Wciąż wiele osób nie rozumie rzeczy najważniejszych, więc upowszechniam swój komentarz - odpowiedź na pytanie zadane przez forumowicza.
"Dlaczego tak się dzieje? Czy to tylko sentymentalny...".
Potrzeba lektur z nauk przyrodniczych. Trzeba zrozumieć czym jest prawo zachowania w fizyce i obieg materii w przyrodzie - czym jest ekologia. Ile ziemi potrzebuje rolnictwo, a ile sadownictwo i ogrodnictwo? Ile produktów rolnictwa przeznaczonych jest na żywność dla ludzi, a ile na pasze dla zwierząt? Ile kg białka i tłuszczu, ile kalorii potrzebuje zjeść zwierzę hodowlane, żeby dać z siebie żywność dla ludzi? Kiedy już przeczytacie książki, którym ufacie, przekonacie się, że wydajność produkcji zwierzęcej dla ludzi jest od 5 do 10 procent (1 kęs za 10 lub nawet za 20 kęsów), w zależności od produktu: mleko jest na jednym biegunie - 10%-owa wydajność; wołowina - 5%-owa wydajność. Oznacza to, że do wyżywienia ludzi sadownicy i ogrodnicy potrzebują 10 razy mniej ziemi niż rolnicy, zużywają 10 razy mniej energii i innych zasobów, produkują 10 razy mniej zanieczyszczeń, generują 10 razy mniej kosztów. Każdy kolejny wegetarianin oznacza uratowanie kolejnego kawałka ziemi, oznacza zdrowsze środowisko, bogatszą przyrodę i więcej zdrowia dla wszystkich ludzi.
Jak widać, weganizm to nie tylko sentymenty. Coraz więcej ludzi rozumie, że każdy kawałek mięsa, każde jajko i szklanka mleka, to kolejny akt zniszczenia przyrody - naturalnego środowiska życia dla ludzi i innych zwierząt. Nie trzeba być weganinem ortodoksyjnym - nie trzeba być sentymentalny. Wystarczy znacznie ograniczyć jedzenie żywności pochodzenia zwierzęcego, aby uzdrowić przyrodę - zlikwidować biedę i głód, większość pól uprawnych przekształcić w lasy, łąki i bagna.
Uzupełnieniem wiedzy naukowej jest wiedza ekonomiczna. Najważniejsze pytanie: dlaczego żywność pochodzenia zwierzęcego jest tak tania. Powinna być 10 razy droższa (w przeliczeniu na białko i kalorie) niż żywność pochodzenia roślinnego. Przykładowo, fasola i ser żółty maja podobną wartość odżywczą, powinny różnić się ceną 10-krotnie. Orzechy powinny być 2 razy droższe od fasoli i być 5 razy tańsze niż żółty ser. Chleb - 20 razy tańszy niż żółty ser. Jajko powinno kosztować 20 razy więcej niż jabłko... Jakim cudem hodowcom opłaca się kupować tyle wartościowej żywności roślinnej, żeby nakarmić nią swoje zwierzęta i potem sprzedać tak tanio uzyskane jajka, mleko i mięso? Odpowiedź znajdziecie w postaci Wspólnej Polityki Rolnej - największej zbrodni przeciw ludzkości od czasu Gułagu i Laogai. Aby ratować farmerów, USA musiały odpowiedzieć na zbrodnię Europy podobną zbrodnią. Dzisiaj niemal cały świat dotuje na każdym etapie produkcją zwierzęcą, aby rolnikom - niszczycielom Ziemi - opłacało się produkować pasze - aby nie opłacało im się być ogrodnikami i sadownikami.
Produkcja mięsa, wędlin i nabiału jest dotowana przez ludzi pracujących uczciwie w innych zawodach, aby ludzkość zjadała coraz więcej i więcej niezdrowego pokarmu pochodzenia zwierzęcego. Lekarze od lat nawołują, że za dużo jemy mięsa i chorujemy od tego. Ale zbrodnicza korporacja rolniczo-hodowlana zmusza polityków, żeby wciąż popierali Wspólną Politykę Rolną. A rolników i hodowców popierają koncerny naftowe, węglowe i energetyczne, ponieważ hodowla zwierząt gwarantuje 10 razy większe zapotrzebowanie na energię, niż sadownictwo i ogrodnictwo. Każdy wegetarianin więcej to oszczędność energii i spadek zysków tych wielkich koncernów. Dochodzi do tego produkcja nawozów sztucznych, maszyn rolniczych, sztucznego nawadniania i wszystkiego tego, co bezpośrednio zależy od powierzchni ziemi uprawnej. Koncerny biopaliwowe też należą do tego największego spisku w historii ekonomii. Wszyscy oni jakby się zmówili, żeby zniszczyć naszą planetę. Jedyna nadzieja w weganach i ich zdolnościach edukacyjnych. Naukowcy mają zbyt mały wpływ. Co roku w Świecie Nauki i innych poważnych czasopismach naukowcy piszą o niszczeniu planety przez rolników paszowych i biopaliwowych, ale ilu czytelników mają naukowcy?
Tylko weganie mogą dotrzeć do uśpionego rozumu ludzkości, naukowcy już się poddali. Ale weganie muszą najpierw zrozumieć, że aby być weganinem nie wystarcza być na diecie. Weganizm to także świadoma postawa ekologiczna - to zwracanie uwagi znajomym i rodzinie, że zjedzenie kawałka mięsa to jest jednocześnie wyrzucenie do śmieci całego pełnowartościowego obiadu wegańskiego (nakarmiono nim zbędną świnię, żeby cierpiała w niewoli - troszkę sentymentalizmu nie zaszkodzi, skoro cel jest jest tak szczytny - ratowanie przyrody i zdrowia ludzi).
Ponieważ ten blog jest programem naszej partii, to oczywiście mamy w programie zmianę systemu dotacji - odwrócimy kierunek, wesprzemy sadowników i ogrodników, tak, żeby ich konkurencja na wolnym wykończyła rolnictwo i hodowlę. Tylko bogatych ludzi będzie stać na mięso i nabiał.
Inne tematy w dziale Rozmaitości