawet wciąż stoją jego pomniki gdzieś w miejscach przeklętych? Ale skoro zacząłem od cytatów, to oddam znów głos msn:
"Przez szeregi konfederatów przewinęło się około 150 tys. ludzi. Można porównać ich do żołnierzy podziemia antykomunistycznego.
De facto Rzeczpospolita stała się protektoratem carskim wcześniej, co widoczne było zwłaszcza w czasie elekcji 1733 r., kiedy wojska carskie narzuciły Augusta III, oraz w 1764 r., gdy w podobnym trybie objął tron Stanisław August Poniatowski. De iure – o czym warto pamiętać – uchwalił to tzw. sejm repninowski z lat 1767 i 1768, który za gwarantkę swych postanowień uznał carycę Katarzynę II.
Rzeczpospolita była rosyjskim protektoratem niczym Polska Ludowa".
Cieszę się, ze nie tylko ja pamiętam i piszę o niewoli rosyjskiej, w jakiej Polska była już od kilkudziesięciu lat przed rozbiorami. A dlaczego wciąż nie wolno wspominać pierwszych polskich bohaterów walki o wolność? Bo wciąż rosyjscy agenci mają przeważający wpływ na polskie władze. Dopóki władze oświatowe i inne nie potępią jednoznacznie kurtyzanka Katarzyny, jako podłego człowieka i najgorszego zdrajcę Polaków, dopóty będziemy, jako naród, wciąż w mentalnej niewoli imperatora z Moskwy
Inne tematy w dziale Kultura